Umag: Cilić z Robredo w półfinale

/ Patryk Osuch , źródło: Korespondencja z Umagu, foto: AFP

Zdumiewająco szybko poradził sobie w ćwierćfinałowym pojedynku turnieju w Umagu lider gospodarzy. Marin Cilić w przeciągu 63 minut całkowicie rozłożył na łopatki swojego przeciwnika – Lukasa Rosola.

To był majstersztyk w wykonaniu Chorwata, który wręcz nie pozwolił zaistnieć Czechowi na korcie. Rosol, który na tegorocznym Croatia Open rozstawiony jest z numerem pięć, na swoim koncie ma tylko jeden tytuł ATP, zdobyty w Bukareszcie. Dla porównania, Cilić w swoim dorobku ma ich aż 11. Ostatni pojedynek tych panów miał miejsce w Rotterdamie na początku lutego tego roku. W nim triumfował, tak jak w dwóch innych spotkaniach obu panów, tenisista urodzony w Medziugorie. W piątkowe popołudnie już po raz czwarty Cilić podziękował Rosolowi za walkę, a sam uniósł ręce w geście triumfu.

29-latek z Czech nie mógł znaleźć sposobu na świetnie serwującego i returnującego Chorwata. Był bliski przełamania w gemie otwarcia, lecz jego przeciwnik skutecznie obronił się przed stratą serwisu. Set był wyrównaną walką, mimo iż na tablicy wyników po jego zakończeniu widniał jednostronny wynik. Szósty gem był niezwykłą batalią, w której Rosol dwoił się i troił, by jeszcze wyjść z tak trudnej sytuacji. Cilić wykorzystał czwartego setbola i dopiero wtedy partia inauguracyjna wpadła do jego kieszeni.

Na poprawę swojej gry w drugim secie liczył tenisista z Berna, który wreszcie utrzymał swoje podanie. W czwartym gemie zrobił to jeszcze raz, lecz z wielkim trudem. Na jego szczęście Chorwat nie wykorzystał trzech okazji na breaka. Po tym zaciętym gemie Czech poprosił o przerwę medyczną, by zaczerpnąć nieco oddechu. Wracając na kort po kilku minutach, nie był w stanie ugrać ani jednego gema.

Marin Cilić powalczy o finał turnieju w Umagu z rozstawionym z numerem dwa Hiszpanem Tommym Robredo, który w ćwierćfinale pokonał swojego rodaka, Pablo Carreno Bustę.

Myślałem, że będzie grać nieco agresywniej, ale i tak był dobrze przygotowany taktycznie. Powiedzmy sobie szczerze, że takiego wyniku się nie spodziewałem – przyznał po meczu Cilić.

Wynik nie zawsze mówi prawdę, czasami można rozegrać jeden dobry mecz, a w drugim polec. Robredo będzie ciężkim przeciwnikiem. On nie oddaje piłek za darmo, więc na wygraną muszę sobie zapracować – dodał Chorwat.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:
Fabio Fognini (Włochy, 1) – Borna Corić (Chorwacja, WC) 5:7, 7:6(4), 6:3
Tommy Robredo (Hiszpania, 2) – Pablo Carreno-Busta (Hiszpania) 6:1, 6:4
Marin Cilić (Chorwacja, 3) – Lukas Rosol (Czechy, 5) 6:0, 6:2
Pablo Cuevas (Urugwaj, Q) – Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) 6:3, 4:6, 6:2