Toronto: Dodig wyeliminował Isnera

/ Krzysztof Sawala , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

John Isner, rozstawiony z numerem dziesięć, sensacyjnie pożegnał się z turniejem Rogers Cup w Toronto już w pierwszej rundzie. Faworyzowanego Amerykanina pokonał w poniedziałek Ivan Dodig.

Wszystko zaczęło się znakomicie. Isner w bardzo dobrym stylu wygrał turniej w Atlancie i sam po nim przyznawał, że czuje się świetnie dysponowany i że lipiec i sierpień to dla niego ulubiony okres w tenisowym sezonie. Wnet potem dość niespodziewanie odpadł z turnieju w Waszyngtonie po porażce se Stevem Johnsonem. Wypadek przy pracy? Dokładnie tak się wydawało. Przegranej w pierwszej rundzie prestiżowej imprezy z cyklu Masters równie już Isner jednak nie przełknie. Isner nie tylko bowiem odpadł z turnieju, ale bardzo ograniczył swoje szanse w walce o czołową trójkę US Open Series.

Już pierwszy set zwiastował niespodziankę po tym, jak 29-letni Chorwat okazał się lepszy, wygrywając 6:4. Druga partia przeciągnęła się aż do tie breaka, w którym Amerykanin zdołał wyrównać stan meczu. W trzecim secie zdecydowała jedna szansa na przełamanie – Dodig odebrał Isnerowi serwis w szóstym gemie i zdobytej przewagi już nie oddał. W całym meczu tenisista chorwacki znakomicie podawał, nie dając Isnerowi nawet jednej okazji na przełamanie.

John to zawodnik, który może pokonać każdego. Żeby wygrać musiałem pokazać najlepszy swój tenis. To było spotkanie bardzo wyrównane, trudne dla nas obu. Miałem jednak dziś trochę więcej szczęścia – przyznał uradowany Dodig, dla którego było to pierwsze zwycięstwo na szczeblu ATP od maja. Wtedy podczas turnieju w Rzymie Chorwat złamał żebro i od tego czasu nie mógł złapać formy. W drugiej rundzie czeka go starcie z lepszym z pary Andreas Seppi i Brayden Schnur.

W pojedynku dwóch Francuzów pewnie awans do kolejnej fazy turnieju uzyskał Jo-Wilfried Tsonga. Rozstawiony z numerem 13 tenisista z Le Mans pokonał w dwóch setach swojego rodaka Edouarda Roger-Vasselina. Ich spotkanie zacięte było tylko w pierwszej fazie, którą Tsonga rozstrzygnął w tie breaku. W drugim secie oddał niżej notowanemu koledze zaledwie jednego gema. To był zresztą bardzo dobry dzień dla reprezentantów Trójkolorowych. Do kolejnej rundy awansowało ich, wraz z Tsongą, aż czterech. Jeremy Chardy, który będzie następnym rywalem Tsongi, uporał się po twardym boju z Federico Delbonisem i wygrał 6:3 5:7 6:4. Dalej grają także Benoit Paire oraz Julien Benneteau. Paire pokonał w pierwszym meczu Alejandro Fallę, również po trzech setach i zagra teraz ze Stanem Wawrinką. Benneteau zdemolował dosłownie znajdującego się ostatnio w dobrej dyspozycji Lleytona Hewitta. Francuz wygrał 6:1 6:2.

Do drugiej rundy w poniedziałek awansowali też Kevn Anderson oraz Feliciano Lopez. Reprezentant RPA musiał się sporo napracować, by wyeliminować utalentowanego Australijczyka Thanasi Kokkinakisa. Lopez w pojedynku dwóch Hiszpanów okazał się lepszy od rozstawionego z „14” Roberto Bautisty Aguta.

Przypomnijmy też smutną wiadomość dla polskich fanów białego sportu. W pierwszym dniu z turniejem pożegnał się też Jerzy Janowicz. Polak uległ reprezentantowi gospodarzy Peterowi Polansky’emu 6:7 4:6. O tym spotkaniu więcej piszemy tutaj.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Peter Polansky (Kanada) – Jerzy Janowicz (Polska) 7:6(5), 6:4
Ivan Dodig (Chorwacja) – John Isner (USA, 10) 6:4, 6:7(4), 6:3
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 13) – Edouard Roger-Vasselin (Francja) 7:6(3), 6:1
Feliciano Lopez (Hiszpania) – Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 14)
Marin Cilić (Chorwacja, 15) – Denis Istomin (Uzbekistan) 6:2, 4:6, 7:5
Kevin Anderson (RPA) – Thanasi Kokkinakis (Australia) 4:6, 6:2, 6:3
Benoit Paire (Francja) – Alejandro Falla (Kolumbia) 6:7(3), 6:4, 6:2
Julien Benneteau (Francja) – Lleyton Hewitt (Australia) 6:1, 6:2
Jeremy Chardy (Francja) – Federico Delbonis (Argentyna) 6:3, 5:7, 6:4
Tim Smyczek (USA) – Tobias Kamke (Niemcy) 6:3, 6:2
Michael Russel (USA) – Nicolas Mahut (Francja) 6:3, 6:3