Podróżnicze problemy Tsongi
Tsonga przyznał po meczu z Taylorem Fritzem w czym tkwi problem jego dyspozycji. Francuz wskazał na zmęczenie oraz brak energii, które traci w czasie podniebnych podróży.
Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla wracającego po kontuzji Jo-Wilfrieda Tsongi. Rozgrywa On dużą liczbę turniejów, ale nie jest w stanie zbyt daleko w nich zachodzić. We wtorek Francuz wypowiedział się na temat dyspozycji po meczu w Monte Carlo.
– Wyjechałem w niedziele wieczorem z Marrakeszu. Potem przybyłem do Monte Carlo i we wtorek grałem kolejny mecz – powiedział Tsonga. – A w poniedziałek poodbijałem tylko kilka piłek – dodał.
Reprezentant Trójkolorowych wycofał się z turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo podczas drugiego seta z Taylorem Fritzem. Pierwszy padł łupem Amerykanina.
– Podczas meczu poczułem ból w dolnej części pleców. Nie mogłem grać na najlepszym poziomie – powiedział Tsonga. – To było coś więcej niż zmęczenie, ponieważ faktycznie bardzo dużo energii tracę, kiedy muszę podróżować samolotami – wskazał Francuz.
– Staram się być cierpliwy. Próbuje wygrywać. Ale nie zawsze mi to wychodzi. I to jest prawdziwa szkoda, ale przynajmniej próbuje. Chcę wrócić do domu, spróbuje odpocząć i wrócić do walki ponownie – przyznał Jo-Wilfried, dla którego ta sytuacja jest bardzo trudna. – To jest frustrujące. Cała kariera była trudna. Ale wiem, że kiedy jestem w dobrej formie mogę robić wielkie rzeczy. To mnie motywuje – podsumował.