Tenisiści w stolicy hazardu

/ Tomasz Krasoń , źródło: atptour.com, foto: atptour.com

Wraz z początkiem marca wszystkie oczy tenisowego świata zwrócone są w kierunku Stanów Zjednoczonych. Już niedługo rozpoczną się tam wielkie imprezy na kortach w Indian Wells i Miami. Jednak wcześniej w tym kraju rozgrywane są mniejsze imprezy cyklu ATP. W nadchodzącym tygodniu tenisiści przygotowujący się do startu w imprezach z serii Masters zawitają do Las Vegas w stanie Nevada. Będzie to już ostatni turniej amerykańskiego cyklu przygotowawczego, po Delray Beach, San Jose i Memphis.

Turniej w Las Vegas rozgrywany będzie na otwartych kortach Amanda & Stacy Darling Memorial Tennis Center. Nawierzchnia jest typowo amerykańska – hard. Po zeszłorocznej próbie rozgrywania imprezy grupowym systemem „round robin”, organizatorzy i władze ATP wrócili do klasycznej drabinki na 32 nazwiska. Pula nagród w tym roku wynosi 436 000 dolarów. Na zwycięzcę czeka 68 800 „zielonych”, a na finalistę 37 350. Zdobycze punktowe mieszczą się w przedziale od 15 punktów za drugą rundę do 175 za końcowy sukces.

Turniej Tennis Channel Open odbędzie się w Las Vegas dopiero po raz trzeci. Jednak jego historia jest zdecydowanie dłuższa, od 1986 do 2005 roku impreza pod tą nazwą była rozgrywana w Scottsdale. Wśród zwycięzców Tennis Channel Open są takie gwiazdy światowych kortów jak: Andre Agassi (4 razy), John McEnroe, Jim Courier, Mark Philippousis, czy Lleyton Hewitt. Ten ostatni zdobył tytuł trzykrotnie. Jeszcze w Scottsdale tryumfował w 2000 i 2003 roku, w zeszłym sezonie wygrał natomiast imprezę rozgrywaną Las Vegas. 27-letni Australijczyk wystartuje także w tegorocznej imprezie, gdzie będzie chciał zdobyć kolejny tytuł.

Głównymi rywalami tenisisty z Adelajdy będą: ubiegłoroczny finalista Australian Open,
Chilijczyk Fernando Gonzalez (numer 1) oraz finaliści halowego turnieju w Rotterdamie: Francuz Michael Llodra (zwycięzca) oraz Szwed Robin Soderling (runner-up). Do imprezy zgłoszeni są także: Marcos Baghdatis (numer 3), Guillermo Canas (4) oraz Nicolas Kiefer (8). Z nierozstawionych zawodników najgroźniejsi mogą się okazać Sebastian Grosjean i ubiegłoroczny finalista z Las Vegas, Austriak Jurgen Melzer.

Warto się także przyjrzeć tenisistom, którzy otrzymali od organizatorów „dzikie karty”. Dwaj z nich to Amerykanie. Potężnie serwujący John Isner to ubiegłoroczny finalista turnieju ATP w Waszyngtonie. Robby Ginepri dochodził do półfinałów imprez poprzedzających zawody w Las Vegas (Delray Beach i San Jose). Największym sukcesem notowanego aktualnie na 108 pozycji rankingu ATP tenisisty jest półfinał US Open w 2005 roku. Jednak ostatnio nastąpił wyraźny regres formy. Dopiero niedawne rezultaty pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość 25-latkowi z Fort Lauderdale. Kolejnym zawodnikiem obdarzonym „dziką kartą” jest nieobliczalny Rosjanin Marat Safin. Ostatnio miał jednak spore problemy ze swoją formą, która podczas tygodnia w Nevadzie będzie sporą niewiadomą.

Zdecydowanie najciekawszą parę pierwszej rundy tworzą rozstawiony z „dwójką” Lleyton Hewitt oraz Marat Safin. Tenisiści ci spotykali się już dwunastokrotnie (bilans spotkań wynosi 6:6). Jednak zazwyczaj toczyli boje w późniejszych fazach bardziej prestiżowych imprez. Inne ciekawe mecze pierwszej fazy zawodów to: Guillermo Canas (Argentyna) – Thomas Johansson (Szwecja) oraz Marcos Baghdatis (Cypr) – Vincent Spadea (USA). Interesująco zapowiada się także „derbowy” pojedynek Niemców: Benjamin Becker kontra Nicolas Kiefer.

Głównymi bohaterami turnieju deblowego z całą pewnością będą bracia Bob i Mike Bryanowie. Amerykańscy bliźniacy tryumfowali w Tennis Channel Open już 4 razy, w tym przez ostatnie 3 lata z rzędu. Tym razem swój udział w imprezie rozpoczną od mecz z parą argentyńską Guillermo Canasem i Sergio Roitmanem.