Chorwackie derby dla Cilicia

/ Michał Jaśniewicz , źródło: atptennis.com, foto: atptennis.com

W rywalizacji dwóch, mierzących ponad 190 centymetrów, Chorwatów Marin Cilić pokonał Mario Anicica 6:3, 6:4 i sięgnął po swój drugi tytuł w tym sezonie. Spotkanie to było finałem turnieju rozgrywanego w stolicy Chorwacji – Zagrzebiu.

Po raz pierwszy, w czteroletniej historii imprezy, w jej finale zmierzyło się dwóch reprezentantów gospodarzy. Faworytem była pierwsza rakieta tego kraju, rozstawiony z numerem dwa Marin Cilić, który na początku stycznia wygrał turniej w Chennai. Turniejowa „siódemka” Mario Ancić miał za sobą ponad trzygodzinną batalię w półfinale z Janem Hernychem, podczas której obronił trzy meczbole w tie breaku decydującego seta.

Niespodzianki nie było, finał padł łupem wyżej sklasyfikowanego i bardziej wypoczętego Marina Cilicia. Spotkanie od początku ułożyło się po myśli pierwszej rakiety Chorwacji. Cilić w pierwszym secie wysforował się na prowadzenie 5:1, broniąc po drodze aż dziewięć break pointów. W siódmym gemie Aniciowi nareszcie udało się przełamać młodszego rodaka, ale ostatecznie przegrał tą odsłonę 3:6.

Drugą partię również lepiej rozpoczął Cilić, który już w pierwszym gemie wywalczył breaka. Anicić co prawdę stratę zdołał odrobić i wyszedł na prowadzenie 3:2. Cztery z pięciu ostatnich gemów należały jednak do wyżej notowanego z Chorwatów, który wygrał osiem ostatnich piłek w tym spotkaniu. Finałowa konfrontacja trwała 91 minut.

Dla Marina Cilicia triumf w PZB Zagreb Indoors był trzecim wygranym turniejem ATP w karierze, a drugim w tym sezonie. Mieszkający na co dzień w Zagrzebiu Cilić jest drugim reprezentantem gospodarzy, który triumfował w tej imprezie. W jej inauguracyjnej edycji, rozgrywanej w 2006 roku, najlepszy był Ivan Ljubicić.

„Rozpocząłem rok bardzo dobrze, a tutaj kontynuuje moją dobrą formę, dobry tenis. Szczególnie pomocne było to, że grałem przed własną publicznością,” powiedział po meczu Cilić. „To wspaniałe uczucie grać tak dobrze. Przegrałem na razie w tym sezonie tylko jeden mecz, co pokazuje że solidnie przepracowałem okres przygotowawczy i postaram się kontynuować moje dobre występy.”

W rywalizacji deblistów triumfowali najwyżej rozstawieni w turnieju Martin Damm oraz Robert Lindstedt. Czesko-szwedzki duet w finale pokonał Niemca Christophera Kasa i Holendra oraz Rogiera Wassena 6:4, 6:3. Spotkanie trwało siedemdziesiąt trzy minuty, a jego zwycięzcy wykorzystali trzy z dziewięciu break pointów, ani razu nie tracąc własnego podania. Dla Martina Damma to już trzydziesty dziewiąty tytuł deblowy w rozgrywkach ATP, zaś dla Roberta Lindstedta piąty.

Finał singla:
Marin Cilić (Chorwacja, 2) – Mario Ancić (Chorwacja, 7) 6:3, 6:4

Finał debla:
M. Damm, R. Lindstedt (Czechy, Szwecja, 1) – C. Kas, R. Wassen (Niemcy, Holandia, 4) 6:4, 6:3