US Open: Szapowałow show, odmienne nastroje braci Zverev

/ Tomasz Górski , źródło: atptennis.com/własne, foto: AFP

Denis Szapowałow w trzech setach ograł Jo-Wilfrieda Tsongę. Tylko starszy z braci Zverev awansował do trzeciej rundy. Alexander przegrał z Borną Czoriciem sprawiając wielką niespodziankę.

Denis Szapowałow pokonał ósmą rakietę turnieju. Samo zwycięstwo młodego Kanadyjczyka nie jest wielką sensacją, ale rozmiar już tak. Od początku lepiej w spotkanie wszedł kwalifikant. Przełamał Francuza w premierowym gemie i dowiózł to prowadzenie do końca seta. Tsonga (nr 8) nie miał nawet break pointa. W drugiej odsłonie reprezentant „Trójkolorowych” otrzymał jedną szansą na przełamanie, ale jej nie wykorzystał. Chwilę później sam stracił serwis. W momencie przewagi Szapowałow znakomicie wprowadzał piłkę do gry, tracąc przy tym niewiele punktów. Trzecia partia była najbardziej zaciętą. Tym razem Kanadyjczyk znów miał przewagę breaka, ale nie potwierdził jej dobrymi serwisami. Tsonga wrócił na chwilę do rywalizacji. Jednak w tie breaku zasłużenie wygrał Szapowałow 7-3.

Trzy sety, dwie godziny walki z małym okładem i niespodzianka stała się faktem. Francuz zagrał słabe spotkanie. Popełniał wiele błędów i zakończył mecz z minusowym bilansem zagrań kończących do niewymuszonych błędów. Nie pomagał mu także serwis. Posłał tylko cztery asy serwisowe. Szapowałow wygrał 77% punktów po pierwszym podaniu. Do tego dobrze returnował. Dzięki wygranej cały czas kontynuuje znakomitą passę. Z ostatnich dziewiętnastu meczów, przegrał tylko dwa.

– To zwycięstwo, to zdecydowanie kolejny wzrost zaufania. To pokazuje, że Montreal nie był tylko przypadkiem. A wcale nie było łatwo. Musiałem przejść przecież kwalifikacje – powiedział Kanadyjczyk.- Teraz należę już do zawodników, którzy grają w turniejach o najwyższe cele – dodał.

W trzeciej rundzie kwalifikant z Kanady zmierzy się z Kylem Edmundem. Brytyjczyk również w trzech setach pokonał reprezentanta gospodarzy Steve’a Johnsona.

Borna Czorić wygrał w pojedynku dwóch zawodników NextGen. Pokonał Alexandra Zvereva (nr 4) w czterech setach. Tym samym sprawiając największą niespodziankę męskich zmagań na kortach Flushing Meadows. Chorwat drugi raz w karierze ograł Niemca, wcześniej był lepszy w Cincinnati 2015. Spotkanie dwudziestolatków lepiej zaczął Zverev, który wygrał 6:4. W kolejnych odsłonach po zaciętej walce triumfował Czorić. Aż dwa sety kończyły w trzynastu gemach. Losy meczu mogły potoczyć się inaczej, gdyby Niemiec wykorzystał piłkę setową w czwartej partii.

– Oczywiście, że potrzebowałem tego zwycięstwa – powiedział Coric. – Ostatnio miałem problemy z szyją. Mało grałem. Ta wygrana doda mi pewności siebie. Teraz skupiam się na kolejnym meczu, który już za półtora dnia – podsumował.

Już w meczu pierwszej rundy dyspozycja młodszego z braci Zverev nie była najlepsza. Dziś to się tylko potwierdziło. Popełniając 58 błędów własnych ciężko jest wygrać ze zdolnym Borną Czoriciem. Kolejnym rywalem Chorwata będzie Kevin Anderson (nr 28). Reprezentant RPA bez straty seta ograł Ernestsa Gulbisa.

