Petersburg. 499. zwycięstwo Jużnego. To jeszcze nie koniec!
Michaił Jużny nie przyjechał do Sankt Petersburga tylko po to, by pożegnać się z kibicami. Rosjanin za główny cel postawił sobie jak najlepszą grę, która ma doprowadzić go do pięknego jubileuszu – 500. zwycięstwa w głównym cyklu. Po zwycięstwie nad Mirzą Basiciem licznik wskazuje liczbę 499.
Gdyby Michaił Jużny w ostatnim czasie rozegrał więcej takich spotkań jak to z Basiciem, być może zastanowiłby się raz jeszcze nad sensem zakończenia sportowej kariery. Momentami grał porywająco, stać go było na połączenie skuteczności i widowiskowości poszczególnych zagrań. W najważniejszych momentach, mimo niecodziennych okoliczności, nie drżała mu ręka.
Tak było chociażby przy stanie 6:6 w tie-breaku pierwszego seta. Jużny szykował się do drugiego serwisu, miał wprowadzić do gry jedną z najważniejszych piłek w całym meczu. Właśnie w tym momencie jednemu z fotogragów spadł na podłogę obiektyw. Hałas dotarł do uszu Rosjanina, ale nie wytrącił go z równowagi. Jużny odczekał kilka sekund i skutecznie zaserwował, po czym wygrał dwa kolejne punkty, w efekcie zapisując pierwszą partię na własnym koncie.
Kilkadziesiąt minut później, gdy sędzia główny ogłosił, że Jużny wygrał 7:6(6), 6:4, w Sibur Arenie rozległy się gorące brawa. Wszyscy na trybunach mieli świadomość, że być może oklaskują ostatnie w karierze zwycięstwo 36-latka z Moskwy. W walce o ćwierćfinał to rozstawiony z numerem piątym Roberto Bautista Agut będzie zdecydowanym faworytem.
W środę wyłoniono też dwóch pierwszych ćwierćfinalistów. Zostali nimi Stan Wawrinika i Martin Kliżan. Szwajcar stoczył niezwykle zacięty pojedynek z Karenem Chaczanowem, który w Petersburgu występował z numerem czwartym. Co ciekawe, po reakcjach publiczności trudno było się zorientować, że na korcie przebywał reprezentant gospodarzy. Zagrania Rosjanina i Szwajcara spotykały się z niemal identycznym uznaniem ze strony widzów. Wawrinka był wdzięczny za tak miłe potraktowanie i po meczu długo dziękował publiczności.
A było co oklaskiwać, ponieważ Wawrinka i Chaczanow stworzyli świetne i pełne dramaturgii widowisko. W obu partiach najwyżej notowany rosyjski tenisista miał piłki setowe. W kluczowych momentach dawał się jednak ponieść emocjom.
Z kolei Martin Kliżan pokonał 6:3, 6:4 turniejową ,,dwójkę", Fabio Fogniniego. Obaj zawodnicy spotkali się w przeszłości w Petersburgu i to w meczu finałowym. Przed sześcioma laty górą również był Słowak, który wygrał tamten pojedynek 6:2, 6:3.
Szymon Adamski, Petersburg
Wyniki
1/8 finału:
Stan Wawrinka (Szwajcaria) – Karen Chaczanow (Rosja, 4) 7:6(10), 7:6(1)
Martin Kliżan (Słowacja) – Fabio Fognini (Włochy, 2) 6:3, 6:4
1. runda:
Michaił Kukuszkin (Kazachstan) – Denis Istomin (Uzbekistan) 7:5, 2:4 i krecz Uzbeka
Michaił Jużny (Rosja) – Mirza Basić (Bośnia i Hercegowina) 7:6(6), 6:4
Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 5) – Luca Vanni (Włochy) 7:5, 6:2
Guido Pella (Argentyna) – Ilja Iwaszka (Białoruś) 4:6, 6:3, 6:4
Denis Shapovalov (Kanada, 7) – Adrian Menendez-Maceiras (Hiszpania) 7:6(3), 6:2