Francuski bohater

/ Michał Jaśniewicz , źródło: rolandgarros.com/atptennis.com, foto: rolandgarros.com

Jeremy Chardy został bezdyskusyjnie bohaterem piątego dnia zmagań na
kortach Roland Garros. Klasyfikowany na 145 miejscu w rankingu ATP
Francuz pokonał w pięciu setach rozstawionego z szóstką Davida
Nalbandiana. O niespodziance mniejszego kalibru można mówić w
kontekście zwycięstwa Łotysza Ernesta Gulbisa nad James Blakem (nr 7).
Większych problemów z awansem do trzeciej rundy nie mieli natomiast
Roger Federer, Rafael Nadal oraz Nikołaj Dawydienko, aczkolwiek
pierwszy z nich stracił dziś seta.

Jeremy Chardy to jedna z wielkich nadziej francuskiego tenisa, w 2005
roku wygrał on juniorski Wimbledonu oraz był w finale juniorskiego US
Open. Przejście do dorosłego tenisa nie było jednak dla niego zbyt
łatwe, co prawda w 2006 roku osiągnął drugie rundy French Open i w
Estoril, to jednak od tego czasu nie wygrał żadnego spotkania w
rozgrywkach ATP Tour, a w zawodach niżej rangi również specjalnie nie
zachwycał, w ubiegłym sezonie wygrał jeden challenger w Wielkiej
Brytanii, a tuż przed startem we French Open osiągnął finał w
Marakeszu. W Roland Garros występuje po raz drugi, oczywiście dzięki
„dzikiej karcie”. W pierwszej rundzie pokonał w trzech setach
Portugalczyka Federico Gila, a dziś zagrał mecz życia z Davidem
Nalbandianem.

Spotkanie zaczęło się zgodnie z przewidywaniami, rozstawiony z szóstką
Argentyńczyk wygrał dwa pierwsze sety do trzech oraz do czterech. W tym
momencie stała się rzecz zaskakująca, nie mający nic do stracenia
Francuz zaczął grac wspaniale, raził rywala precyzyjnymi returnami oraz
lepiej wytrzymywał wymiany z głębi kortu i w efekcie w dwóch kolejnych
partiach stracił tylko trzy gemy. Wyraźnie skonsternowany sytuacją
Nalbandian przystąpił z dużą uwagą do decydującej partii, wygrywając
dwa pierwsze gemy, jednak sześć kolejnych padło łupem Chardy! Francuz
„finisz” miał nadzwyczajny, zagrywał piłki z maksymalnym ryzykiem i
rzadko kiedy się mylił, kilkakrotnie wręcz ośmieszając siódmą rakietę
świata. Mecz trwał sto osiemdziesiąt trzy minuty. W trzeciej rundzie
rywalem Jeremy’ego Chardy będzie Dimitrij Tursunow (nr 30).

Pochodzący z Rygi Ernest Gulbis pokazał się tenisowemu światu podczas
zeszłorocznego US Open, gdzie osiągnął czwartą rundę. W tym sezonie
Łotysz niczym specjalnym nie błyszczał, w żadnym z turniejów nie wygrał
więcej niż dwóch spotkań. W Paryżu na razie też ma dwa wygrane mecze,
ale jedno już z tenisistą z pierwszej dziesiątki rankingu. Dziś bowiem
niespełna 20-letni Gulbis pokonał 7:6(2), 3:6, 7:5, 6:3, Jamesa
Blake’a. Grający agresywnie Łotysz odnotował w tym pojedynku jedenaście
asów oraz dwadzieścia siedem „winnersów” i nawet trzydzieści siedem
niewymuszonych błędów nie pozbawiły go końcowego sukcesu. Kolejnym
rywalem Ernesta Gulbisa będzie doświadczony, 32-letni Nicolas
Lampentti, który dziś pokonał Bobbyego Reynoldsa 7:5, 6:4, 5:7, 7:5.

Gładką, trwającą niespełna dwie godziny, przeprawę miał w drugiej
rundzie Rafale Nadal. Obrońca tytuł oddał łącznie pięć gemów
reprezentantowi gospodarzy Nicolasowi Devilderowi, odnoszący tym samym
swoje dwudzieste trzecie kolejne zwycięstwo na kortach ziemnych w
Paryżu. O swój dwudziesty czwarty triumf Hiszpan rywalizować będzie z
Finem Jarko Nieminenem. Pierwszy set w tegorocznym turnieju stracił
natomiast Roger Federer. Dwukrotny finalista French Open przegrał
pierwszą partię w tie-breaku z Alberten Montanesem, ale w trzech
kolejnych stracił już tylko pięć gemów. Teraz czeka Szwajcara
rywalizacja z zawsze groźnym Mario Ancicem.

Prestiżowe zwycięstwo odniósł dziś Nikołaj Dawydienko, który w trzech
setach pokonał swojego rodaka Marata Safina. Startujący we French Open
po raz dziesiąty moskwianin tylko w pierwszej partii zdołał nawiązać
wyrównaną rywalizację. Safin nawet jako pierwszy zdobył breaka w meczu,
Dawydienko straty jednak odrobił, doprowadził do tie-breaka, wygrywając
go 7:4. W dwóch kolejnych setach Marat zdołał ugrać tylko po dwa gemy.
Kolejnym rywalem tenisisty urodzonego na Ukrainie będzie Ivan Ljubicić.
Grali oni ze sobą już sześciokrotnie, a każdy z nich odniósł po trzy
zwycięstwa.  

Wyniki drugiej rundy:
Roger Federer (Szwajcaria, 1) – Albert Montanes (Hiszpania) 6:7(5), 6:1, 6:0, 6:4
Nikołaj Dawydienko (Rosja, 4) – Marat Safin (Rosja) 7:6(4), 6:2, 6:2
Ivan Ljubicić (Chorwacja, 28) – Diego Junqueira (Argentyna, Q) 6:3, 6:4, 6:2
Ernests Gulbis (Łotwa) – James Blake (USA, 7) 7:6(2), 3:6, 7:5, 6:3
Nicolas Lapentti (Ekwador) – Bobby Reynolds (USA) 7:5, 6:4, 5:7, 7:5
Jeremy Chardy (Francja, WC) – David Nalbandian (Argentyna, 6) 3:6, 4:6, 6:2, 6:1, 6:2
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Nicolas Devilder (Francja, Q) 6:4, 6:0, 6:1


Zobacz komplet czwartkowych wyników męskiego Roland Garros