Wimbledon: Nadal i Federer na sucho

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Deszcz rozdawał w sobotę karty na kortach Wimbledonu. Poza jednym: Centralnym, na którym rządzili i dzielili Rafael Nadal z Rogerem Federerem. Pomiędzy deszczem a zmierzchem zwycięstwo zdążył odnieść Nick Kyrgios.

Aura nie oszczędzała zawodników. Pod dach trafili tylko uprzywilejowani – Nadal z Federerem. Szlacheckie prawa szły w parze z grą godną tenisowych szlachciców.

""

Przełamanie
Jakkolwiek to nie zabrzmi, awans do czwartej rundy to dla Nadala najlepszy wynik w Wimbledonie na przestrzeni ostatnich latach. Hiszpanowi w 2012 i 2013 roku na kortach All-England Club nie wiodło się i to bardzo. Pierwszą barierę pokonał już w czwartek, przechodząc do trzeciej rundy, choć w jego przypadku nie o kolejne szczeble toczy się gra, a o tytuły.

„Rafa” w sobotę dokonał czegoś wielkiego. I imponującego. Wprawdzie dał się zaskoczyć Michaiłowi Kukuszkinowi w pierwszym secie, którego przegrał po tie breaku, lecz to, co zrobił w kolejnych trzech partiach, zasługuje na ukłon. Taki szczery, bo Hiszpan jakby nigdy nic zwyciężał 6:1, 6:1 i jeszcze raz 6:1.

""

W tym tygodniu wszystkie mecze kończyłem grając lepiej, niż kiedy zaczynałem. To niezwykle pozytywne. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że po dwóch latach i porażkach w pierwszej oraz drugiej rundzie zagram w drugim tygodniu – podsumował swój występ lider rankingu ATP dla telewizji BBC. Trudno się z nim nie zgodzić.

Kolumbijska terapia
Seta na tegorocznym Wimbledonie nie stracił jeszcze Roger Federer. Szwajcar nie zawiódł kibiców, którzy wybrali się na Kort Centralny, i dał próbkę swoich możliwości. Na pewno nie ucieszyło to Santiago Giraldo, który w 81 minut poniósł gładką porażkę 3:6, 1:6 i 3:6. Kolumbijczyk miał w sobotę tylko jeden powód do uśmiechu. Pod warunkiem, że jest zalicza się do fanów futbolu i śledzi wyniki Mundialu.

""

Roger, podobnie jak Nadal, przeszedł już skuteczną terapię po ubiegłorocznej klęsce w The Championships. – Jest świetnie. Jestem niezmiernie szczęśliwy. Zawsze świetnie przesuwać się po kolejnych szczeblach drabinki. W zeszłym roku w drugiej rundzie przegrałem z Serhijem Stachowskim, więc jestem świadom trudnych losowań. Zawsze obawiam się pierwszego tygodnia i przechodzenia do drugiego. Na trawie gra się całkiem inaczej – tłumaczył Szwajcar w rozmowie z BBC.

Między pomiędzy
W sporcie szczęście sprzyja lepszym, a w życiu też trochę szczęścia trzeba mieć. Dobrze wie o tym Nick Kyrgios. Australijczyk na pewno nie narzekał na pogodę. Przegrał pierwszego seta 3:6 z Jirim Veselym, a odsieczą przyszedł mu deszcz. Efekt? To 19-latek zagra w czwartej rundzie, po tym jak zwyciężał w kolejnych trzech partiach 6:3, 7:5 i 6:2.

Przerwa wywołana opadami deszczu odegrała niebagatelną rolę w meczu. Vesely był w natarciu. Przyszedł deszcz. W szatni rozmyślałem, co muszę zrobić i co zmienić. Wydaje mi się, że zagrałem bardzo dobrego tenisa w ostatnich trzech partiach – podzielił się swoim zdaniem zwycięzca.

Do pełni szczęścia Kyrgiosa zabrakło, by w czwartej rundzie zmierzył się ze słabszym rywalem. Bo o trudniejszego naprawdę trudno. Rafael Nadal – to mówi samo za siebie.