Wimbledon: nieudany comeback Nadala

/ Tomasz Górski , źródło: własne, foto: AFP

Rafael Nadal za burtą The Championship. Hiszpan odrobił straty od stanu 0-2 w pojedynku z Gillesem Mullerem. W piątym secie przegrał jednak 13:15, co było wielką niespodzianką.

Spotkanie na korcie numer jeden pomiędzy Rafaelem Nadalem a Gillesem Mullerem rozpoczęło się dosyć niespodziewanie. Po pięciu pewnie wygranych gemach przez serwujących Hiszpan stracił podanie. Luksemburczyk potwierdził breaka dobrymi serwisami. Po trzydziestu czterech minutach objął prowadzenie w meczu. Druga odsłona miała bardzo podobny przebieg. Tym razem „wieżowiec” z Luksemburga przełamał rywala w dziewiątym gemie. Na londyńskiej trawie zapachniało sensacją.

W trzecim secie sytuacja uległa zmianie. Dwukrotny zwycięzca Wimbledonu szybko wyszedł na prowadzenie 4:1, którego nie oddał już do końca partii. Po kolejnych czterdziestu minutach mieliśmy remis. O losach spotkania musiał zdecydować piąty set. W dziesiątym gemie Muller miał dwie piłki meczowe, ale zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego skutecznie się bronił. Podczas walki na przedłużonym dystansie Hiszpan obronił jeszcze kolejne dwa meczbole. Po 135 minutach decydującej partii Luksemburczyk zakończył spotkanie wynikiem 15:13. Nadal był bliski wielkiego powrotu, ale tym razem musiał uznać wyższość rywala. Nie sprawdziło się sportowe powiedzenie, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Dzisiejsza wygrana Mullera była drugą w historii nad zawodnikiem urodzonym na Majorce. Wcześniej ograł Hiszpana na londyńskiej trawie w 2005 roku. Ponadto cztery razy schodził z kortu pokonany. Tegoroczny awans do ćwierćfinału jest jego największym osiągnięciem na Wimbledonie.

– Trudno jest, gdy grasz przeciwko graczowi takiemu jak on, który nie daje Ci złapać rytmu. Miałem na początku szanse. Ale grając w takich meczach, nie możesz popełnić błędów własnych – powiedział pokonany Nadal. – To, co zrobiłem dwa razy w pierwszym i drugim secie, kosztowało mnie bardzo dużo – dodał.

W nagrodę o półfinał Muller będzie rywalizował z Marinem Cziliciem. Chorwat bardzo szybko pokonał rywala w czwartej rundzie, którym był Roberto Bautista Agut. Pogromca Keia Nishikoriego dziś nie był w stanie zagrozić turniejowej siódemce. W każdym z setów Hiszpan ugrał tylko po dwa gemy. Tegoroczny występ tenisista z Półwyspu Iberyjskiego i tak będzie mógł zapisać do udanych, wyrównał on najlepszy rezultat w The Championship z 2015 roku. Czilić w ostatnich latach jest bardzo stabilny na trawie. Od sezonu 2014 zawsze dociera do ćwierćfinału. Czy tym razem tylko na tym się zakończy? Tego dowiemy się już w środę.

Najwyżej rozstawiony na londyńskiej trawie Andy Murray po ciężkim boju pokonał Benoita Paire’a. Choć Szkot nie stracił seta, to wynik nie oddaje w pełni tego co działo się na korcie centralnym. Obaj tenisiści wielokrotnie się przełamywali. Najdłużej trwała premierowa odsłona, która zakończyła się w tiebreaku. W kolejnych partiach, mimo bardzo wyrównanej rywalizacji, w końcówkach szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylał lider rankingu ATP.

To, że groźny, ale i zarazem niestabilny był pogromca Jerzego Janowicza, pokazują statystyki. Francuz miał 50 zagrań kończących i aż 44 niewymuszone błędy. Dla porównania Brytyjczyk zakończył mecz z bilansem 25-8. Dzisiejsza konfrontacja była trzecią między Murrayem i Pairem. Wszystkie kończyły się wygraną tego pierwszego.

– Jednym z najbardziej przyjemnych rzeczy, które mogę rzec na temat meczu, było to, że czułem, kontrolowałem wiele swoich uderzeń. Przygotowywałem kilka dobrych zagrań w biegu i utrudniłem dotarcie rywalowi do winnerów. To był plan mojej gry na dziś – powiedział po meczu Murray.

Dwukrotny triumfator Wimbledonu w ćwierćfinale spotka się z Samem Querreyem. Amerykanin wygrał ostatnie dwa mecze po pięciosetowych pojedynkach. Najpierw pokonał Jo-Wilfrieda Tsongę, a dziś w nieco ponad trzy godziny ograł Kevina Andersona. Tym samym wyrzucił za burtę ostatniego przedstawiciela Afryki. Rodakowi Sereny Williams w odniesieniu zwycięstwa pomogła dobra dyspozycja serwisowa – zapisał na koncie trzydzieści jeden asów.

Kolejny z wielkich faworytów, Roger Federer, bardzo pewnie pokonał Grigora Dimitrova. Było to już jego szóste zwycięstwo nad Bułgarem. W każdym z setów Szwajcar dominował na korcie i ani razu nie został przełamany. Warto odnotować, że turniejowa trójka nie straciła jeszcze seta na kortach All England Clubu. I z każdym meczem zgłasza coraz większe aspiracje do ósmego tytułu na londyńskiej trawie. Sam awans do 1/4 jest pięćdziesiątym w karierze Federera na turniejach wielkoszlemowych.

W ćwierćfinale rywalem Szwajcara będzie Milos Raonic. Kanadyjczyk przegrywał już z Alexandrem Zverevem 1-2, a mimo to pozostawił Niemca na przegranym polu. W piątym secie oddał rywalowi zaledwie gema. Szwajcarsko-kanadyjskie starcie może być rewanżem za ubiegłoroczny półfinał. Wówczas Raonic wygrał 3-2.

Tomasz Berdych także zagwarantował sobie już udział w ćwierćfinale. Czech ograł Dominica Thiema. Na rywala będzie musiał jednak poczekać do jutra, ponieważ mecz Novaka Dżokovicia z Adrianem Mannarino został przełożony na jutro. Spowodowane jest to tenisowym maratonem Nadala i Mullera na korcie numer jeden.


Wyniki

Czwarta runda singla:
Andy Murray (Wielka Brytania, 1) – Benoit Paire (Francja) 7:6(1), 6:4, 6:4
Roger Federer (Szwajcaria, 3) – Grigor Dimitrov (Bułgaria, 13) 6:4, 6:2, 6:4
Gilles Muller (Luksemburg, 16) – Rafael Nadal (Hiszpania, 4) 6:3, 6:4, 3:6, 4:6, 15:13
Milos Raonic (Kanada, 6) – Alexander Zverev (Niemcy, 10) 4:6, 7:5, 4:6, 7:5, 6:1
Marin Czilić (Chorwacja, 7) – Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 18) 6:2, 6:2, 6:2
Tomasz Berdych (Czechy, 11) – Dominic Thiem (Austria, 8) 6:3, 6:7(1), 6:3, 3:6, 6:3
Sam Querrey (USA, 24) – Kevin Anderson (RPA) 5:7, 7:6(5), 6:3, 6:7(11), 6:3