Sensacja wisiała w powietrzu!

/ Anna Wilma , źródło: atptennis.com, foto: Getty Images

Rafael Nadal potrzebował dwóch i pół godziny, aby w pierwszym meczu przed madrycką publicznością uporać się z ambitnie grającym Ernestsem Gulbisem. Łotysz "urwał" liderowi rankingu i faworytowi imprezy jednego seta. W innych spotkaniach porażki odnieśli grający z numerkami James Blake i Fernando Verdasco.

Rafael Nadal to główny faworyt Hiszpanów w najważniejszym męskim turnieju w ich kraju. Mutua Madrilena Masters 2008 nie zaczął się dla najwyżej rozstawionego tenisisty optymistycznie. Nadal wygrał pierwszego seta, z trudem przełamując łotewskiego tenisistę. W drugiej partii górą był Łotysz, który w swojej karierze zdołał już pomieszać szyki wielu wyżej notowanym kolegom. Rafael odzyskał jednak rezon w trzecim secie, zdobył breaka na początku partii i przewagę utrzymał do końca. Druga piłka meczowa zakończyła spotkanie sesji nocnej. Wynik meczu: 7:5, 3:6, 6:3.

Najwięcej emocji i tak towarzyszyło nie zawodnikom na korcie, ale tym w szatni. Dwaj reprezentanci gospodarzy, Feliciano Lopez i Albert Montanes, rozpoczęli swój pojedynek kilka minut przed godziną dwudziestą trzecią.

James Blake w spotkaniu drugiej rundy Mutua Madrilena Masters w Madrycie nie sprostał dwunastemu zawodnikowi klasyfikacji Race, Gillesowi Simonowi. Rozstawiony z numerem jedenaście Amerykanin przegrał 6:3, 1:6, 4:6. Był to trzeci mecz pomiędzy tymi tenisistami, na dodatek trzeci rozegrany w tym roku. Blake po raz pierwszy uległ Simonowi, ale może go to kosztować miejsce w Tennis Masters Cup w Szanghaju. Francuz, pochodzący z Nicei, w swoich dwóch ostatnich startach w Metz i Wiedniu odpadał w pierwszych rundach, ale wciąż ma szanse na występ w ostatnim turnieju sezonu.

To nie koniec niespodzianek w najważniejszej hiszpańskiej imprezie. Rozstawiony z "trzynastką" Fernando Verdasco pechowo został wyeliminowany już w swoim pierwszym pojedynku. Jego pogromcą okazał się Marin Cilić, a wynik meczu to 2:6, 3:6. Podobnie jak w przypadku Jamesa Blake’a, nie udało się Hiszpanowi po raz trzeci zwyciężyć o pięć lat młodszego kolegi z Medżugorje. Po spotkaniu pokonany nie potrafił ukryć rozczarowania: To zawsze bardziej boli przegrać w domu. Zawsze mówiłem, że ten turniej jest dla mnie specjalny. Czasem posiadanie wolnego losu ma dwie strony, bo grasz przeciwko komuś, kto już wcześniej grał mecz, a ty nie grałeś jeszcze w takim miejscu i potem czujesz tego efekty.

Marin Cilić w trzeciej rundzie spotka się z Andym Murrayem. Szkot, który oczywiście reprezentuje Wielką Brytanię, grał dzisiaj z Simone Bolellim. Włoch otrzymał szansę występu w turnieju głównym po rezygnacji Marata Safina, wygrał swoje pierwsze spotkanie, ale w drugim musiał zrezygnować z powodu kontuzji ramienia. Bolelli skreczował przy stanie 6:0, 2:1 na korzyść rozstawionego z numerem cztery faworyta. Dla Brytyjczyka jest to również pierwszy start od wielkoszlemowego US Open. Przypomnijmy, że w półfinale w Nowym Jorku Murray pokonał lidera rankingu, Rafaela Nadala, a w finale uległ Rogerowi Federerowi.

Grałem naprawdę, naprawdę dobrze podczas treningów w ostatnich tygodniach, zdecydowanie lepiej niż latem – opowiadał usatysfakcjonowany Andy, który wczoraj odpadł w pierwszej rundzie gry podwójnej, gdzie partnerował bratu, Jamiemu. – O wiele mocniej uderzałem piłkę. Byłem trochę zdenerowowany, bo tutaj są trudne warunki. Byłem bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki serwowałem i uderzałem piłkę.

Tymczasem Jarkko Nieminen ustanowił swój prywatny rekord, wygrywając w Madrycie pierwszy mecz od 2002 roku. Dziś okazał się lepszy od Michaiła Jużnego, triumfując 7:5, 3:6, 6:2. Wywalczenie awansu zajęło najlepszemu fińskiemu zawodnikowi godzinę i pięćdziesiąt jeden minut. W kolejnej rundzie zagra z Juanem Martinem del Potro. Tenisista z Masku jest zdecydowanie na fali wznoszącej – przed tygodniem doszedł do półfinału imprezy w Sztokholmie. Wcześniej był w trzeciej rundzie w Tokio i tam przegrał właśnie z rewelacyjnym Argentyńczykiem.

Hiszpanie byli dzisiaj świadkami porażki również innych swoich zawodników: Carlos Moya przegrał z Philippem Kohlschreiberem, a w deblu odpadł David Ferrer i jego argentyński partner, Agustin Calleri. Największą niespodziankę sprawił natomiast Marcel Granollers, który wyeliminował w pierwszej rundzie Paula – Henri Mathieu.

Pierwsza runda singla:
Jarkko Nieminen (Finlandia) – Michaił Jużnyj (Rosja) 7:5, 3:6, 6:2

Druga runda singla:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Ernests Gulbis (Łotwa) 7:5, 3:6, 6:3
Andy Murray (Wielka Brytania, 4) – Simone Bolelli (Włochy, LL) 6:0, 2:1 krecz Bolelliego
Gilles Simon (Francja) – James Blake (Stany Zjednoczone, 11) 3:6, 6:1, 6:4
Marin Cilić (Chorwacja) – Fernando Verdasco (Hiszpania, 13) 6:2, 6:3

Sprawdź komplet wyników z Madrytu!