Waszyngton: Nishikori i Czilić w ćwierćfinale

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Kei Nishikori i Marin Czilić jako jedyni z czterech najwyżej rozstawionych zawodników wciąż są w grze o tytuł w Waszyngtonie. Odpadł natomiast Richard Gasquet. Do ćwierćfinałów awansowało trzech amerykańskich tenisistów.

Nishikori, pokonując 6:4, 6:4 Leonardo Mayera, już powtórzył ubiegłoroczny wyczyn, kiedy w Waszyngtonie też zagrał w 1/4 finału, ale przeszkodą nie do przejścia okazał się Richard Gasquet. Czwartkowe spotkanie Japończyka z Argentyńczykiem było trzykrotnie przerywane w pierwszym secie z powodu lekkich opadów deszczu. Piąty tenisista świata kluczowego breaka zaliczył przy stanie 3:3. W drugiej partii przełamał Argentyńczyka jeszcze później, bo na 5:4.

W ćwierćfinale rywalem Nishikoriego będzie Sam Groth. Australijczyk pomścił rodaka Lleytona Hewitta i wyeliminował jego pogromcę Feliciano Lopeza. Z Hiszpanem uporał się w dwóch setach – zwyciężył 6:3, 6:4.

Aż dwóch tie breaków do pokonania Sama Querrey’a potrzebował Marin Czilić. Rozstawiony z „trójką” Chorwat w tie breaku pierwszego seta wygrał z Amerykaninem 7-2. Ten odpłacił się przełamaniem na początku trzeciej partii, a triumfator ubiegłorocznego US Open odłamał rzutem na taśmę, bo przy stanie 3:5. Kiedy już doszło do tie breaka, Czilić znów był bezlitosny i oddał przeciwnikowi tylko 3 punkty.

O półfinał chorwacki tenisista zagra z 18-letnim Alexandrem Zverevem, który okazał się lepszy od Ołeksandra Dołgopolowa. Niemiec jest najmłodszym ćwierćfinalistą turnieju w Waszyngtonie od 2000 roku. Wtedy na tym etapie rozgrywek walczył wówczas 17-letni Andy Roddick. – To dla mnie wielki turniej. Mówiąc szczerze, na twardej nawierzchni po raz pierwszy po zejściu z mączki grałem w sobotę. Wygrywanie tak wielkich meczów i zwyciężanie tak dobrych zawodników to dla mnie niewiarygodne uczucie – mówił przeszczęśliwy nastolatek.

Po raz pierwszy od 3 lat do ćwierćfinałów awansowało aż trzech Amerykanów. Dwóch z nich w czwartek sprawiło miejscowym kibicom miłe niespodzianki. Jack Sock wygrał niezwykle zacięty i emocjonujący trzysetowy pojedynek z Richardem Gasquetem. Steve Johnson zwyciężył natomiast Grigora Dimitrowa, który w Waszyngtonie grał z numerem sześć. Teraz pogromcy Francuza i Bułgara między sobą rozstrzygną losy jednego z czterech miejsc w półfinałach.

W czwartym ćwierćfinale zmierzy się John Isner z Ricardasem Berankisem. Rozstawiony z „ósemką” reprezentant gospodarzy w dwóch setach pokonał Vaska Pospisila, a Litwin zakończył udaną przygodę Tejmuraza Gabaszwilego. Rosjanin w drugiej rundzie wyeliminował samego Andy’ego Murray’a.

 

 
 

Wyniki

Trzecia runda singla:
Kei Nishikori (Japonia, 2) – Leonardo Mayer (Argentyna, 16) 6:4, 6:4
Marin Czilić (Chorwacja, 3) – Sam Querrey (USA, 13) 7:6(2), 7:6(3)
Jack Sock (USA, 15) – Richard Gasquet (Francja, 4) 6:7(4), 7:6(5), 6:4
Steve Johnson (USA) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 6) 6:3, 1:6, 6:3
Sam Groth (Australia) – Feliciano Lopez (Hiszpania, 7) 6:3, 6:4
John Isner (USA, 8) – Vasek Pospisil (Kanada, 12) 6:4, 7:6(6)
Ricardas Berankis (Litwa) – Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) 7:5, 6:4
Alexander Zverev (Niemcy) – Ołeksandr Dołgopolow (Ukraina) 2:6, 6:2, 6:4