Gwiazdor wyczerpał limit szczęścia

/ Anna Wilma , źródło: atptennis.com, foto: Getty Images

Novak Djoković jest już w trzeciej rundzie Mutua Madrilena Masters w Madrycie. I naprawdę ma się z czego cieszyć. Dziś był bliski porażki z Victorem Hanescu. Rumun walczył zacięcie przez dwa sety, ale w decydującym przegrał z kontuzją i musiał się poddać. Serb miał szczęście, ale jego wysoko notowani koledzy już nie. W stolicy Hiszpanii wielkimi przegranymi drugiej rundy zostali Nikołaj Dawydienko (numer 5) i David Ferrer (numer 6).

Potyczka Djokovicia z Hanescu, mimo że zakończyła się w tak nieprzyjemny sposób, trwała dwie godziny i dwadzieścia minut. W pierwszym secie obydwaj zawodnicy odnotowali po jednym przełamaniu, a do tenisowej "wojny" doszło w tie breaku. Trzeci tenisista rankingu ATP grał dzisiaj bardzo niestabilnie i dodatkowego gema wygrał rumuński kwalifikant. Faworyt tego meczu miał również wiele problemów w drugim secie, którego udało mu się cudem zwyciężyć, także po tie breaku, 8-6. Trzecia partia okazała się rozczarowująca – Hanescu, który niewątpliwie rozgrywał jeden z ważniejszych meczów w karierze – musiał skreczować. Djoković, choć nie mógł być usatysfakcjonowany takim zakończeniem, z pewnością odetchnął z ulgą. Wynik meczu: 6:7(6), 7:6(6), 3:1 i krecz.

Rywalem Serba w kolejnej rundzie będzie Ivo Karlović, który po dwóch tie breakach pokonał dzisiaj Robina Soderlinga. Tu zwracamy uwagę na jedną statystykę – chorwacki tenisista podał 24 asy, czyli dwa razy więcej niż jego szwedzki przeciwnik.

Roger Federer, który rozgrywa swój pierwszy turniej od triumfu na nowojorskim Flushing Meadows, pokonał w drugiej rundzie Radka Stepanka 6:3, 7:6(6). Mecz trwał półtorej godziny, a drugi tenisista świata wykorzystał drugą piłkę meczową i awansował do kolejnego etapu rozgrywek.

Nikołaj Dawydienko po raz kolejny odnotował zaskakującą porażkę. Kilka dni temu nie udało mu się obronić Pucharu Kremla, a dziś nie sprostał Robby’emu Ginepri. Amerykański kwalifikant odważnie poczyna sobie w madryckim turnieju, choć dzisiejsza przeprawa z najlepszym tenisistą rosyjskim nie należała do najłatwiejszych. "Kolia" bronił się przed dwie godziny, ale pomimo dobrego podania nie udało mu się obronić wszystkich break pointów. W trzeciej odsłonie dominował Ginepri i to on przeszedł do trzeciej rundy imprezy.

Porażkę zeszłorocznego finalisty Tennis Masters Cup w Szanghaju gospodarzom osładza tylko jedna okoliczność – jego pogromcą okazał się inny Hiszpan, Feliciano Lopez. Lopez triumfował zaskakująco łatwo, bo w półtorej godziny w dwóch setach. Zaserwował więcej asów i pozwolił sobie na utratę tylko jednego gema. O losach meczu rozstrzygnął tie break drugiej odsłony, w którym Ferrer poległ 4-7.

Druga runda singla:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) – Radek Stepanek (Czechy) 6:3, 7:6(6)
Novak Djoković (Serbia, 3) – Victor Hanescu (Rumunia, Q) 6:7(8), 7:6(6), 3:1 krecz Hanescu
Robby Ginepri (Stany Zjednoczone, Q) – Nikołaj Dawydienko (Rosja, 5) 4:6, 6:4, 6:4
Feliciano Lopez (Hiszpania) – David Ferrer (Hiszpania, 6) 6:4, 7:6(4)

Zobacz, dlaczego w turnieju deblistów ATP MS w Madrycie nie gra już Rafael Nadal – wszystkie wyniki na bieżąco w dziale Wyniki!