Gonzalez po raz czwarty

/ Michał Jaśniewicz , źródło: atptennis.com, foto: atptennis.com

Fernando Gonzalez po raz czwarty w karierze, a drugi raz z rzędu triumfował przed własną publicznością w turnieju Movistar Open. W finałowej konfrontacji Chilijczyk potrzebował zaledwie pięćdziesięciu pięciu minut, by pokonać Jose Acasuso 6:1, 6:3.

Turniej w Vina Del Mar został całkowicie zdominowany przez Fernando Gonzaleza, który w całych zmaganiach nie stracił ani jednego seta. Najtrudniejszą przeprawę faworyt gospodarzy miał w drugiej rundzie, w której pokonał argentyńskiego kwalifikanta Maximo Gonzaleza. W kolejnych spotkaniach Chilijczyk nie tracił więcej niż pięć gemów.

Tak było również i w finale, który nie trwał nawet godziny. Fernando Gonzalez nie dał rozstawionemu z numerem cztery Jose Acasuso ani jednej szansy na przełamanie. Reprezentant gospodarzy wykorzystał natomiast cztery z ośmiu break pointów, co zapewniło mu tak gładkie zwycięstwo. W całym spotkaniu Chilijczyk miał aż 83 procent trafionego pierwszego podania.

Dla Fernando Gonzaleza to jedenasty wygrany turniej ATP w karierze, a pierwszy w tym roku. Pochodzący z Santiago de Chile tenisista przed występem w rodzinnym kraju grał w tym sezonie tylko w Australian Open, gdzie w czwartej rundzie nie sprostał późniejszemu triumfatorowi całej imprezy – Rafaelowi Nadalowi.

„Każdy zawodnik marzy, żeby wygrać turniej w rodzinnym kraju, przed własną publicznością. Jestem szczęśliwy, że udało mi się tego dokonać już czterokrotnie i mam tylko nadzieję, że to nie był ostatni raz,” powiedział chilijskiej publiczności Gonzalez. „Zawsze to wspaniałe czuć tą energię idącą od publiczności. Nie ma nic lepszego niż to.”

Dla Jose Acasuso był to jedenasty finał turnieju ATP w karierze, a ósmy przegrany. 26-letni Argentyńczyk wygrał w Vina Del Mar w 2006 roku, przed pięcioma laty triumfował w Bukareszcie, zaś w 2002 roku był najlepszy w Sopocie.

„Jestem nieco rozczarowany, że nie grałem tak dobrze jakbym tego chciał,” przyznał po meczu Acasuso”. Fernando miał wspaniały tydzień i zasłużył na ten tytuł. Pomimo porażki wciąż uważam, że ten tydzień był dla mnie udany.”

Wynik finału:
Fernando Gonzalez (Chile, 1) – Jose Acasuso (Argentyna, 4) 6:1, 6:3