Szanghaj: pogrom czołówki, problemy Nadala

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Rafael Nadal, Stan Wawrinka i Kei Nishikori – to tylko niektórzy z czołowych tenisistów, którzy w środę zakończyli swój udział w Shanghai Rolex Masters. Nie zawiedli Novak Djoković i niesamowity Roger Federer.

Nadala nie opuszcza pech. Hiszpan długo borykał się z kontuzją nadgarstka, a teraz sen z powiek spędzają mu kłopoty z wyrostkiem robaczkowym. Problemy zdrowotne rzecz jasna odbiły się na wynikach osiąganych przez numer dwa na świecie. W środę w turniejowa „dwójka” w drugiej rundzie uległ rodakowi Feliciano Lopezowi 3:6, 6:7(6).

Dokuczliwy wyrostek i słabsze występy nie zniechęcają Nadala. Wciąż chce dokończyć sezon i nie zmienia swoich planów. – Zamierzam kontynuować występy w Bazylei, Paryżu, Londynie. To prawda, że na przestrzeni ostatnich miesięcy nie miałem szczęścia. Właściwie to od Wimbledonu. Potem miałem pecha do kontuzji nadgarstka. Zostały mi jednak trzy turnieje – zapowiedział „Rafa”

Hiszpanowi doskwierają poważne naprawdę problemy zdrowotne. Niewiele brakowało, a wylądowałby już na stole operacyjnym. – Nawet dziś lekarze mówili mi, że miałem sporo szczęścia, iż nie musiałem od razu przejść operacji i wystarczy leczenie antybiotykami. Możecie sobie wyobrazić, że początkowo leczenie było agresywne. Po trzech dniach już grałem – wyjaśniał Nadal.

Los „Rafy” Hiszpana podzieliło w środę czterech innych rozstawionych tenisistów. Turniejowa „czwórka” Stan Wawrinka uległ 7:5, 5:7 i 4:6 Gillesowi Simonowi. Finalista US Open Kei Nishikori przegrał 6:7(5), 4:6 z Jamesem Sockiem, Grigora Dimitrowa wyeliminował Julien Benneteau, który wygrał 7:5, 6:3, natomiast Milos Raonic kreczował już w pierwszym secie pojedynku z Juanem Monaco.

Taryfy ulgowej dla Dominica Thiema nie miał za to Novak Djoković. Lider światowego rankingu zwyciężył gładko 6:3, 6:4. W dwóch setach losy awansu do trzeciej rundy rozstrzygnął też Tomas Berdych, pokonując 6:3, 6:1 Richarda Gasqueta. Trzech partii do wygranych z odpowiednio Martinem Klizanem i Vaskiem Pospisilem potrzebowali za to David Ferrer i Roberto Bautista Augt. Po dwóch tie breakach z rodakiem Stevem Johnsonem rozprawił się John Isner.

Niemalże cudu na szanghajskich dokonał Roger Federer. Szwajcar obronił aż pięć piłek meczowych w meczu z Leonardo Mayerem i ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 7:5, 3:6 i 7:6(7). 33-latek potrafił docenić po zakończeniu spotkania swojego rywala i przyznał, że to jemu należał się awans do trzeciej rundy. – Miałem dzisiaj niewiarygodne szczęście. Bądźmy szczerzy, on na to zasługiwał. Pierwszy meczbol był szalony. Potem były kolejne – opisywał Federer.

W trzeciej rundzie zagrają także Tunezyjczyk Malek Jaziri, Rosjanin Michaił Jużnyj oraz Andy Murray, który po raz drugi w ostatnich dniach okazał się lepszy od Jerzego Janowicza.