Koniec kariery australijskiego giganta?

/ Tomasz Krasoń , źródło: monstersandcritics.com, foto: Getty Images

Biografie wielu wspaniałych tenisistów pokazują, że serce, zapał i chęci to nie wszystko. Potrzebne jest także zdrowie. Tego ostatniego brakuje dwukrotnemu finaliście imprez wielkoszlemowych, Markowi Philippoussisowi. 32-letni Australijczyk jest bliski podjęcia decyzji o zakończeniu profesjonalnej kariery zawodniczej.

Mark Philippoussis poinformował australijskie media, że prawdopodobnie nie będzie wznawiał zawodowej kariery. 32-latek z Melbourne ostatnie oficjalne spotkanie rozegrał ponad 2 lata temu. Od tamtej pory zmaga się z kontuzją kolana, która może zmusić go do odłożenia rakiety. Ostatnie doniesienia z obozu Australijczyka są mocno niepokojące. Philippoussis został wycofany z pokazowego turnieju w Adelajdzie, w którym wystąpi jego były trener Pat Cash.

„W moim sercu pojawiają się chęci, ale są one szybko weryfikowane przez moje ciało. Stan zdrowia nie pozwala mi wznowić treningów, bez względu na zapał i chęci. Zdaję sobie sprawę jak wiele pracy i wyrzeczeń wymaga utrzymanie wysokiego poziomu. W tym wypadku wiara to nie wszystko” – powiedział australijskim mediom Mark Philippoussis.

Australijczyk powrócił do swojego domu w Melbourne. Zajęcia fizyczne polegają jedynie na pływaniu, jego kontakt z tenisem ogranicza się do transmisji telewizyjnych i nadziei związanych z otwarciem akademii.

Mark Philippoussis dwukrotnie występował w finałach imprez wielkoszlemowych (US Open 98, Wimbledon 2003). Wygrał 11 zawodowych turniejów z cyklu ATP, a w rankingu singlistów był najwyżej klasyfikowany na 8. pozycji. Jego karierę wielokrotnie przerywały kontuzję, przez które został mianowany zmarnowanym talentem.