Halle: zwycięskie otwarcia Nishikoriego i Berdycha

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Kei Nishikori i Tomas Berdych zainaugurowali występy w Halle wygranymi w dwóch setach. Na pierwszej rundzie udział w turnieju zakończyło dwóch rozstawionych zawodników – oprócz Pablo Cuevasa, którego wyeliminował Jerzy Janowicz, także Bernard Tomic.

Nishikoriego w pierwszym tegorocznym spotkaniu na kortach trawiastych czekało trudne zadanie, bo trafił na Dominika Thiema. Pojedynek był wyrównany ze wskazaniem na turniejową „dwójkę”. Austriak mimo porażki pozostawił po sobie dobre wrażenie. W pierwszym secie przy stanie 5:6 obronił trzy setbole i doprowadził do tie breaka, którego ostatecznie przegrał do 4. W drugiej partii zadecydowało jedno przełamanie na korzyść Japończyka.

Piąty tenisista globu docenił rywala, który postawił mu opór. – Było trudno, bo to dobry zawodnik. Ma niezły serwis jak na jego wagę – mówił Nishikori. Swój występ ocenił jako udany. – Były lepsze i gorsze momenty, ale i tak to był dobry pierwszy mecz na trawie. Cieszę się ze zwycięstwa w dwóch setach – skomentował pojedynek tenisista z Kraju Kwitnącej Wiśni. W drugiej rundzie jego rywalem będzie grający z dziką kartą Dustin Brown.

Dwóch setów do wygranej potrzebował drugi najwyżej notowany z uczestników rozgrywek w Halle, Tomas Berdych. Czech pokonał 7:5, 6:3 Victora Estrellę Burgosa. – Czuję się dość dobrze. Miałem udane przygotowania. Spędziłem tydzień na trawie. Chcę grać, jak najwięcej się da. To był trudny rywal. Utrzymywał nisko piłkę, co było zdradliwe – powiedział rozstawiony z „trójką” triumfator turnieju w Halle z 2007 roku.

W ślady Nishikoriego i Berdycha nie poszli Pablo Cuevas i Bernard Tomic. Turniejową „szóstkę” z Urugwaju zwyciężył Jerzy Janowicz, natomiast od grającego z numerem siódmym Bernarda Tomica lepszy był Steve Johnson.

Zgodnie z planem turniej rozpoczął Gael Monfils. Francuz wygrał w dwóch setach 6:3, 6:4 z Lukasem Rosolem. Do drugiej rundy awansowali także dwaj inni rozstawieni tenisiści – Tommy Robredo i Ivo Karlović – ale obaj potrzebowali do tego trzech setów. Hiszpan decydującą partię wygrał po tie breaku. Zrobił to pewnie, bo oddał litewskiemu kwalifikantowi Ricardasowi Berankisowi tylko jeden punkt.

Turniej w Halle był drugim dla Tommy’ego Haasa od czasu jego powrotu po kontuzji. Był, bo Niemiec nie sprostał Andreasowi Seppiemu. – Generalnie, powrotowi na kort centralny towarzyszy znakomite uczucie. Mój serw nie jest na razie wystarczająco dobry, bym czuł, że zdobywam nim sporo punktów. Zabierze mi to trochę czasu. To po prostu kwestia silnej mentalności i głodu tego, co mam robić. Te elementy są kluczowe – uważa 37-latek.