Brisbane nie dla Monfilsa

/ Michał Hasik , źródło: news.com.au, foto: Getty Images

Duża intensywność rozgrywanych spotkań w sezonie skutkuje
wieloma niezaplanowanymi rezygnacjami  ze
startów w turniejach. Powodów jest wiele – od  chęci dłuższego odpoczynku, przez kontuzje, aż
po sprawy osobiste. Rzadko jednak zdarza się, aby absencja w imprezie tenisowej
wynikała  z niedopełnienia wszystkich
procedur zgłoszeniowych.

Francuz Gael Monfils, zajmujący obecnie 14 miejsce w rankingu
ATP, zadeklarował w tym tygodniu gotowość uczestnictwa, w odbywającym się w
dniach 4-11 stycznia, turnieju w Brisbane. Niestety australijska publiczność
nie będzie miała sposobności obejrzenia ekscentrycznego Francuza w akcji. Absencja
Monfilsa to efekt zbyt późnego zgłoszenia jego osoby do startu w zawodach.

„ Bardzo żałujemy, że Gael nie wystąpi w naszej imprezie,
tym bardziej, iż ze względu na swoją widowiskową grę, jest ulubieńcem
publiczności na całym świecie. Za całą sytuację odpowiadają agenci Gaela,
którzy dopuścili się sporego niedopatrzenia” – powiedział Steve Ayles, dyrektor
turnieju w Brisbane.

Młody Francuz teoretycznie może wziąć jeszcze udział w imprezie
głównej w Brisbane. Musiałby jednak przebijać się przez kwalifikacje. „Wątpię,
aby do tego doszło” – dodał Ayles.

Monfils w mijającym roku odniósł jedno zwycięstwo w turnieju
z cyklu ATP – w Wiedniu. Osiągnął również fazę półfinałową  Roland Garros. Przez kilka miesięcy pauzował z
powodu kontuzji.

Organizatorzy imprezy poinformowali również, iż jedna z
dwóch dzikich kart, którymi dysponują, zostanie przyznana Cypryjczykowi
Marcosowi Baghdatisowi, finaliście Austarlian Open z 2006 roku. W uzasadnieniu
swojej decyzji, władze turniejowe wskazały na sympatię, jaką australijska publiczność
darzy charyzmatycznego zawodnika.

Pomimo nieobecności Gaela Monfilsa, obsada turnieju w Brisbane jest
imponująca. Wśród najwyżej rozstawionych graczy znaleźli się:  Novak Djokovic (3), Jo-Wilfried Tsonga (6), zdobywca
Pucharu Davisa Fernando Verdasco (16), Robin Soderling (17), czy
Tomas Berdych (20).

Otwarta jest kwestia przyznania drugiej dzikiej karty. Jednym z
kandydatów do jej otrzymania jest 16-letni Bernard Tomic, uważany za najzdolniejszego
zawodnika młodego pokolenia w Australii. Według Steve Aylesa uczestnictwo w
turnieju uzdolnionego tenisisty jest bardzo możliwe.