Rodzina Zverevów będzie miała jednak przedstawiciela w trzeciej rundzie. Mischa zapewnił sobie awans po ciężkim i długim pojedynku z Benoit Paire. Prawie trzy godziny trwała rywalizacja niemiecko-francuska. Starszy z braci Zverev prowadził już 2:0. Trzecią odsłonę wygrał jednak Francuz. Pierwsze piłki meczowe dla Niemca przyszły w kolejnej partii, ale nie zostały wykorzystane. Dopiero w dwunastym gemie decydującego seta udało się wywalczyć awans Mischy. Teraz na jego drodze bardzo trudna przeszkoda – John Isner.

Stare, sportowe powiedzenie mówi, że kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3. Dziś w kilku spotkaniach było bardzo blisko, aby to się sprawdziło. Ostatecznie zarówno Lucas Pouille jaki i Radu Albot, którzy zaczynali od dwusetowego prowadzenia, wygrywali w piątej partii. Francuz pokonał młodego Amerykanina Jareda Donaldsona. Reprezentant Mołdawi wyrzucił z turnieju Yen-Hsun Lu. Tajwańczyk był bliższy dużego comebacku. W dwunastym gemie decydującej odsłony miał piłkę meczową. Albot obronił się i w tie breaku zakończył mecz na swoją korzyść.

Do trzeciej rundy bez większych problemów awansowali Marin Czilić (nr 5), Pablo Carreno Busta (nr 12) oraz Sam Querrey (nr 17). Z turniejem pożegnali się natomiast Gilles Muller (nr 19) i Adrian Ramos (nr 20).
 


Wyniki

Druga runda singla:

Borna Corić (Chorwacja) – Alexander Zverev (Niemcy, 4) 4:6, 7:5, 7:6(1), 7:6(4)
Marin Czilić (Chorwacja, 5) – Florian Mayer (Niemcy) 6:3, 6:3, 6:3
Denis Szapowałow (Kanada, Q) – Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 8) 6:4, 6:4, 7:6(3)
John Isner (USA, 10) – Hyeon Chung (Korea Płd) 6:3, 6:4, 7:5
Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 12) – Cameron Norrie (Wielka Brytania, Q) 6:2, 6:4, 6:3
Lucas Pouille (Francja, 16) – Jared Donaldson (USA) 7:5, 6:4, 4:6, 3:6, 6:4
Sam Querrey (USA, 17) – Dudi Sela (Izrael) 6:4, 6:1, 6:4
Paolo Lorenzi (Włochy) – Gilles Muller (Luksemburg, 19) 6:7(4), 6:3, 7:6(4), 6:3
Nicolas Mahut (Francja, Q) – Albert Ramos (Hiszpania, 20) 4:6, 6:4, 4:6, 6:3, 6:0
Mischa Zverev (Niemcy, 23) – Benoit Paire (Francja) 6:3, 6:2, 3:6, 6:7(3), 7:5
Kevin Anderson (RPA, 28) – Ernests Gulbis (Łotwa) 6:3, 7:5, 6:4
Diego Schwartzman (Argentyna, 29) – Janko Tipsarević (Serbia) 6:2, 6:4, 7:5
Radu Albot (Mołdawia, Q) – Yen-Hsun Lu (Tajwan) 6:2, 7:6(7), 5:7, 0:6, 7:6(2)
Kyle Edmund (Wielka Brytania) – Steve Johnson (USA) 7:5, 6:2, 7:6(4)
Thomas Fabbiano (Włochy) – Jordan Thompson (Australia) 2:6, 6:2, 3:6, 6:4, 6:2
Michaił Kukuszkin (Kazachstan, Q) – Jewgienij Donskoy (Rosja) 6:4, 6:4, 7:5

Pierwsza runda single:

Feliciano Lopez (Hiszpania, 31) – Andriej Kuzniecow (Rosja) 6:4, 7:6(4), 6:7(5), 6:2
Cedric-Marcel Stebe (Niemcy, Q) – Nicolas Kicker (Argentyna) 5:7, 6:3, 6:1, 6:1
Santiago Giraldo (Kolumbia) – Vincent Millot (Francja, Q) 6:1, 6:0, 4:6, 4:6, 6:4
Malek Jaziri (Tunezja) – Thiago Monteiro (Brazylia) 7:6(5), 4:6, 6:3, 5:7, 6:4