Korespondencja z Marrakeszu. Tsonga i Edmund na kursie kolizyjnym

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Marokańczycy od początku chcieli zachęcić miejscowych kibiców do śledzenia rywalizacji w Grand Prix Hassan II, więc już w pierwszym dniu na kort centralny zaplanowali mecze trzech Francuzów. Pod nieobecność reprezentantów gospodarzy, to właśnie ,,Trójkolorowi" cieszą się największą sympatią. Tsonga i Simon pewnie awansowali do 1/8 finału, natomiast Humbert doznał bolesnej porażki.

Tak się złołyzło, że największymi gwiazdami 35. edycji marokańskiego turnieju są zawodnicy, którzy otrzymali ,,dzikie karty" od organizatorów. Nazwiska nagrodzonych specjalnymi przepustkami mówią jednak same za siebie – Zverev, Fognini i Tsonga. Z tej grupy w poniedziałek na korcie pojawił się tylko Francuz. Po niezłym meczu pokonał 6:1, 7:6(3) Cedrica-Marcela Stebe. Należy jednak zauważyć, że 28-letni Niemiec rozegrał pierwszy mecz od zeszłorocznego Australian Open. Dla niego najważniejszy jest fakt, ze powrócił do rywalizacji. Na zwycięstwa przyjdzie jeszcze czas. Chyba, że w kolejnych imprezach również nie będzie miał szczęścia w losowaniu.

Paradoksalnie, źle wylosował również Tsonga. Co z tego, że Francuz trafił w pierwszej rundzie na Stebe, skoro już w kolejnym spotkaniu stanie naprzeciw rozstawionego z numerem trzy Kyle’a Edmunda. Brytyjczyk spisał się doskonale w meczu z rozgrywającym debiutancki sezon w głównym cyklu Ugo Humbertem. Grał mocno i precyzyjnie, wytrącając wszystkie argumenty z rąk rywala. Humbert był tylko tłem i wynik 3:6, 2:6 może potraktować jako łagodny wymiar kary. A że marokański klimat służy Edmundowi mogliśmy przekonać się przed rokiem, kiedy dotarł do finału. 

Edmund i Tsonga zmagali się nie tylko z rywalami, ale też z wysoką temperaturą. To jednak nic w porównaniu do tego, co musieli przejść Gilles Simon i Jozef Kovalik. Ciężko było wysiedzieć na trybunach (częściowo zadaszonych), a co dopiero grać w tenisa. Francuz lepiej odnalazł się w tych warunkach i pewnie wygrał 6:4, 6:1. Wynik mógł być wyższy, jednak w pierwszym secie Francuz popełniał nadspodziewanie dużo niewymuszonych błędów.

Do 1/8 finału awansowali też Guido Andreozzi (o ćwierćfinał zagra z Simonem) i Taro Daniel. Następnym rywalem Japończyka będzie lepszy z pary Adrian Menendez-Maceiras – Fernando Verdasco. Hiszpanie rozpoczną wtorkową rywalizacje na korcie centralnym. Później pojawią się na nim dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści – Alexander Zverev i Fabio Fognini. 


Wyniki

1. runda singla:
Kyle Edmund (Wielka Brytania, 3) – Ugo Humbert (Francja) 6:3, 6:2
Jo-Wilfried Tsonga (Francja) – Cedric-Marcel Stebe (Niemcy) 6:1, 7:6(3)
Taro Daniel (Japonia) – Misha Zverev (Niemcy) 6:3, 6:0
Guido Andreozzi (Argentyna) – Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania) 6:3, 7:6(5)
Gilles Simon (Francja) – Jozef Kovalik (Słowacja) 6:4, 6:1