Kuerten nie dał rady

/ Michał Jaśniewicz , źródło: atptennis.com, foto: atptennis.com

Drugi dzień turnieju Brasil Open obfitował w emocje, sensacje, a przede wszystkim mnóstwo wzruszeń. Tych ostatnich było tyle ze względu na występ Gustavo Kuertena, który w ubiegłym miesiącu zapowiedział zakończenie tenisowej kariery. Idol publiczności przegrał w pierwszej rundzie z Carlosem Berlocqiem i był to tym samym jego ostatni mecz w turnieju ATP w Brazylii. Przełamał się natomiast Guillermo Coria, który w dwóch setach ograł Francesco Aldiego. We wczorajszych meczach pierwszej rundy odpadło aż trzech tenisistów rozstawionych, z czego największą niespodzianką jest porażka Igora Andrejewa (nr 3).

Gustavo Kuerten w styczniu zapowiedział chęć zakończenia kariery. Po licznych kontuzjach i operacjach jego próby powrotu do wielkiego tenisa okazywały się nie udane. W tym roku Guga planuje wystąpić w turniejach, które darzy największym sentymentem, ostatnią imprezą ATP ma być Roland Garros. Brazylijczyk chciałby także wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich.

Wczorajsze spotkanie Gustavo Kuerten rozpoczął bardzo zmotywowany i jako pierwszy przełamał serwis rywala. Carlos Berlocq szybko odrobił jednak straty, a przy prowadzeniu 6:5 zdobył drugiego breaka, który dawał mu zwycięstwo w całej partii. Na drugiego seta Brazylijczykowi już sił nie straciło i zdołał w nim ugrać tylko jednego gema. Mecz skończył się po siedemdziesięciu dziewięciu minutach.

Powody do dużej satysfakcji może mieć Guillermo Coria, który wygrał swój pierwszy mecz od czerwca 2006 roku. Finalista Roland Garros pokonał wczoraj włoskiego kwalifikanta Francesco Aldiego 6:4, 7:5. Spotkanie to miało zadziwiający przebieg, w drugim secie jedenaście z dwunastu gemów kończyło się zwycięstwem tenisisty odbierającego podanie! Guillermo Coria popełnił w tym meczu szesnaście podwójnych błędów, z czego aż dwanaście w drugiej partii.

Dzisiaj jest najszczęśliwszy dzień w mojej karierze, ponieważ po blisko dwudziestu miesiącach zdołałem wygrać mecz,” przyznał po spotkaniu pierwszej rundy Coria. „Nie grałem dobrze, ale wygrałem i to w tej chwili jest najważniejsze. Dzisiaj było naprawdę gorąco i w pewnym momencie bałem się, że nie zdołam dokończyć meczu. Wezwałem trainera, ponieważ nie czułem się zbyt dobrze. Wydaje mi się, że za każdym razem gram coraz lepiej. W Vina del Mar grałem może trochę lepiej niż dzisiaj, ale tutaj wygrałem, a tam przegrałem. Muszę podziękować publiczności, która wspierała mnie tak bardzo. To wspaniałe czuć się jak w domu, chociaż gra się w innym kraju.

Dużo trudniejszy egzamin Corię czeka w drugiej rundzie, gdyż zmierzy się z rozstawionym z piątką Filippo Volandrim. Włoch pewnie pokonał wczoraj hiszpańskiego kwalifikatna Daniela Munoza-De La Navę.

Drugi dzień obfitował w całą serię niespodzianek, na które czoło wysuwa się porażka rozstawionego z numerem trzecim Igora Andrejewa. Rosjanin ugrał tylko pięć gemów ze 154 na świecie Argentyńczykiem Eduardo Schwankiem, który do turnieju głównego przedzierać musiał się przez eliminacje. Rozstawiony z czwórką Potito Starace przegrał zaś w trzech setach z 24-letnim Ivo Minarem. Najbardziej zacięty był natomiast pojedynek dwóch Argentyńczyków, rozstawiony z numerem siódmym Jose Acasuso przegrał z kwalifikantem Sebastianem Decoudem po tie-breaku trzeciego seta.

Wyniki Brasil Open w Costa do Sauipe – II dzień