Djoković: stało się to nieprzewidywalne

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: sportsmole.co.uk, foto: AFP

– Jest generacja młodych graczy, którzy są w czołówce i którzy mają predyspozycje, żeby wygrywać z najlepszymi. A nawet już to zrobili – mówi Novak Djoković, który spodziewa się, że nadchodzący sezon będzie dużo mniej przewidywalny.

Przez ostatnią dekadę przyzwyczailiśmy się do tego, że najważniejsze turnieje wygrywa ktoś z Wielkiej Czwórki – Novak Djoković, Rafael Nadal, Roger Federer, Andy Murray. Na przestrzeni lat 2004-2013 zasada ta nie sprawdziła się tylko trzy razy. Regułę zaburzyli Gaston Gaudio, Marat Safin i Juan Martin Del Potro. Jednak miniony sezon coś zmienił, bo taka sytuacja miała miejsca aż dwukrotnie – w Australii triumfował Stan Wawrinka, a w Nowym Jorku Marin Cilić. Wypadek przy pracy, czy rozszerzenie grona tych, którzy mają realne szanse sięgnąć po najcenniejsze tytuły?

Novak Djoković twierdzi, że to drugie. – Stało się to nieprzewidywalne. Ciężko powiedzieć, którzy tenisiści będą głównymi faworytami do wygrania Wielkich Szlemów. Jest Cilić i Wawrinka, którzy mają już na koncie taki tytuł, ale także kilka nowych nazwisk. Wszyscy rzucili wyzwanie czołówce, odnieśli cenne zwycięstwa w dużych imprezach i udowadnili tym samym, że wszystko jest możliwe. Trzeba być świadomym, że jest nowa, młoda generacja, składająca się z takich graczy jak Nishikori, Raonic czy Dimitrow. Oni mają predyspozycje, aby wygrywać z najlepszymi. I nawet już tego dokonywali – opowiadał Djoković.

Serb w zeszłym sezonie triumfował w jednym turnieju wielkoszlemowym – Wimbledonie, a oprócz tego był w finale Rolanda Garrosa, w którym przegrał z Rafaelem Nadalem.