Przykry debiut Mike’a Bryana

/ Anna Wilma , źródło: daviscup.com, foto: daviscup.com

Amerykanie już dwadzieścia cztery godziny temu zapewnili sobie awans do ćwierćfinałowych rozgrywek o Puchar Davisa. Trzeci dzień ich rywalizacji z Austriakami w Wiedniu miał być tylko widowiskiem dla publiczności, która zapłaciła przecież za bilety, licząc na to, że ich zawodnicy powalczą z kolegami zza oceanu.

W niecodziennych występach singlowych zobaczyliśmy dziś niekwestionowanych liderów męskich rozgrywek deblowych, bliźniaków Boba i Mike’a Bryanów. O ile ten pierwszy dorzucił kolejny punkt dla swojej ekipy, o tyle drugi nie będzie miło wspominał swojego pierwszego indywidualnego meczu w Pucharze Davisa.

Mike Bryan startuje w drużynowych rozgrywkach męskich od 2003 roku, ale dopiero dzisiaj otrzymał szansę gry w meczu singlowym. Jego przeciwnikiem był najlepszy z ekipy gospodarzy, Stefan Koubek. Amerykanin minimalnie przegrał pierwszego seta 5:7. W drugim Austriak prowadził 1:0, kiedy Bryan zdecydował o zejściu z kortu. Przyczyną jest kontuzja lewego ścięgna podkolanowego.

Dla przebiegu rywalizacji nie miało to żadnego znaczenia. Do piątego, ostatniego meczu, przystąpili zatem Bob Bryan i Werner Eschauer. Numer jeden męskiego debla spisał się bardzo dobrze w pojedynku singlowym. Ze względu na to, że rozstrzygnięcia zapadły już wczoraj, dziś panowie grali w formule "best of three", to znaczy, że do zwycięstwa potrzebne są dwa wygrane sety. Bryan triumfował 6:0, 3:6, 7:6 w piątym swoim singlowym pojedynku w Pucharze Davisa. Ich bilans wynosi 3:2. Wynik konfrontacji Stanów Zjednoczonych z Austrią został ustalony na 4:1.

Kolejnymi rywalami Amerykanów będą Francuzi, którzy znokautowali Rumunów 5:0 w Sibiu.

Wyniki Pucharu Davisa