Shenzhen: Monaco nie zwalnia tempa

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Juan Monaco odprawił z kwitkiem kolejnego rywala. Tym razem ofiarą Argentyńczyka padł Richard Gasquet. Dalej w Shenzen grają pretendenci do tytułu Andy Murray, Tommy Robredo i Santiago Giraldo.

Monaco na kortach Schenzen poczyna sobie naprawdę śmiało. W drugiej rundzie wyeliminował rozstawionego z „siódemką” Vaska Pospisila, a w ćwierćfinale rozprawił się z turniejową „trójką” Richardem Gasquetem. 30-letni Argentyńczyk zwycięstwo znów musiał sobie wydrzeć, ale zadaniu podołał. I zrobił to w dwóch setach, wygrywając 7:6(7) i 6:4.

Na kursie kolizyjnym z Monaco znalazł się główny faworyt całych rozgrywek po odpadnięciu Davida Ferrera – Andy Murray. Szkot rozstawiona z „dwójką” Lukasa Lacko pokonał także w dwóch setach, choć miał sporo zastrzeżeń do swojej postawy. – Byłem nieco sfrustrowany na początku drugiego seta, ponieważ miałem szanse na przełamanie, ale ich nie wykorzystałem. To pozwoliło mu wrócić do gry. Zaczął lepiej się spisywać i stwarzał sobie okazje – krytycznie ocenił swoją postawę Brytyjczyk.

Drugą parę półfinalistów tworzą Tommy Robredo oraz Santiago Giraldo. Hiszpan, który w Shenzen gra z „czwórką”, po zaciętym boju wreszcie uporał się z turniejową „ósemką” Andreasem Seppim i zwyciężył 6:4, 6:7(5) i 6:3. Kolumbijczyk wyeliminował natomiast pogromcę Ferrera – rewelację turnieju Viktora Troickiego. 26-latek do wygranej 7:6(6), 6:3 potrzebował nieco ponad półtorej godziny.