Bogota: Karlović awansuje, Sela robi show (WIDEO)

/ Krzysztof Sawala , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści – Richard Gasquet i Ivo Karlović – po zaciętych meczach awansowali do ćwierćfinału turnieju Claro Open Colombia w Bogocie. Bohaterem dnia był jednak Izraelczyk Dudi Sela.

Karlović to obrońca tytułu w stolicy Kolumbii sprzed roku. Pierwszy krok, by powtórzyć osiągnięcie sprzed 12 miesięcy postawił pokonując wspomnianego Selę, a więc zawodnika… ponad 40 centymetrów niższego od siebie. Spotkanie przebiegało w znanym dla Chorwata stylu – gracz z Zagrzebia losy awansu rozstrzygnął dwoma zwycięskimi tie breakami, nie dając się wcześniej ani razu przełamać. Reprezentant Izraela, co jasne, również podania w całym meczu nie stracił, choć musiał bronić aż siedmiu break pointów.

Grałem z Ivo dotąd pięć razy i dziś naprawdę mogę być zadowolony z występu, to nie był zły mecz. O wszystkim zdecydowały pojedyncze punkty, w których niestety nie dałem rady – przyznał po spotkaniu Sela. Karlović umiejętnie korzystał ze swojego największego atutu, który tym razem nie zawiódł i popchnął go do najlepszej ósemki – Chorwat zanotował 16 asów i wygrał 80 proc. punktów po trafionym pierwszym serwisie.

To, co najciekawsze tenisiści w Bogocie zostawili jednak na koniec. Izraelczyk po przegranym ostatnim punkcie, zamiast do siatki, ruszył w kierunku jednego z arbitrów liniowych, zabrał mu krzesełko i ustawił je przy siatce, żeby dosięgnąć rywala. Całą sytuację można zobaczyć poniżej:

Zawsze chciałem go uściskać, ale nigdy nie miałem okazji i dziś nadarzył się dobry moment. Zobaczyłem krzesełko i pomyślałem, że dla kibiców to będzie zabawne – stwierdził Izraelczyk. – Gdy wygrałem, ruszyłem do siatki, by przybić sobie „piątkę” z Dudim, ale nagle zauważyłem, że on biegnie zupełnie w drugą stronę. Nie wiedziałem co się dzieje, aż nagle dostrzegłem, że wraca z krzesełkiem. Zdecydowanie potrzebował przytulenia, więc chętnie odwzajemniłem ten gest. To było prześmieszne – opowiadał Karlović.

Świetnie się poczułem. Wydawało mi się, że mam ponad 210 cm jak on, to przyjemne uczucie. Chociaż mimo wszystko byłem jednak nieco niższy – podsumował z humorem Sela. Jego czwartkowy rywal w walce o półfinał zmierzy się z Jimmym Wangiem, pogromcą Michała Przysiężnego.

Niemal identycznie przepustkę do kolejnej rundy uzyskał Gasquet. Francuz, rozstawiony w Bogocie z „jedynką”, w starciu z Samem Grothem, podobnie jak Karlović, nie zdobył przełamania, a sprawę awansu musiał rozstrzygać dwukrotnie w tie breakach. Jego rywal, który w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy dotarł do półfinału turnieju ATP – w Newport przegrał właśnie z Karloviciem – w swoim stylu posłał 20 asów serwisowych, ale to na doświadczonego Gasqueta nie wystarczyło. 14. zawodnik rankingu ATP wygrał odpowiednio do trzech i do pięciu.

Przez cały czas starałem się być maksymalnie skoncentrowany i to było kluczem. Rozegrałem dobry mecz z trudnym przeciwnikiem, więc muszę czuć satysfakcję – powiedział Francuz, którego teraz czeka pojedynek z Victorem Estrellą Burgosem, który w drugiej rundzie poradził sobie bez najmniejszych problemów z Peterem Polanskym, wygrywając 6:4 6:1. Spotkanie trwało zaledwie 48 minut.
 


Wyniki

Druga runda singla:

Richard Gasquet (Francja, 1) – Sam Groth (Australia) 7:6(3), 7:6(5)
Ivo Karlović (Chorwacja, 2) – Dudi Sela (Izrael) 7;6(8), 7:6(5)
Victor Estrella Burgos (Dominikana, 8) – Peter Polansky (Kanada) 6:4, 6:1
Jimmy Wang (Tajwan) – James Ward (Wielka Brytania) 6:3, 6:1