Obrońca tytułu zbliża się na szczyt

/ Anna Wilma , źródło: opencv.es, foto: opencv.es

Rozstawiony z numerem piątym Nicolas Almagro zajął jedno z czterech miejsc półfinałowych turnieju ATP w Walencji po tym, jak pokonał Argentyńczyka Juana Monaco (numer 2). Nieoczekiwanie mnóstwo problemów z awansem miał najwyżej klasyfikowany tenisista zawodów, który musiał nawet bronić piłki meczowe! Kontuzja przytrafiła się natomiast Włochowi Starace. Grono półfinalistów uzupełnił Rosjanin Jewgienij Korolew.

Dzisiaj Hiszpanie w stu procentach wykorzystali swoje szanse i zajęli trzy z czterech możliwych miejsc w jednej drugiej finału. Zawodnika gospodarzy zabrakło tylko w jednym z ćwierćfinałów, w którym kuzyn Anny Kurnikowej, Jewgienij Korolew wyeliminował Holendra Robina Haase. Mecz trwał godzinę i pięćdziesiąt osiem minut. W tym czasie tenisista rosyjski obronił osiem z dwunastu break pointów i sześciokrotnie odebrał przeciwnikowi jego gemy serwisowe. Zwyciężył 7:5, 6:4. Jewgienij poprawił tym samym bilans swoich tegorocznych spotkań na 9:6. W bieżącym sezonie po raz pierwszy startuje na mączce. W półfinale imprezy ATP znalazł się po raz drugi w karierze. Wcześniej uczynił to w 2007 w Las Vegas.

Mieszkający w Murcii Nicolas Almagro najwyraźniej rozwinął skrzydła w Walencji, gdzie wygrywał w latach 2006 i 2007. Dziś oddał zaledwie pięć gemów rozstawionemu z numerem drugim Juanowi Monaco. Hiszpan wykorzystał wszystkie cztery punkty na przełamanie. Nie udało mu się obronić jednego break pointa, co przyniosło gema Argentyńczykowi. Ostateczny bilans wyniósł jednak 6:3, 6:2 na korzyść zawodnika gospodarzy i to on znalazł się w półfinale. Mecz ten był rewanżem Almagro, bowiem niegdyś spotkali się na terenach Monaco, w Buenos Aires. Wtedy także triumfował miejscowy tenisista.

Jewgienij Korolew i Nicolas Almagro zagrają ze sobą w pierwszym z półfinałów.

Bohaterem dnia w Walencji został dziś David Ferrer. Najwyżej rozstawiony uczestnik Open de Tenis Comunidad Valenciana awansował do półfinałów, ale dopiero po dramatycznym boju z rodakiem, Fernando Verdasco (numer 7). Piąta rakieta listy ATP obroniła dwie piłki meczowe. Spotkanie zaczęło się wysokim triumfem Ferrera w pierwszym secie. W drugim dominacja była po stronie niżej klasyfikowanego Hiszpana, który to wygrał 6:1. W trzeciej odsłonie walka trwała do samego końca, ostatecznie po heroicznej defensywie zwycięsko z kortu zszedł David Ferrer. Dodajmy, że to właśnie ten tenisista mieszka w Walencji. To finalista tej imprezy z roku 2005.

Niezbyt długo pograł dzisiaj Tommy Robredo (numer 3, WC). Hiszpan spędził na korcie godzinę, podczas której wygrał seta z Włochem Potito Starace (numer 8) i prowadził już 3:0, kiedy reprezentant Italii zrezygnował z dalszej gry. Przyczyną była kontuzja prawego biodra. Dla Starace oznacza to stratę punktów rankingowych, bowiem rok temu był tu w finale. Tak czy inaczej, Hiszpanie na pewno będą mieli przynajmniej jednego swojego zawodnika w rozgrywce finałowej. Robredo zmierzy się już jutro z Davidem Ferrerem.

Ćwierćfinały singla
Tommy Robredo (Hiszpania, WC, 3) – Potito Starace (Włochy, 8) 6:3, 3:0 krecz Starace (kontuzja prawego biodra)
Nicolas Almagro (Hiszpania, 5) – Juan Monaco (Argentyna, 2) 6:3, 6:2
David Ferrer (Hiszpania, 1) – Fernando Verdasco (Hiszpania, 7) 6:3, 1:6, 7:5 – obrona dwóch piłek meczowych
Jewgienij Korolew (Rosja) – Robin Haase (Holandia) 7:5, 6:4

Zobacz wszystkie dzisiejsze wyniki z Walencji