Puchar Davisa. Debel przedłuża nadzieje Francuzów

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Po dwóch singlowych porażkach sytuacja Francuzów w finale Pucharu Davisa była bardzo trudna. Wiarę w triumf gospodarzom przywrócili Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut, zdobywając punkt w deblu.

Francuzi mają z pewnością nadzieję, że w Lille sięgną po jedenaste w historii zwycięstwo w Pucharze Davisa. Gospodarze są jednak mocno osłabieni, a w dwóch piątkowych singlach nie ugrali nawet seta i w meczu z Chorwacją znaleźli się przez to pod ścianą.

Przed deblem mimo wszystko mogli być jednak optymistami, bo Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut udowodnili ostatnio, że są w znakomitej formie – zajęli przecież drugie miejsce w londyńskich ATP Finals. Mecz z Ivanem Dodigiem oraz Mate Paviciem zaczęli nie najgorzej. Co prawda w czwartym gemie Chorwaci mieli break pointa, ale nie wykorzystali tej okazji. Przy stanie 3:3 to gospodarze wywalczyli natomiast przełamanie, które dało im wygraną 6:4 w pierwszej partii.

Takim samym rezultatem zakończyła się także druga odsłona. Jej przebieg był zresztą bardzo podobny. Herbert i Mahut najpierw sami obronili się przed przełamaniem, później zdobyli breaka i to wystarczyło do zapisania na konto całego seta.

Gdy trzecia partia zaczęła się od prowadzenia Francuzów 2:0, a na dodatek mieli oni aż cztery okazje na kolejnego breaka, wydawało się, że zaraz będzie po meczu. Dodig i Pavić wyszli jednak z opresji, a potem sami przystąpili do ataku. Zatrzymali się dopiero po pięciu wygranych gemach z rzędu i zwycięstwie w całym secie.

Czwarta odsłona była bardzo zacięta. Przy stanie 5:4 Herbert i Mahut mieli 0-40, co było równoznaczne z trzema piłkami meczowymi. W Lille zawrzało, lecz po chwili kibice mogli wydać z siebie tylko jęk zawodu, bo Chorwaci wyszli z opresji po mistrzowsku, zdobywając pięć kolejnych punktów. Doszło do tiebreaka, w którym Francuzi byli już nie do zatrzymania. Wygrali do trzech, zwyciężając w całym meczu 6:4, 6:4, 3:6, 7:6(3) i przedłużając nadzieje gospodarzy na triumf w całym spotkaniu.

Nadal to Chorwacji są jednak w zdecydowanie lepszej sytuacji. W niedzielę wystarczy im wygrać jednego z dwóch singli – o 13:00 Jeremy Chardy zagra z Marinem Cziliciem, a jeśli Francuz okaże się lepszy, to o zwycięstwie w finale zadecyduje starcie Jo-Wilfrieda Tsongi z Borną Czoriciem. Kapitanowie do jutra mogą jeszcze dokonać zmian w składach.


Wyniki

Francja – Chorwacja 1-2
Jeremy Chardy – Borna Czorić 2:6, 5:7, 4:6
Jo-Wilfried Tsonga – Marin Czilić 3:6, 5:7, 4:6
P.-H. Herbert, N. Mahut – I. Dodig, M. Pavić 6:4, 6:4, 3:6, 7:6(3)