Australian Open. Kolejny odcinek legendarnej rywalizacji

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

To będzie ich 53. starcie. Żadni inni zawodnicy w erze Open nie grali ze sobą więcej razy niż oni. Pojedynek legend i dwóch obecnie najlepszych tenisistów na świecie. Na takie widowisko czekają kibice tenisa, a jego bohaterami będą Novak Dżoković i Rafael Nadal.

To wymarzony finał wielkoszlemowy dla fana „białego sportu”. Po dwóch stronach siatki staną tenisiści, którzy przez dwa tygodnie prezentowali równą formę, a co najważniejsze, niezwykle wysoką. Tak się złożyło, że o tytuł Australian Open 2019 będą walczyć lider i wicelider rankingu ATP. Niezależnie od sympatii, każdy chyba się zgodzi, że lepszego składu na tegoroczny finał australijskiego szlema nie można było sobie wymarzyć – Novak Dżoković kontra Rafael Nadal.

Taka teza odnosi się przede wszystkim do poziomu gry w sześciu poprzednich meczach. Zarówno Serb, jak i Hiszpan rozbijali rywali dosłownie i w przenośni. „Rafa” nie stracił nawet seta w drodze do finału, „Nole” zaledwie dwa.

Nadal imponował nie tylko zwycięstwami, ale też stylem, w jakim je osiągał. Na początek pokonał trzech Australijczyków: Jamesa Duckwortha, Matta Ebdena oraz Alexa de Minaura. Potem przyszedł czas na wracającego do formy Tomasa Berdycha, któremu także nie dał szans. Ostatnie dwa pojedynki to Hiszpan kontra „nowa generacja”. Jednak ani Frances Tiafoe, ani Stefanos Tsitsipas nie byli w stanie zatrzymać Nadala, który pokazał, że o żadnej zmianie warty, póki co, nie może być mowy.

Dżoković z kolei nie zachwycał może tak, jak „Rafa”, ale w żadnym spotkaniu nie było zagrożenia dla Serba. W pierwszej rundzie pokonał Mitchella Kruegera, a w kolejnym meczu wyeliminował Jo-Wilfrieda Tsongę. Następne dwa pojedynki to starcia z przedstawicielami „nowej generacji”. To właśnie Denis Shapovalov i Daniił Miedwiediew zdołali „urwać” Serbowi po secie, jednak na więcej nie było ich stać, po tym, jak „Nole” włączał wyższy bieg. Ćwierćfinał i półfinał to najłatwiejsze mecze dla zawodnika z Belgradu. W 1/4 finału Kei Nishikori poddał spotkanie w połowie drugiej partii, z kolei 1/2 finału to koncertowa gra Dżokovicia. Lucas Pouille zdobył zaledwie cztery gemy .

Będzie to 53. Pojedynek pomiędzy Serbem a Hiszpanem. Bilans meczów jest korzystniejszy dla tego pierwszego (27-25). Dżoković wygrał 8 z ostatnich 10 ich starć. Ostatnie miało miejsce w półfinale Wimbledonu 2018. Natomiast w wielkoszlemowych bojach prowadzi Hiszpan (9-5). W finałach takich imprez tenisiści ci mierzyli się do tej pory siedem razy – „Rafa” wygrał cztery z nich, „Nole” trzy.

W Australian Open zmierzyli się raz. W finale w 2012 roku, który to uważany jest za jeden z lepszych meczów tenisowych w historii. Wtedy triumfował Serb w pięciu setach.

Dla Dżokovicia będzie to siódmy mecz o mistrzostwo w australijskim szlemie. Wszystkie poprzednie wygrał (2008, 2011, 2012, 2013, 2015, 2016) i stanie przed szansą na rekordowy siódmy tytuł Australian Open. Z kolei Nadal był w finale w Melbourne cztery razy (2009, 2012, 2014, 2017), jednak mistrzem został tylko raz (2009).

Kolejna część tej legendarnej rywalizacji zapowiada się fascynująco. Biorąc pod uwagę dyspozycję obu zawodników, jutrzejszy finał może być następnym pojedynkiem, który będzie na długo zapamiętany.

Początek walki o tytuł Australian Open 2019 o 9:30 czasu polskiego.