Indian Wells. Fritz uciekł spod topora

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Dopiero w czwartek zawody w Indian Wells ruszyły pełną parą. Pierwsze pojedynki turnieju głównego mężczyzn obfitowały w emocje i zwroty akcji. Strachu najedli się zwłaszcza kibice Taylora Fritza, który w drugim secie spotkania z Reillym Opelką bronił piłki meczowej, lecz ostatecznie wygrał 4:6, 7:6(6), 6:4. Awans do 2. rundy wywalczyli też Horacio Zeballos i Jeremy Chardy. 

Fritz i Opelka należą do grona najbardziej utalentowanych tenisistów ze Stanów Zjednoczonych. Obaj przyszli na świat w 1997 roku i wiele wskazuje na to, że największe sukcesy mają dopiero przed sobą. Na ten moment nieco większe szanse na zrobienie wielkiej kariery należy dawać Fritzowi, który nie dość, że jest sklasyfikowany o ponad sto pozycji wyżej od równieśnika w rankingu ATP, to na dodatek w bezpośrednim bilansie ich starć objął prowadzenie 3:0. O zwycięstwo nie było jednak łatwo. Potężnie serwujący Opelka sprawiał lepsze wrażenie i pierwszego seta wygrał 6:4, nie napotykając po drodze większych trudności. O losach drugiego seta zadecydował tie-break, w którym Fritz musiał bronić piłki meczowej. Pomocną dłoń wyciągnął do niego rywal, który najpierw popełnił niewymuszony błąd z bekhendu (przy meczbolu), a następnie popełnił podwójny błąd serwisowy (przy setbolu dla Fritza).

Podwójne błędy okazały się prawdziwą zmorą Opelki. W całym meczu popełnił ich aż dziesięć, a na dodatek nie wystrzegał się ich w kluczowych momentach. To właśnie podwójny błąd serwisowy zakończył dziwiątego gema w trzecim secie, kiedy ważyły się losy całego spotkania. Fritz objął prowadzenie 5:4, a po zmianie stron postawił kropkę nad ,,i", wykazując się o wiele większą dojrzałością od rozemocjowanego przeciwnika. Kolejnym rywalem Fritza będzie Andriej Rublow. Co ciekawe, to kolejny zawodnik urodzony w 1997 roku. Od Fritza jest starszy tylko o osiem dni.

Za niespodziankę można uznać zwycięstwo Jeremy’ego Chardy’ego nad Julienem Benneteau. Młodszy z Francuzów od dłuższego czasu dołuje, co dobrze odzwierciedla ranking ATP. Chardy obecnie zamyka pierwszą setkę i pilnie potrzebuje punktów, by w najbliższym czasie być pewnym udziału w największych turniejach. Być może wygrana 6:4, 7:6(9) z Julienem Benneteau pozwoli odbić mu się od dna. Chardy bardzo dobrze serwował – posłał aż 12 asów, a po trafionym pierwszym podaniu wygrał 82% wymian. Utrzymanie dobrej dyspozycji serwisowej będzie warunkiem koniecznym do tego, by w 2. rundzie nawiązać wyrównaną walkę z rozstawionym z numerem szesnastym Fabiem Fogninim.

Z kolei doświadczony Horacio Zeballos pokonał 6:7(5), 6:4, 7:6(4) Yuichiego Sugitę, któremu zabrakło niewiele, by załapać się na rozstawienie i ,,wolny los" w pierwszej rundzie. Następnym rywalem Argentyńczyka będzie rozstawiony z numerem jedenastym Pablo Carreno Busta. 

 

 


Wyniki

 Mecze 1. rundy:

Jeremy Chardy (Francja) – Julien Benneteau (Francja) 6:4, 7:6(9)
Taylor Fritz (USA) – Reilly Opelka (USA) 4:6, 7:6(6), 6:4
Horacio Zeballos (Argentyna) – Yuichi Sugita (Japonia) 6:7(5), 6:4, 7:6(4)