Cincinnati: Anderson w tenisowej depresji

/ Krzysztof Sawala , źródło: własne, foto: AFP

Kevin Anderson był w piątek o trzy centymetry od awansu do półfinału w Toronto. Wówczas tenisistę z RPA przy piłce meczowej powstrzymała taśma, a wczoraj, już w pierwszej rundzie w Cincinnati, zatrzymał go John Isner.

Konta twitterowe na całym świecie prześcigały się w mniej lub bardziej trafnych komentarzach na temat piątkowego dramatu Andersona. Tuż przed rozpoczęciem meczu z Isnerem pojawiło się w sieci kilka zdjęć z rozgrzewki gracza z Afryki, opatrzonych słodko-gorzkimi słowami „mamy dowód – Anderson żyje”.

Droga dzieląca tenisowe niebo od przeciętności okazała się dla pochodzącego z Johanesburga gracza bardzo krótka. Pierwszy półfinał turnieju z cyklu Masters, jaki przeszedł mu koło nosa po przestrzelonej forhendowej wystawce znad siatki przy piłce meczowej w starciu z Grigorem Dimitrowem, musiał zasiać w Andersonie ziarno wątpliwości. Widać było to już w pierwszym występie w Western & Southern Open, a niepewność ćwierćfinalisty z Rogers Cup błyskawicznie wykorzystał John Isner.

Amerykanin przeżywał podobny zawód ledwie tydzień temu, kiedy to on nie zdołał dotrzeć choćby do drugiej rundy i stracił prowadzenie w klasyfikacji US Open Series. W Cincinnati przed Isnerem, który wcześniej pokazywał solidną formę, wygrywając turniej w Atlancie, chyba jednak lepsze czasy. Andersona wysoki Amerykanin pokonał pewnie 6:4 6:3 i w kolejnej rundzie zmierzy się z Marinko Matoseviciem.

Na fali wznoszącej jest w ostatnich tygodniach Gael Monfils, który nie dość, że na korcie szaleje w swoim najlepszym stylu, to potrafi zarazem przełożyć ekstrawagancję na czysto sportowe wyniki. Francuz jeżeli dobrze zaprezentuje się w Cincinnati może liczyć na powrót do czołowej „20” rankingu ATP, więc stawka jest dla niego duża. Początek wypadł zgodnie z planem i Monfils awansował do drugiej fazy turnieju, choć spotkanie z Federico Delbonisem do łatwych nie należało. Francuz do pokonania Argentyńczyka potrzebował trzech setów i triumfował 6:3 3:6 6:3. 23. rakieta świata czeka teraz na rywala, którego wyłoni pojedynek Roberto Bautisty Aguta z Martinem Klizanem.

Najbardziej dramatyczny przebieg w poniedziałek miało starcie Fabio Fogniniego, rozstawionego z numerem 15., z Edouardem Roger-Vasselinem. Francuz był bardzo bliski wyeliminowania wyżej notowanego przeciwnika, bowiem w 11. gemie trzeciego seta zmarnował dwie piłki meczowe, na dodatek przy własnym serwisie. Decydująca partia miała zaskakujący przebieg – Roger-Vasselin prowadził w niej już 4:2, ale trzy kolejne gemy oddał tenisiście z San Remo. Przy stanie 5:5 Fognini zaliczył katastrofalnego gema przy własnym podaniu, popełniając dwa podwójne błędy i przegrywając go do zera. Francuz nie zdołał jednak wykorzystać okazji w chwilę później i rozstrzygnięcie musiało przyjść w tie breaku. W nim więcej opanowania okazał, nieco niespodziewanie, Fognini, który wygrał do pięciu. W walce o trzecią rundę rywalem nieokrzesanego Włocha będzie Australijczyk Lleyton Hewitt.

W innych ciekawych meczach Tommy Robredo pokonał młodego Jacka Socka i zapewnił sobie miejsce w kolejnej rundzie obok innego Amerykanina Sama Querreya. Bardzo gładko z turniejem pożegnał się Bernard Tomic. Australijczyk w meczu z Gillesem Simonem zapisał na swoje konto zaledwie pięć gemów i w równo godzinę przegrał 3:6 2:6. Francuz zagra teraz z Novakiem Djokoviciem. Bardzo trudną przeprawę w pierwszej rundzie w Cincinnati miał Fernando Verdasco. Hiszpan pokonał swojego rodaka Marcela Granollersa 5:7 6:3 7:6(5) i teraz czeka na niego starcie z Feliciano Lopezem lub Marinem Ciliciem.

Przypomnijmy, że w poniedziałek awans do drugiej rundy Western & Southern Open zapewnił sobie Jerzy Janowicz. Łodzianin bez straty seta pokonał Rosjanina Tejmuraza Gabaszwiliego. O tym meczu więcej piszemy tutaj.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Jerzy Janowicz (Polska) – Tejmuraz Gabaszwili (Rosja, Q) 6:4, 6:4
John Isner (USA, 11) – Kevin Anderson (RPA) 6:3, 6:4
Fabio Fognini (Włochy, 15) – Edouard Roger-Vasselin (Francja) 6:4, 4:6, 7:6(5)
Tommy Robredo (Hiszpania, 16) – Jack Sock (USA) 7:6(5), 6:3
Gael Monfils (Francja) – Federico Delbonis (Argentyna) 6:3, 3:6, 6:3
Fernando Verdasco (Hiszpania) – Marcel Granollers (Hiszpania) 5:7, 6:3, 7:6(5)
Philipp Kohlschreiber (Niemcy) – Jeremy Chardy (Francja) 6:3, 4:6, 6:4
Marinko Matosević (Australia) – Nicolas Mahut (Francja) 6:4, 7:6(4)
Joao Sousa (Portugalia) – Chase Buchanan (USA, Q) 5:7, 7:6(3), 7:6(5)
Yen-Hsun Lu (Tajwan) – Denis Istomin (Uzbekistan) 6:3, 6:4
Benjamin Becker (Niemcy) – Ivo Karlović (Chorwacja) 7:6(5), 6:4
Gilles Simon (Francja) – Bernard Tomic (Austrialia) 6:3, 6:2