Czy Nadal wciąż będzie rozdawał karty?

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com, foto: atpworldtour.com

Rafael Nadal, Andy Murray, Nikołaj Dawydienko – tak wyglądają trzy pierwsze miejsca na liście startowej imprezy ABN AMRO World Tennis Tournament. Turniej w Rotterdamie należy bowiem do kategorii ATP World Tour 500, co oznacza, że najlepszy tenisista w konkurencji singlowej otrzyma czek na kwotę 227 000 euro. Holenderskie miasto jest pierwszym tak dobrze opłacanym "przystankiem" po zakończeniu wielkoszlemowego Australian Open.

W mieście nad Morzem Północnym ze słynnym Europortem najlepsi gracze pojawili się po raz pierwszy w 1972 roku, a zwycięzcą tamtych zmagań został Arthur Ashe. Amerykanin triumfował tam jeszcze dwukrotnie (1975, 1976). W ciągu kolejnych lat na liście triumfatorów przybywało znanych nazwisk. W Rotterdamie wygrywali m.in. Bjorn Borg, Jimmy Connors, Stefan Edberg, Boris Becker, Michael Stich, Goran Ivanisević, Richard Krajicek, Jewgienij Kafielnikow, Lleyton Hewitt i Roger Federer. W ostatnich latach najlepsi okazywali się m.in. Michael Llodra, Radek Stepanek czy Maks Mirnyj. Na wykazie zwycięzców możemy dopatrzeć się również polskiego akcentu – w 1977 w konkurencji deblowej mistrzami zostali Wojciech Fibak i partnerujący mu reprezentant gospodarzy, Tom Okker.

Z numerem jeden w Holandii rozstawiony został oczywiście Rafael Nadal. Lider rankingu tenisistów powraca do rywalizacji po fenomenalnym zwycięstwie w Melbourne w wielkoszlemowym Australian Open. Był to jego pierwszy triumf w tym sezonie. Wcześniej startował w Doha, ale odpadł w ćwierćfinale, pokonany przez Gaela Monfilsa. "Rafa" nie zamierzał jednak opuścić Kataru bez przynajmniej jednego pucharu – dlatego razem z rodakiem Marciem Lopezem triumfował w grze podwójnej (w finale z liderami klasyfikacji deblistów, Danielem Nestorem i Nenadem Zimonjiciem). W Rotterdamie zadebiutował w 2008 roku i przegrał już w drugiej rundzie. Czy teraz uda mu się poprawić ten wynik?

Teoretycznie najgroźniejszym rywalem dla Hiszpana z Majorki powinien być Andy Murray. Brytyjczyk, rozstawiony z numerem dwa, ma jeszcze ważniejsze zadanie. Szkot, jak do tej pory, nie wygrał nad Morzem Północnym nawet jednego spotkania! Urodzony w Dunblane tenisista wygrał w tym roku zawody w Doha (po finale z Andym Roddickiem) i doszedł do czwartej rundy Australian Open (pokonany przez sensacyjnego półfinalistę, Fernando Verdasco). Mierzący 190 cm zawodnik jest obecnie czwartym tenisistą rankingu ATP.

Nikołaj Dawydienko, turniejowa "trójka", to już niemalże weteran imprezy w Rotterdamie. Zagrał tam piętnaście meczów, z czego wygrał dziesięć. Nigdy jednak nie udało mu się dobrnąć do finału! Ma na koncie dwa półfinały – z lat 2006 i 2007. Piąty zawodnik globu powraca po przerwie spowodowanej urazem. Kontuzji nabawił się podczas pierwszego w tym roku startu w zawodach. Miało to miejsce w hinduskim Chennai. Dawydienko pokonał Daniela Koellerera, po czym oddał walkowerem mecz z Lukasem Dlouhym. Wkrótce wycofał się z wielkoszlemowego Australian Open.

W pierwszej rundzie najwyżej notowani uczestnicy imprezy zmierzą się odpowiednio: Rafael Nadal z Simone Bolellim, Andy Murray z Ivanem Ljubiciciem i Nikołaj Dawydienko z Igorem Andriejewem. Stawkę rozstawionych uzupełniają: Gilles Simon, Gael Monfils, David Ferrer, Jo-Wilfried Tsonga i Robin Soderling. W turnieju wystąpi również broniący tytułu Michael Llodra. Pierwszym rywalem Francuza będzie Chorwat Ivo Karlović.

W konkurencji deblistów w Rotterdamie zobaczymy polskiego reprezentanta, Marcina Matkowskiego. Jego stały partner, Mariusz Fyrstenberg, leczy kontuzję i przynajmniej przez miesiąc nie będzie trenował. W tej sytuacji nasz zawodnik zagra z Rosjaninem Igorem Andriejewem i w pierwszym meczu zmierzą się z Jamiem Murrayem i Dusanem Vemiciem.

Informacje o turnieju:
– drabinka gry pojedynczej
– drabinka gry podwójnej
– wyniki eliminacji (niedziela)
– wyniki eliminacji (sobota)