Wielkie emocje w Monte Carlo

/ Michał Jaśniewicz , źródło: montecarlo.masters-series.com, foto: montecarlo.masters-series.com

Coraz bardziej prawdopodobny staje się pojedynek Federera i Nadala w
finale turnieju w Monte Carlo. Obaj zaprezentowali w meczach trzeciej
rundy znakomity tenis, a ponadto z turniejem pożegnało się wczoraj ich
dwóch bardzo groźnych rywali, Novak Djokovic oraz Tommy Robredo.

Zwłaszcza styl w jakim przegrał rozstawiony z numerem piątym Hiszpan
był zadziwiający. Robredo wygrał pierwszego seta pojedynku z Tomasem
Berdychem 6:1. W dwóch kolejnych partiach to jednak Czech był górą,
zapisując ja na swoje konto w stosunku 6:3 i 6:2. Tommy miał
wielokrotnie okazje do odwrócenia losów spotkania na swoją korzyść, ale
zawodził w najważniejszych momentach, w całym spotkaniu wykorzystując
tylko trzy z czternastu break pointów. Berdych natomiast miał osiem
szans na przełamanie, ale połowę z nich wykorzystał.

Tomas w poprzednich latach nie doszedł w Monte Carlo nigdy dalej niż do
drugiej rundy, a teraz jest już w ćwierćfinale, w którym zmierzy się
dziś z Robinem Soderlingiem. Szwed pokonał wczoraj Maxa Mirnego 7:6(5),
6:2.

Po raz kolejny zadziwił Novak Djokovic, tym razem jednak in minus. Serb
przegrał z Davidem Ferrerem 5:7, 4:6. Urodzony w Belgradzie tenisista w
pierwszym secie prowadził już 5:2, a drugiego rozpoczął od zapisania na
swoje konto dwóch pierwszych gemów! Dla Ferrera był to udany rewanż za
inną tegoroczną imprezę zaliczaną do cyklu mistrzowskiego. W
ćwierćfinale Indian Wells to Djokovic był lepszych do Hiszpana, pewnie
wygrywając 6:4, 6:3, tam ten mecz rozgrywany był jednak oczywiście na
korcie twardym.

W walce o półfinał Ferrer zagra z samym Rogerem Federerem. Szwajcar
pokonał wczoraj Koreańczyka Hyung-Taik Lee 6:4, 6:3. Zaprezentował się
w tym meczu zdecydowanie lepiej niż w pojedynku drugiej rundy z Włochem
Andreasem Seppim, którego wyeliminował po dwóch tie-breakach. Wciąż
jednak skuteczność pierwszego serwisu, jak i regularność gry z głębi
kortu Federera pozostawiają sporo do życzenia. W tym kontekście jego
dzisiejsza rywalizacja, z bardzo solidnie się prezentującym Ferrerem,
może być niezwykle ciekawa.

Po raz kolejny do wrzenia doprowadził publiczność w Monte Carlo Richard
Gasquet. Francuz po dwóch godzinach oraz pięćdziesięciu minutach walki
pokonał Ivana Ljubicica 6:3, 6:7(5), 7:5. W decydującej partii Gasquet
prowadził 5:3, ale Chorwat zdołał odrobić straty. W dwunastym gemie
Richard wykorzystał jednak trzecią piłkę meczową i wygrał tą epicką
rywalizację. Był to już drugi thriller z udziałem Francuza w tym
turnieju. W pierwszej rundzie pokonał on Fernando Verdasco 7:5,
6:7(12), 7:6(3) po trzech godzinach i dwudziestu minutach rywalizacji!

Niewykluczone, że już dziś Gasquet przyjdzie rywalizować w kolejnym
„maratonie”. Jego rywalem w ćwierćfinale będzie bowiem dwukrotny
triumfator turnieju w Monte Carlo, Juan Carlos Ferrero. Hiszpan pokonał
wczoraj pewnie Igora Andriejewa 6:3, 6:3. Przebieg dzisiejszej
rywalizacji tych dwóch tenisistów może być uzależniony od stanu
fizycznego Francuza, gdyż na pewno nie łatwo będzie zregenerować siły
po takim wysiłku.

Problemu takiego nie będzie miał Rafale Nadal. Obrońca tytułu w
niewiarygodnym stylu pokonał Kristofa Vliegena 6:1, 6:1. Po przegraniu
pierwszego gema w drugim secie, przy własnym podaniu Hiszpan wygrał
dwadzieścia jeden kolejnych piłek, a do końca meczu dwadzieścia cztery
z dwudziestu sześciu! Było to sześćdziesiąte czwarte kolejne zwycięstwo
Nadala na kortach ziemnych, czym śrubuje rekord w historii ery „open” w
tenisie.

Wydaje się, że Rafa nie powinien mięć problemów z sześćdziesiątym
piątym triumfem. W ćwierćfinale jego rywalem będzie bowiem kwalifikant,
Philipp Kohlschreiber. Niemiec był wczoraj autorem innego niezwykle
dramatycznego spektaklu, pokonując Guillermo Garcię-Lopeza 5:7, 7:6(4),
7:6(4) w dwie godziny i pięćdziesiąt siedem minut. Kohlschreiber
obronił w tym meczu trzy match pointy!

Wyniki III rundy:
Roger Federer (Szwajcaria, 1) – Hyung-Taik Lee (Korea Południowa) 6:4, 6:3
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Kristof Vliegen (Belgia) 6:1, 6:1
Tomas Berdych (Czechy, 10) – Tommy Robredo (Hiszpania, 5) 1:6, 6:3, 6:2
David Ferrer (Hiszpania, 12) – Novak Djokovic (Serbia, 6) 7:5, 6:4
Richard Gasquet (Francja) – Ivan Ljubicic (Chorwacja, 7) 6:3, 6:7(5), 7:5
Juan Carlos Ferrero (Hiszpania) – Igor Andriejew (Rosja) 6:3, 6:3
Robin Soederling (Szwecja) – Max Mirnyj (Białoruś) 7:6(5), 6:2
Philipp Kohlschreiber (Niemcy) – Guillermo Garcia-Lopez (Hiszpania) 5:7, 7:6(4), 7:6(4)