Australian Open. De Minaur zdał ważny sprawdzian

/ Tomasz Górski , źródło: atpworldtour.com, ausopen.com, foto: AFP

De Minaur pokazał charakter. Rafael Nadal z pewnym awansem do trzeciej rundy. Zmienne szczęście przedstawicieli gospodarzy. Serwisowy spektakl nie pomógł Opelce w przeprawie z Fabbiano. Końcówka środowych zmagań pod znakiem długich pojedynków.

Alex De Minaur się nie zatrzymuje. Po wygranym turnieju w Brisbane, dziś znów pokazał wielką klasę mimo młodego wieku w meczu drugiej rundy Australian Open. I choć po drugiej stronie siatki stał kwalifikant ze Szwajcarii to postawił wymagające warunki. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem faworyta gospodarzy. De Minaur wygrał w łatwy sposób dwie odsłony. Próba nerwów zaczęła się od trzeciego, bardzo zaciętego seta. O jego losach zdecydował tie break. A w nim po dwóch godzinach i piętnastu minutach piłkę meczową miał Australijczyk. Dodatkowo miał wówczas swój serwis. Jednak to nie pomogło, Laaksonen się obronił i chwilę później zapisał partie na swoją korzyść. W czwartej odsłonie Szwajcar poszedł za ciosem i wyrównał wynik pojedynku.

W piątym secie już na początku tenisiści zdobyli po jednym breaku. Ale decydującym momentem był ósmy gem. Wtedy De Minaur wywalczył kluczowe przełamanie, który później potwierdził serwisem. I drugą piłkę meczową już spokojnie wygrał. Samo zwycięstwo nie jest niespodzianką, jednak ta próba odporności psychicznej pomiędzy pierwszą i drugą piłką meczową pokazuje ze mamy do czynienia z wielkim talentem. Wielu zawodników przegrałoby ten mecz w głowach po trzech partiach ale nie De Minaur. Warto też docenić Szwajcara, który walczył do końca mimo słabego początku i był o krok od sprawienia sporej sensacji.

– Nie chciałem przegrać – stwierdził De Minaur, ujawniając swoje myśli przed piątym seta. – Zresetowałem się mentalnie na ostatni ego seta. Walczyłem o każdą piłkę i udało się wygrać – dodał.

Dla Australijczyka to ważne zwycięstwo przed własną publicznością. I do tego najlepszy wynik w Melbourne Park. Jeszcze nigdy nie był tu w trzeciej rundzie.

Teraz poprzeczka dla faworyta gospodarzy idzie do góry. W trzeciej rundzie zmierzy się z Rafaelem Nadalem. Hiszpan miał dziś „spacerek” na korcie. W niespełna dwie godziny ograł innego Australijczyka – Matthew Ebdena. Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego oddał rywalowi łącznie sześć gemów. Dla Nadal było to 57. zwycięstwo w Australian Open. Więcej wygranych w erze open mają tylko Federer i Dżoković. Do tego Hiszpan poprawił swój bilans w pojedynkach z Australijczykami. W Melbourne Park wygrywał szósty raz przy dwóch porażkach. Ogólnie prowadzi 25-7.

– Każdy dzień jest sprawdzianem, a zwłaszcza gdy wracasz po kontuzjach – powiedział Nadal. – Wydaje mi się, że grałem solidny mecz, jestem zadowolony ze sposobu, w jaki zachowywało się moje ciało. Myślę, że zrobiłem kilka rzeczy bardzo dobrze. Pomagał mi serwis i forhend. Uważam, że w trakcie meczu tylko się poprawiałem z minuty na minutę – dodał.

Teraz już wszyscy czekają na rywalizację Nadala z De Miaurem. A ten mecz w trzeciej rundzie już w piątek.

– Cieszę się, że nadchodzi nowe pokolenie. Ważne jest, aby tenis dzielił te pokolenia – powiedział Nadal o najbliższym rywalu. – Jest niesamowitym talentem i tak młodym. To będzie fantastyczna bitwa w piątek. Naprawdę wierzę, że ma szansę na niesamowitą karierę – mam nadzieję, że nie za dwie noce, ale życzę mu wszystkiego najlepszego przez resztę roku – podsumował.

Kolejny reprezentant gospodarzy – John Millman także długo walczył z Hiszpanem. Jednak ostatecznie w decydującym secie, drugi raz w tym turnieju, Roberto Bautista Agut pokazał doskonałe przygotowanie fizyczne. Hiszpan po ograniu Murray’a, teraz wyelliminował Millmana. W tym meczu także meczbole nie okazały się łatwą do wykorzystanie rzeczą. W trzynastym gemie czwartego seta Bautista Agut prowadził już 6-2, a i tak spotkanie zamknął dopiero w kolejnej odsłonie.

Ostatnią dziś parę trzeciej rundy stworzyli Grigor Dimitrow i Thomas Fabbiano. Bułgar w czterech setach pokonał Pablo Cuevasa. Natomiast po bardzo długim i zaciętym pojedynku Włoch wyeliminował Reilly’ego Opelke. Już w pierwszy secie podczas tie breaka tenisiści rozegrali aż 32 punkty. Nic więc dziwnego, że mecz kończył się super tie breakiem w piątej partii. Jednak lepiej trudy meczu wytrzymał Włoch i to ona wygrał 10-6. Warto dodać, że Amerykanin wyserwował kosmiczną liczbę asów – 67. Jednak to do awansu było za mało.

Wiele emocji było także w pierwszych spotkaniach dzisiejszego dnia. Było kilka niesamowitych pojedynków. Wszystko na ich temat dostępne tutaj.
 


Wyniki

Druga runda singla:

Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Matthew Ebden (Australia) 6:3, 6:2, 6:2
Roger Federer (Szwajcaria, 3) – Daniel Evans (Wielka Brytania) 7:6(5), 7:6(3), 6:3
Frances Tiafoe (USA) – Kevin Anderson (RPA, 5) 4:6, 6:4, 6:4, 7:5
Marin Czilić (Chorwacja, 6) – Mackenzie McDonald (USA) 7:5, 6:7(9) 6:4, 6:4
Karen Chaczanow (Rosja, 10) – Yoshihito Nishioka (Japonia) 6:3, 6:3, 6:3
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 14) – Viktor Troicki (Serbia) 6:3, 2:6, 6:2, 7:5
Diego Schwartzman (Argentyna, 18) – Denis Kudla (USA) 6:4, 7:5, 3:6, 6:7(6), 6:4
Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 19) – Stefano Travaglia (Włochy) 3:6, 6:3, 3:6, 6:4, 6:3
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 20) – Pablo Cuevas (Urugwaj) 6:3, 6:7(5), 6:3, 7:5
Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 22) – John Millman (Australia) 6:3, 6:1, 3:6, 6:7(4), 6:4
Fernando Verdasco (Hiszpania, 26) – Radu Albot (Mołdawia) 6:1, 7:6(2), 6:3
Alex De Minaur (Australia, 27) – Henri Laaksonen (Szwajcaria, Q) 6:4, 6:2, 6:7(7), 4:6, 6:3
Taylor Fritz (USA) – Gael Monfils (Francja, 30) 6:3, 6:7(10), 7:6(6), 7:6(5)
Andreas Seppi (Włochy) – Jordan Thompson (Australia) 6:3, 6:4, 6:4
Tomas Berdych (Czechy) – Robin Haase (Holandia) 6:1, 6:3, 6:3
Thomas Fabbiano (Włochy) – Reilly Opelka (USA) 6:7(15), 6:2, 6:4, 3:6, 7:6(6)