Wimbledon: półfinały bez Murraya

/ Tomasz Krasoń , źródło: wimbledon.com/atpworldtour.com, foto: AFP

O triumf na kortach Wimbledonu walczy już tylko czwórka tenisistów. W tym elitarnym gronie jest Djoković, jest Federer, ale nie ma Murraya. Broniący tytułu Szkot przegrał w trzech setach z Grigorem Dimitrowem.

Pierwszy męski ćwierćfinał rozgrywany na korcie centralnym okazał się bolesny dla gospodarzy. Przed rokiem za sprawą Andy’ego Murraya Brytyjczycy przeżywali na Wimbledonie najpiękniejsze chwile od 77 lat. Niespełna rok później musieli jednak przełknąć gorzką pigułkę. Ich pupil przegrał, i to nie zdobywając ani jednego seta, już w fazie ćwierćfinałowej. Pogromcą Murraya została Grigor Dimitrow, który awansował do pierwszego wielkoszlemowego półfinału w karierze.

Jestem podekscytowany i szczęśliwy, że udało mi się wygrać w trzech setach – przyznał Dimitrow. – Nigdy nie grało się łatwo z Andy’m, zwłaszcza przed jego widownią. Dzisiaj byłem jednak szczęściarzem – mówił Bułgar. W sukcesie Dimitrowa nie było jednak ani krzty przypadku. Od samego początku był wyraźnie lepszy. Do tego stopnia, że pierwsza partię wygrał 6:1. W drugiej, bardziej zaciętej, triumfował po tie breaku. – Pierwszy set pomógł mi znaleźć właściwy rytm. Kluczowy dla losów spotkania był tie break drugiego seta. Zaczynając trzecią partię, wiedziałem, że mam wszystko pod kontrolą – mówił Dimitrow. I tak rzeczywiście było – rozstawiony z "jedenastką" Bułgar wygrał w niej 6:2 i pewnie awansował do półfinału. Jest to jego najlepszy wynik w historii wielkoszlemowych startów, który ponadto zapewni mu debiut w czołowej dziesiątce rankingu ATP.

W walce o finał rywalem Dimitrowa będzie Novak Djoković. Lider rankingu ATP nie miał jednak łatwej przeprawy z Marinem Ciliciem. O ile pierwszą partię Serb gładko wygrał 6:1 i niewiele wskazywało, że może mieć tego dnia problemy, to niedługo później przegrywał w setach 1-2. – Grałem bardzo źle, w drugim secie popełniłem kilka poważnych błędów, przez co on przejął inicjatywę i wrócił do meczu – mówił Serb. Cilić wygrał bowiem drugą partię 6:3, a w trzeciej serwował po zwycięstwo przy stanie 6:5. Dał się wówczas przełamać, ale po chwili okazał się lepszy od Djokovicia w tie breaku. Był to jednak koniec marszu Chorwata. Lider rankingu i mistrz Wimbledonu z 2011 roku mocno zaczął czwartą partię, co, jak się później okazało, było decydującym zwrotem w tym pojedynku. Djoković zdobył 12 z 16 ostatnich gemów i zarówno w czwartej, jak i piątej partii, zwyciężył 6:2.

Drugą parę półfinałową tworzą Roger Federer i Milos Raonic. Szwajcar pokonał w bratobójczym pojedynku Stana Wawrinkę, choć jak sam zauważył, na pierwszego breaka musiał czekać przez dwa i pół seta. Początkowo Wawrinka grał bardzo dobrze – pierwsza partię wygrał 6:3, a w drugiej przegrał dopiero po tie breaku. Później jednak nieco podupadł kondycyjnie. Federer przełamał serwis swojego rodaka w siódmym gemie trzeciej partii i chwilę później zwyciężył 6:4. W czwartym secie siedmiokrotny mistrz Wimbledonu szybciej uzyskał przełamanie i choć Wawrinka w końcówce podjął jeszcze próbę odrobienia strat, to Federer zakończył mecz wynikiem 3:6, 7:6(5), 6:4, 6:4.

Jako ostatni do półfinału awansował Milos Raonic. Rozstawiony z "ósemką" Kanadyjczyk pokonał 6:7(4), 6:2, 6:4, 7;6(4) pogromcę Rafy Nadala i największa rewelację tegorocznego Wimbledonu, Nicka Kyrgiosa.
 


Wyniki

Ćwierćfinały singla:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Marin Cilić (Chorwacja, 26) 6:1, 3:6, 6:7(4), 6:2, 6:2
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 11) – Andy Murray (Wielka Brytania, 3) 6:1, 7:6(4), 6:2
Roger Federer (Szwajcaria, 4) – Stan Wawrinka (Szwajcaria, 5) 3:6, 7:6(5), 6:4, 6:4
Milos Raonic (Kanada, 8) – Nick Kyrgios (Australia, WC) 6:7(4), 6:2, 6:4, 7:6(4)

Ćwierćfinały debla:
B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) – J. Knowle, M. Melo (Austria, Brazylia, 9) 6:3, 6:7(2), 7:6(5), 6:3
M. Llodra, N. Mahut (Francja, 12) – J. Benneteau, E. Roger-Vasselin (Francja, 4) 6:4, 6:4, 5:7, 6:4

Trzecia runda debla:
L. Paes, R. Stepanek (Indie, Czechy, 5) – J.J. Rojer, H. Tecau (Holandia, Rumunia, 11) 6:4, 6:7(5), 6:4, 7:5
V. Pospisil, J. Sock (Kanada, USA) – M. Pavić, A. Sa (Chorwacja, Brazylia) 7:6(3), 7:6(3), 6:4