Roland Garros: Federer się wycofuje!

/ Antoni Cichy , źródło: własne, foto: AFP

Roger Federer nie zagra w tegorocznym Roland Garros! Potwierdził się pogłoski i kontuzja pleców nie pozwoliła Szwajcarowi wystąpić w Paryżu. To pierwszy wielkoszlemowy turniej w XXI wieku, który opuści.

Występ mistrza Roland Garros z 2009 roku od kilkunastu dni stał pod znakiem zapytania. Podczas treningu przed turniejem w Madrycie we znaki dały mu się plecy. Z rozgrywek się wycofał, ale uspokajał, że w przeszłości podobne problemy miewał i leczenie nie trwało tak długo. 

Federer rzeczywiście uporał się z problemami szybko i wrócił już w Rzymie. Ale nie w pełni zdrowia. Przyznał bowiem, że jeśli jego stan się nie poprawi i miałyby grać w Paryżu w takim stanie co na Foro Italico, to po prostu się wycofa. Pogłoski o jego absencji nasilały się z każdym dniem. Osłabił je widok Szwajcara trenującego na kortach Rolanda Garrosa. Powtórzyła się jednak historia z Madrytu. 34-latek uznał, że nie jest gotowy w 100% i podjął decyzję o wycofaniu. 

Legendarny tenisista wystosował specjalne oświadczenie, które opublikował na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. – Czuję żal, podejmując decyzję, że nie zagram w tegorocznym French Open. Mój stan stale się poprawiał, ale wciąż nie jestem zdrowy w 100 procentach. Czuję, że mógłbym podjąć zbędne ryzyko, grając, zanim będę naprawdę przygotowany. Nie było mi łatwo podjąć tę decyzję, ale powziąłem takie kroki, żeby upewnić się, iż zagram w dalszej części sezonu i przedłużę karierę. Pozostaję zmotywowany i podekscytowany jak nigdy, a za cel stawiam sobie osiągnięcie najwyższego poziomu sprawności zanim wrócę do ATP World Tour na sezon na kortach trawiastych. Przykro mi z powodu moich fanów w Paryżu, ale czekam już na powrót na Roland Garros w 2017 roku – napisał 34-latek.

Federer w turniejach wielkoszlemowych brał udział nieprzerwanie od 1999 roku, kiedy ominął go US Open. W XXI wieku zagrał we wszystkich i był jedynym zawodnikiem, który mógł się pochwalić takim wyczynem.

Wycofanie szwajcarskiego mistrza wpłynie na turniejową drabinkę. Najbardziej skorzysta na tym Rafael Nadal. Hiszpan miał zostać rozstawiony z numerem 5, a zagra z 4. Uniknie więc możliwego spotkania z Novakiem Dżokoviciem czy Andym Murrayem aż do półfinału.