Miami: Dżoković dołączył do Isnera

/ Krzysztof Sawala , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Dzięki zwycięstwu 7:5 7:5 Novak Dżoković uzupełnił stawkę półfinalistów Miami Open. W piątkową noc Serb pokonał Davida Ferrera, turniejową „szóstkę”, i o finał zmierzy się z Johnem Isnerem.

Lider światowego rankingu nie prezentuje na Florydzie równie wybornej formy jak w Indian Wells, kiedy przemknął przez turniej do finału bez straty seta. W Miami ma już na koncie dwie przegrane partie – w drugiej rundzie z Martinem Kliżanem oraz w czwartej z Ołeksandrem Dołgopołowem. Po meczu z Ukraińcem Serb stwierdził, że dopadła go rzeczywistość, w której i on może mieć gorszy dzień, a rywal, choćby był spoza czołowej dziesiątki klasyfikacji ATP, ma szanse to wykorzystać.

Wielu obserwatorów upatrywało właśnie w tym okazję dla Davida Ferrera, by po raz szósty w karierze ograć Dżokovicia, z którym miał dotąd bilans pięciu zwycięstw i 13 porażek. Warto dodać jednak, że doświadczony Hiszpan przegrał ostatnie siedem pojedynków pomiędzy tą dwójką. Ferrer, znajdujący się w tym roku w bardzo dobrej formie, od początku meczu wyczuł szansę i szybko zdobył przełamanie. Komfortowe, z pozoru, prowadzenie 4:1 okazało się zbyt małym kapitałem, a po 10-minutowym siódmym gemie Dżoković odrobił stratę breaka.

Od tego momentu spotkanie się zmieniło, a Serb konsekwentnie zmierzał do wygranej. Obie partie rozstrzygnął tuż przed tiebreakiem przełamując Hiszpana w 11. gemie. W drugiej odsłonie Dżoković mógł zakończyć mecz już przy stanie 5:4, ale Ferrer obronił pierwszą piłkę meczową.

Musiałem dziś walczyć o każdy punkt, ponieważ David nigdy na korcie nie odpuszcza, nie odda nawet jednej piłki za darmo. Miałem tego pełną świadomość już przed spotkaniem. Wszyscy wiemy, jakim Ferrer jest profesjonalistą, jak potrafi walczyć, biegać, a na koniec zaskoczyć świetnym uderzeniem – komplementował rywala Dżoković, który przedłużył serię sukcesów w Miami. Ostatnią porażkę lider rankingu zaliczył w 2013 roku, kiedy uległ Tommy’emu Haasowi.

Teraz, na drodze do kolejnego historycznego osiągnięcia, przed Serbem starcie z Johnem Isnerem. Zwycięstwo dałoby Dżokoviciowi awans do finału i możliwość wygrania po raz trzeci w karierze dubletu w turniejach w Indian Wells i Miami. Taka sztuka nie udała się jeszcze żadnemu tenisiście. – Wydaje mi się, że przed startem półfinału to John jest w lepszej sytuacji, bo ma na koncie dwa wygrane mecze z przedstawicielami pierwszej dziesiątki rankingu. Jestem pewien, że da mu to sporo wiary w siebie i mentalnej przewagi. Będzie grał agresywnie i spróbuje wykorzystać swoje szanse. To właśnie czyni go niebezpiecznym rywalem – dodał Dżoković, który jednak legitymuje się bardzo korzystnym bilansem w meczach z Amerykaninem. Serb wygrał z Isnerem sześć spotkań, a przegrał zaledwie dwa razy.
 


Wyniki

Ćwierćfinały singla:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – David Ferrer (Hiszpania, 6) 7:5, 7:5
John Isner (USA, 22) – Kei Nishikori (Japonia, 4) 6:4, 6:3

Półfinały debla:

B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) – J. Isner, S. Querrey (USA) 7:6(5), 7:5
V. Pospisil, J. Sock (Kanada, USA, 2) – M. Melo, B. Soares (Brazylia) 6:4, 3:6, 10-7