Londyn: pechowy trzeci raz Rogera, Novak mistrzem bez gry

/ Adam Romer , źródło: Korespondencja z Londynu, foto: AFP

Roger Federer wycofał się przed rozpoczęciem finałowego meczu. Osobiście przepraszał 15 tysięcy widzów zgromadzonych w O2 Arena. Powód: kontuzja pleców. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że chodzi o nadchodzący finał Pucharu Davisa

Adam Romer, korespondencja z Londynu

Już po sobotnim, niezwykle zaciętym, szwajcarskim półfinale w biurze prasowym spekulowano na temat szans 33-letniego Federera w starciu z sześć lat młodszym Novakiem Dżokoviciem.

Nie widzę zbyt wielkich szans dla Rogera – zgodnie mówili nawet przedstawiciele szwajcarskich mediów. Prawdopodobnie takie rozważania musiano również snuć i w sztabie szkoleniowym Federera. Nikt jednak nie mówił ani słowa na temat jakiejkolwiek kontuzji.

Szwajcar nie wyszedł w niedzielę, nawet na chwilę, na rozgrzewkę na korty treningowe. To był pierwszy niepokojący sygnał. Niepokój rósł od wczesnego popołudnia, ale do końca nie wiadomo było co zdecyduje sam zainteresowany. Do tej pory, w trwającej już ponad 15 lat zawodowej karierze, zdarzyło mu się oddać walkowerem tylko dwa mecze: w 2008 roku w hali Bercy przeciw Jamesowi Blake’owi i dwa lata temu w Doha gdy miał wystąpić przeciw Jo-Wilfriedowi Tsondze. Teraz, w tak ważnym momencie zdarzył się ten trzeci raz…

Wiadomo, ze oficjalnym powodem wycofania się jest kontuzja pleców, ale co, jak, gdzie i ile naciągnął sobie szwajcarski mistrz nie wiadomo.
W tej sposób, bez walki i emocji, puchar mistrzów trafia w ręce Dżokovicia. Trafia po raz trzeci z rzędu, czym Serb wyrównuje rekord Ivana Lendla z lat 1985-87.

Serb, jak przystało na wielkiego tenisistę, przyjął nagrodę ze spokojem i od razu zauważył, że ma nadzieję, że jego wielki rywal szybko wróci do zdrowia. Nie było niepotrzebnego triumfalizmu, a jedynie spokojna radość i nadzieja, że Federer dojdzie do siebie.

W zastępstwie wielkiego finału organizatorzy chcąc ratować sytuację zorganizowali pokazowy mecz Dżokovicia z Andy Murray’em (jeden set) oraz pokazowy debel w składzie Murray/John McEnroe kontra Pat Cash/Tim Henman.

W pierwszym niedzielnym meczu najlepsza para deblowa na świecie Bob i Mike Bryan wygrała finał czwarty raz w karierze.


Wyniki

Finał singla:
Novak Dżoković (Serbia, 1) – Roger Federer (Szwajcaria, 2) w/o.

Finał debla:

Bob Bryan, Mike Bryan (USA, 1) – Ivan Dodig, Marcelo Melo (Chorwacja, Brazylia, 7) 6:7 (5), 6:2, 10-7