Szwedzi pierwszymi finalistami
Szwedzi jako pierwsza ekipa zagwarantowała sobie udział w finale
Drużynowego Pucharu Świata w Dusseldorfie. Zespół „Trzech Koron”
osiągnął to dzięki singlowym zwycięstwom Robina Soderlinga nad Jamesem
Blakem oraz Thomasa Johanssona nad Bobby Reynoldsem. W trudnej sytuacji
są gospodarze, gdyż dziś ich najlepszy tenisista Philipp Kohlschreiber
przegrał z Igorem Andriejewem.
Pojedynek Szwedów z Amerykanami miał zadecydować o pierwszym miejscu w
grupie „niebieskiej”, a co za tym idzie dać miejsce w finale
drużynowych zmagań. Skandynawowie zapewnili sobie ono już po dwóch
meczach singlowych. Najpierw na kort wyszli liderzy obu ekip, James
Blake oraz Robin Soderling. Mecz dobrze rozpoczął nowojorczyka, który
przełamał rywala w jedenastym gemie, a zwycięstwo, w trwającym 43
minuty secie, przypieczętował własnym podaniem. Dwie kolejne partie
trwały łącznie tylko o sześć minut dłużej co pierwsza i obie zapisał na
swoje konto Soderling. W drugim secie Szwed wygrał przewagą breaka, a
już w trzecim nie oddał rywalowi nawet jednego gema. Awans do finału
przypieczętował Thomas Johansson, który w równo sto minut pokonał
Bobbiego Reynoldsa 6:3, 2:6, 6:3.
Szwedzi trzykrotnie wygrywali już Drużynowy Puchar Świata w
Dusseldorfie, ale miało to miejsce dawno temu. Pierwszy triumf święcili
w 1988 roku, następnie okazali się najlepsi w 1991 roku, a ich ostatni
sukces przypadł w 1995 roku.
W drugim meczu grupy „czerwonej”, który decyduje o zaledwie trzecim
miejscu w tabeli, Argentyńczycy remisują z Czechami. Najpierw Tomas
Berdych pokonał Guilermo Canasa 6:2, 3:6, 6:3, a wyrównał Juan Ignacio
Chela, który pewnie uporał się z Michalem Tabarą, zwyciężając 6:4, 6:0.
O losach tej konfrontacji zadecyduje jutrzejszy pojedynek deblistów.
Wciąż wszystkie cztery reprezentacje mają szansę na pierwsze miejsce w
grupie „niebieskiej”. Dziś rozegrano tylko pierwsze mecze ostatniej
kolejki. Nieoczekiwaną porażkę odnotował Niemiec Philipp Kohlschreiber,
który jak dotąd w Dusseldorfie spisywał się znakomicie. Tenisista
gospodarzy nie potrafił wygrać kluczowych piłek w rywalizacji z Igorem
Andriejewem. Rosjanin obronił wszystkie pięć break pointów w meczu i
wykorzystał dwie z ośmiu okazji na przełamanie serwisu rywala.
Pierwszy punkt dla Hiszpanów zdobył David Ferrer, który pokonał Potito
Starace 6:3, 3:6, 6:3. Mecz trwał dwie godziny oraz siedem minut.
Dzięki temu zwycięstwu to właśnie tenisiści z Półwyspu Iberyjskiego są
teraz najbliżej zajęcia pierwszego miejsca w grupie, jednak o wszystkim
zadecydują jutrzejsze pojedynki.
Zobacz komplet dzisiejszych wyników ARAG ATP World Team Championships