Witamy w Bangkoku

/ Anna Wilma , źródło: thailandopen.org, foto: thailandopen.org

Trwa trzeci tydzień ostatniej części sezonu tenisowego i w kalendarzu rozgrywek przyszedł czas na tournee po azjatyckich miastach. To ostatnia prosta przed kończącym sezon turniejem Masters, dlatego większość imprez rozgrywana będzie na hali na nawierzchni dywanowej (wyjątki: w tym tygodniu Pekin oraz od 29 września Tokio). W tym tygodniu panowie zagrają o mistrzostwo Thailand Open.

Zawody w Bangkoku to jedyna impreza tenisowa w kalendarzu mężczyzn, odbywająca się w Azji. Pierwszą edycję rozegrano w sezonie 2003 i wówczas zwycięzcą został Taylor Dent. Później było już tylko lepiej, o czym doskonale świadczą nazwiska na liście triumfatorów: dwukrotnie Roger Federer, James Blake i przed rokiem Dmitrij Tursunow. W grze deblowej dwa zwycięstwa odnotowali Jonathan Erlich i Andy Ram. W 2007 najlepsi okazali się grający z dziką kartą bracia bliźniacy, Sanchai i Sonchat Ratiwatana, dla których był to jeden z pierwszych sukcesów w profesjonalnej karierze.

Listę startową Thailand Open 2008 otwiera Novak Djoković. Serb, aktualnie posiadający tytuł mistrza Australian Open, pozostaje nieco w cieniu rywalizacji Rafaela Nadala z Rogerem Federerem, co doskonale odzwierciedla ranking, w którym "Djoker" jest trzeci. 21-latek z Belgradu, mieszkający w Monte Carlo, zwyciężał w tym roku jeszcze dwukrotnie – za każdym razem w zawodach ATP Masters Series w Indian Wells i Rzymie. Na finałach zakończył swoje występy w Queen’s Club i Cincinnati, a w Pekinie zdobył brązowy medal letnich igrzysk olimpijskich.

Z numerem drugim rozstawiony został Jo-Wilfried Tsonga. Francuz, który przegrał z Djokoviciem w finale Australian Open, przez znaczną część sezonu musiał leczyć kontuzję. To wyeliminowało go ze startu na Roland Garros i na Wimbledonie. Na US Open odpadł w trzeciej rundzie po trzysetowym meczu z Tommym Robredo.

Listę rozstawionych tenisistów uzupełniają kolejno: Tomas Berdych, Gael Monfils, Jarkko Nieminen, Robin Soderling, Marat Safin i Jurgen Melzer. W żadnej z konkurencji nie zobaczymy Polaków. Zwycięzca turnieju otrzyma 175 punktów do rankingu singlowego i 94 000 dolarów premii.

Zobacz drabinkę turnieju singla w Bangkoku