Poniżej oczekiwań

/ Michał Jaśniewicz , źródło: montecarlo.masters-series.com/własne, foto: montecarlo.masters-series.com

Rafael Nadal po raz trzeci z rzędu triumfował w turnieju Masters Series
Monte Carlo, po raz drugi z rzędu pokonując w finale Rogera Federera.
Mecz, który miał być elektryzującym spektaklem, zawiódł jednak
oczekiwania fanów.

Na pierwszą w tym roku rywalizację Federera z Nadalem trzeba czekać
było aż do rozpoczęcia sezonu na kortach ziemnych. Wszyscy liczyli, że
taka przerwa w meczach między dwoma najlepszymi tenisistami świata
dobrze wpłynie na atrakcyjność i stopień emocji w dzisiejszym finale.
Rzeczywistość okazała się inna.

Początek meczu to nerwowa gra z obu stron, Hiszpan zaskakująco dużo jak
na siebie psuł, natomiast Szwajcar nie specjalnie miał pomysł na grę,
brakowało przede wszystkim agresywności w jego zagraniach. Pierwszą
okazję do wyrobienia sobie przewagi miał Roger, ale nie wykorzystał
break pointa w drugim gemie, w ósmym miał dwie kolejne takie okazje,
ale i te zaprzepaścił. Momentem zwrotnym w spotkaniu był gem dziewiąty,
w którym to Rafa przełamał serwis Szwajcara i przyszło mu to
nadspodziewanie łatwo, bo do 15. Przy stanie 5:4 Hiszpan pewnie wygrał
własne podanie i tym samym seta. Druga partia to popis gry Nadala i
ciąg dalszy słabej dyspozycji Federera. Decydujący moment nadszedł w
gemie trzecim, gdy tenisista z Półwyspu Iberyjskiego ponownie zdobył
przełamanie. W dalszym etapie seta nie wykorzystał on ponadto czterech
break pointów (w tym piłki meczowej przy 5:3), ale ani na moment nie
było zagrożone jego podanie. Mecz zakończył się po godzinie oraz
trzydziestu pięciu minutach walki.

Spotkanie to było zdecydowanie jednym z najsłabszych, jeśli nie
najsłabszym pojedynkiem w historii rywalizacji Nadala i Federera. O ile
Hiszpan po niezbyt porywającym początku, pod koniec pierwszego seta i
przez cały drugi grał znakomicie, to Szwajcar przez cały mecz wyglądał
na zagubionego i przede wszystkim mocno stremowanego gracza, tylko w
kilku wymianach przypomniał kibicom o swoim tenisowym geniuszu.

Było to siódme zwycięstwo Rafy nad Szwajcarem, a piąte na kortach
ziemnych. Federer jak na razie odniósł zaledwie trzy zwycięstwa na
Hiszpanem (dwa na kortach twardych oraz w finale ubiegłorocznego
Wimbledonu).

Nadal został drugim tenisistą w historii, który wygrał turniej w Monte
Carlo trzy razy z rzędu, w latach 1971-1973 taka sztuka powiodła się
wybitnemu rumuńskiemu zawodnikowi, Ilie Nastase. Trzy razy imprezę
wygrywali również  Bjorn Borg (1977, 1979-80) i Thomas Muster
(1992, 1995-96).

Gratulacje Rafa. Cieszę się bardzo
razem z nim. To co on osiągnął jest fantastyczne. Spróbuje go pokonać w
Rzymie, Hamburgu i tu, w Monte Carlo za rok(…) Nie jestem zadowolony
z mojej dyspozycji forehandowej. Rzadko mi się to przytrafia, ponieważ
jest to najlepsze uderzenie w mojej grze. Myślę, że absolutnie jestem w
stanie z nim rywalizować na ziemi, tak chcę myśleć. Wiecie, zawsze jest
zawód po porażce, ale myślę, że nie grałem dobrze, a mimo to byłem
blisko, to dobra rzecz,
” mówił po meczu Federer. „Myślę, że na resztę sezonu na kortach ziemnych będę w dobrej formie i zobaczymy kto wygra jak nadejdzie Roland Garros.”

Muszę powiedzieć, że to honor być
tutaj, grać przeciwko niemu i wygrać ten turniej po raz trzeci. Jeśli
wychodzisz na kort przeciwko numerowi jeden musi być ciężko. Miałem
dużo pewności siebie, ponieważ w tym tygodniu grałem mój najlepszy
tenis. Mecz był ciężki. Myślę, że ma początku on grał lepiej ode mnie,
” stwierdził natomiast Nadal

Wynik finału
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Roger Federer (Szwajcaria, 1) 6:4, 6:4