Korespondencja z Rotterdamu: Thiem górą w starciu młodych gwiazd

/ Łukasz Koterba , źródło: Korespondencja z Rotterdamu, foto: AFP

– To był mój najlepszy mecz od dawna – skomentował zwycięstwo nad Alexandrem Zverevem 23-letni Austriak. Thiem wygrał 3-6, 6-3, 6-4, choć w roztrzaskanych o ziemię rakietach był remis 1-1.

Po pierwszych kilkunastu minutach meczu, zapowiadanego jako pasjonujące starcie „młodych gniewnych”, niewiele przemawiało za zwycięstwem Austriaka. Młodszy z braci Zverev dominował na korcie i błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 4-0 (pomimo tego, że przegrywał 0-40 w swoim pierwszym gemie serwisowym). 19-letni Niemiec, który kilka dni wcześniej triumfował w Montpellier i po raz pierwszy w karierze wskoczył do czołowej dwudziestki rankingu, sprawiał wrażenie rozpędzonego walca, który rozjedzie tenisistę rozstawionego z numerem 2.
Thiem co prawda w końcu wygrał gema (i to przy serwisie przeciwnika), a potem zmniejszył stratę do 2-4, ale nadal nie potrafił znaleźć właściwego rytmu gry, co go mocno irytowało. Po tym jak w siódmym gemie wyrzucił na aut dwie łatwe piłki, wściekł się tak bardzo, że rozwalił rakietę. Określenie „młody gniewny” przecież zobowiązuje… Sędzia dał mu ostrzeżenie, a Zverev utrzymał przewagę przełamania i wygrał pierwszego seta 6-3.

W drugim secie gra się wyrównała. Zajmujący ósme miejsce w światowym rankingu Austriak opanował nerwy, popełniał mniej błędów i grał mądrze z głębi kortu, a o jego zwycięstwie 6-3 przesądziło jedno przełamanie.

O tym kto w drugiej rundzie ABN AMRO World Tennis Tournament zmierzy się z Gillesem Simonem, zdecydować musiała trzecia partia. Kiedy w trzecim gemie Thiem przełamał Zvereva, ten rozwalił rakietę w jeszcze bardziej spektakularny sposób niż wcześniej rywal i w sędziowskich ostrzeżeniach mieliśmy remis 1-1. Szybko mieliśmy też remis w gemach, bo Austriak od razu dał się przełamać i wypuścił prowadzenie z rąk. Przy stanie 4-4 broniący "breakpointa" Zverev, po długiej wymianie uderzył piłkę ramą na aut i Austriak miał zwycięstwo na wyciągnięcie dłoni.

To przełamanie w trzecim secie było kluczowe – przyznał po meczu Thiem, który ostatecznie wygrał całe spotkanie 3-6, 6-3, 6-4. Dla 23-latka z Wiener Neustadt było to bardzo pożądane zwycięstwo, bo pomijając Australian Open (gdzie doszedł do 1/8 finału), w pozostałych tegorocznych turniejach odpadał za każdym razem już po pierwszym lub drugim meczu. – Zwycięstwo nad zawodnikiem, który w minionych tygodniach był w świetnej formie, bardzo cieszy. To był mój najlepszy mecz od dawna. Tego właśnie potrzebowałem: bardzo dobrego meczu z naprawdę bardzo dobrym przeciwnikiem – powiedział zadowolony Thiem.

Dla braci Zverev wizyta w Rotterdamie okazała się o wiele mniej udana niż pobyt w Montpellier. We Francji Alexander wygrał i w singlu, i w deblu (w parze z bratem Mischą). W Holandii Alexander przegrał z Thiemem, a kilka godzin wcześniej Mischa po ciężkim boju uległ Dimitrovowi. Dzień wcześniej reprezentujący Niemcy bracia pożegnali się również z turniejem deblowym, niespodziewanie przegrywając z mało znaną parą Holendrów Koolhof/Middelkoop.
 

Łukasz Koterba, Rotterdam


Wyniki

Pierwsza runda singla
Dominic Thiem (Austria, 2) – Alexander Zverev (Niemcy) 3-6, 6-3, 6-4
David Goffin (Belgia, 3) – Andriej Kuzniecow (Rosja) 6-3, 6-2
Grigor Dimitrov (Bułgaria, 5) – Mischa Zverev (Niemcy) 6-7(4), 6-2, 6-4
Richard Gasquet (Francja) – Viktor Troicki (Serbia) 6-4, 6-2

Druga runda singla
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 6) – Gilles Muller (Luksemburg) 6-4, 6-2
Pierre-Hugues Herbert (Francja) – Evgeny Donskoy (Rosja) 6-2, 7-6(4)
Martin Klizan (Słowacja) – Philipp Kohlschreiber (Niemcy) 6-7(5), 6-4, 6-1