Szanghaj: z Murrayem raz jeszcze?

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne/atpworldtour.com, foto: AFP

Jerzy Janowicz trafił to najtrudniejszego fragmentu drabinki w Szanghaju. Jego pierwszym rywalem będzie Edouard Roger-Vasselin, ale potem – jeśli wygra – znów trafi na Andy’ego Murraya.

Z Francuzem nasz tenisista mierzył się dwukrotnie i to dwukrotnie w tym roku. Oba spotkania wygrał, więc nastroje przed meczem w Szanghaju są optymistyczne. Tym bardziej, że Janowicz gra coraz lepiej, co pokazał w ostatnim boju z Andym Murrayem, któremu narobił mnóstwo problemów i tak go zdenerwował, że Szkot zniszczył rakietę. Szansa na rewanż za porażkę w Pekinie może się nadarzyć błyskawicznie, bo jeśli JJ pokona Francuza w pierwszej rundzie, w drugiej trafi właśnie na Murraya!

W przypadku bardzo optymistycznego wariantu, czyli pokonania Szkota, Janowicz wcale nie będzie miał łatwiej, bo w trzeciej rundzie czekałby najprawdopodobniej David Ferrer. Chociaż nie można zapominać o tym, że w tej samej części drabinki jest Martin Klizan, który w Pekinie wyeliminował Nadala. Słowak turniej zacznie od meczu z kwalifikantem, a w ewentualnej drugiej rundzie zagra właśnie z Ferrerem.

Czołowa ósemka pierwszą rundę ma wolną. W potencjalnych ćwierćfinałach zmierzyć się mogą Novak Djoković z… no właśnie… Davidem Ferrerem, Andym Murrayem a może Jerzym Janowiczem; Roger Federer trafiłby na Keiego Nishikoriego; Tomas Berdych na Stanislasa Wawrinkę, a Milos Raonic na Rafaela Nadala. Oczywiście, zakładając, że faworyci wygrają dwa pierwsze mecze. Szczególnie ciężko wydaje się, że będzie Czechowi, który na swojej ścieżce ma Richarda Gasqueta i Marina Cilicia – mistrza US Open. Nishikori z kolei w trzeciej rundzie może trafić na Grigora Dimitrowa.