Wielki powrót Hewitta

/ Michał Jaśniewicz , źródło: rolandgarros.com, foto: rolandgarros.com

Lleyton Hewitt mimo przegrania dwóch pierwszych setów z Gastonem Gaudio
zdołał odwrócić losy spotkania na swoją korzyść i awansował do trzeciej
rundy turnieju French Open. Z imprezą pożegnało się dziś natomiast
dwóch tenisistów rozstawionych, jednak ani porażkę Philippe
Kohlschreibera, ani zwłaszcza Dimitrija Tursunowa trudno uznać za
sensację.

Analizując tegoroczne wyniki Lleytona Hewitta i Gastona Gaudio wydawało
się, że ten pierwszy nie będzie miał większych problemów z awansem do
trzeciej rundy. Australijczyk w dwóch ostatnich turniejach na kortach
ziemnych dochodził bowiem do półfinałów (Masters Series w Hamburgu oraz
w Poertschach), natomiast Argentyńczyk w tym sezonie na dziesięć meczów
rozegranych na kortach ziemnych przed French Open wygrał zaledwie
cztery!

Pomimo tak fatalnej statystyki początek dzisiejszego meczu należał do
Gaudio. Argentyńczyk w dwóch pierwszych setach nie przegrał ani razu
własnego podania, a sam trzykrotnie przełamał Lleytona i wyszedł tym
samym na prowadzenie 6:4, 6:3. Od tego momentu Australijczyk zaczął
grać bardziej agresywnie i znacznie poprawił swój serwis, notując w
trzech kolejnych partiach dwanaście asów i ani razu nie tracąc swojego
podania. Gaudio natomiast powoli zaczęły opuszczać siły, a w ostatniej
partii również wiara w końcowy triumf. W efekcie Hewitt wygrywał
kolejne partie 6:2, 6:4 i 6:2. Ta pięciosetowa batalia trwała trzy
godziny i dwadzieścia osiem minut.

Najmniejszych problemów ze zwycięstwem nie miał obrońca tytułu, Rafael
Nadal. Hiszpan w godzinę i pięćdziesiąt minut rozbił włoskiego
kwalifkatna Flavio Cipollę 6:2, 6:1, 6:4. Mimo tak okazałego triumfu
Rafa miał w dzisiejszym pojedynku momenty słabości i przede wszystkim
problemy z drugim podaniem, po którym wygrał zaledwie sześć z
osiemnastu piłek, efektem czego była dwukrotna strata własnego serwisu.
W trzeciej rundzie Nadal zagra ze swoim rodakiem Albertem Montanesem.

Specjalnych powodów do radości nie mieli dziś kibice gospodarzy. Z
czterech startujących tenisistów francuskich tylko jednemu udało się
awansować do trzeciej rundy, chociaż z drugiej strony żaden z nich nie
był uznawany za faworyta w swoim spotkaniu. Tym „rodzynkiem”, któremu
udało się sprawić miłą niespodziankę okazał się startujący z dziką
kartą Olivier Patiance, który w pięciu setach pokonał Mariano Zabaletę
7:5, 6:3, 3:6, 2:6, 6:4. Dla Francuza jest to najlepsze osiągnięcie na
Roland Garros. Jak dotąd dwukrotnie w karierze osiągał on drugą rundę
(w 2004 oraz 2005 roku).

W kolejnej fazie imprezy Patiance zmierzy się z jednym z faworytów,
rozstawionym z szóstką Novakiem Djokovicem. Serb rywalizował dziś z
innym reprezentantem gospodarzy, Laurentem Recouderciem, który do
turnieju głównego przedzierać musiał się przez eliminacje. Trzysta
szósty na świecie Francuz zdołał urwać nawet seta, ale o końcowym
sukcesie mowy być nie mogło. Djokovic zwyciężył 6:3, 3:6, 6:3, 6:1.

Wyniki II rundy:

Lleyton Hewitt (Australia, 14) – Gaston Gaudio (Argentyna) 4:6, 3:6, 6:2, 6:4, 6:2
Novak Djokovic (Serbia, 6) – Laurent Recouderc (Francja) 6:3, 3:6, 6:3, 6:1
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Flavio Cipolla (Włochy) 6:2, 6:1, 6:4
Marcos Baghdatis (Cypr, 16) – Kristian Pless (Dania) 7:5, 6:3, 6:4
Carlos Moya (Hiszpania, 23) – Florent Serra (Włochy) 6:4, 6:2, 6:4
Ivan Ljubicic (Chorwacja, 7) – Stanislas Wawrinka (Szwajcaria) 6:4, 6:3, 6:7(3), 6:3
Fernando Verdasco (Hiszpania) – Dmitrij Tursunow (Rosja, 21) 6:4, 6:4, 6:4
David Ferrer (Hiszpania, 12) – Diego Hartfield (Argentyna) 6:4, 6:3, 7:6(4)
Jarkko Nieminen (Finlandia, 20) – Mathieu Montcourt (Francja) 6:1, 6:1, 6:4
Jonas Bjorkman (Szwecja) – Ivo Karlovic (Chorwacja) 3:6, 3:6, 6:4, 7:6(2), 6:3
Oscar Hernandez (Hiszpania) – Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 28) 7:6(8), 6:1, 6:1
Olivier Patience (Francja) – Mariano Zabaleta (Argentyna) 7:5, 6:3, 3:6, 2:6, 6:4
Juan Pablo Brzezicki (Argentyna) – Guillermo Garcia-Lopez (Hiszpania) 7:6(4), 6:2, 6:0
Jan Hajek (Czechy) – Bohdan Ulihrach (Czechy) 1:6, 6:2, 7:6(6), 3:6, 6:2
Albert Montanes (Hiszpania) – Ernests Gulbis (Łotwa) 6:1, 6:2, 1:6, 7:6(3)