Wimbledon: Stachowski ponownie czaruje Londyn!

/ Krzysztof Sawala , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Minął rok od chwili, w której Serhij Stachowski sensacyjnie pokonał w drugiej rundzie Wimbledonu 2013 Rogera Federera. W tegorocznej edycji ponownie sprawił niespodziankę. Tym razem jego ofiarą został rozstawiony z 12. Ernests Gulbis.

Magia trwa

Zwycięstwo z Łotyszem jest, rzecz jasna, wydarzeniem mniejszego kalibru, jednak niezwykły jest fakt, że cała sytuacja ma miejsce dokładnie rok po tamtym pamiętnym meczu z Federerem. Stachowski wielokrotnie przyznawał potem, że jego tenisowe życie sporo się zmieniło, że stał się bardziej rozpoznawalny, choć fakt faktem, że nazwisko Ukraińca kojarzone jest, trochę tak jak Lukasa Rosola, z jednym spotkaniem. Stachowski przyznawał jednak również, że na Wimbledonie czuje się szczególnie, a od ubiegłego sezonu to miejsce jest dla niego doprawdy wyjątkowe. „Efekt Federera”, jak niektórzy określają dobrą dyspozycję 28-latka w Londynie, trwa nadal i poprowadził tenisistę z Kijowa raz jeszcze do trzeciej rundy turnieju.

Gulbis, który przed kilkoma tygodniami w Paryżu osiągnął pierwszy wielkoszlemowy półfinał, równo z przenosinami rywalizacji na korty trawiaste stracił znakomitą formę, którą imponował w czasie rozgrywek na mączce. Nienajlepiej zaprezentował się niedawno w Queen’s Clubie, a teraz „potwierdził”, że trawa nie jest jego ulubioną tenisową rzeczywistością. Podobnie jednak jak rok temu tak i teraz honory za wygraną trzeba oddać przede wszystkim samemu Ukraińcowi. Stachowski świetnie prezentował się we własnych gemach serwisowych, w których przez trzy długie sety stracił zaledwie 15 punktów. – On niesamowicie podawał przez całe spotkanie. Ogromny szacunek dla Serhija, bo pokazał znów to, co zapewniło mu zwycięstwo z Rogerem przed rokiem. Wspaniale zrealizował swój plan taktyczny, a mnie nic nie układało się od pierwszej piłki – stwierdził Gulbis. Stachowski ostatecznie wygrał 6:4 6:3 7:6 i o miejsce w czwartej rundzie powalczy z Jeremym Chardym, który po niezwykle wyrównanym meczu, trwającym cztery godziny i 15 minut, wyeliminował Marinko Matosevicia.

Stepanek gra, Djoković awansuje

Radek Stepanek poddał bardzo poważnemu testowi rozstawionego z numerem jeden Novaka Djokovicia. Starcie Czecha i Serba od początku było zacięte, chwilami wręcz porywające, ale przez dwa pierwsze sety układało się zgodnie z powszechnie obowiązującą opinią o bezproblemowym zwycięstwie wicelidera rankingu. Djoković w pierwszym secie przełamał w dziesiątym gemie i wygrał 6:4, w drugim sprawę rozstrzygnął szybciej i po breaku na 4:2 kontrolował losy partii.

""
Foto: AFP

Nic nie zapowiadało spektaklu, który rozwinął się od pierwszej piłki trzeciego seta. Stepanek co i rusz, w swoim stylu, maszerował do siatki, gdzie skutecznie operował wolejami, choć kilkukrotnie nadziewał się też na precyzyjne kontry Djokovicia. Wymiana ciosów trwała przez 12 gemów, a jej rozwiązania trzeba było szukać w rozgrywce tie breakowej. Ta rozpoczęła się od mini-przełamania na rzecz Czecha, który jednak po chwili stracił pięć kolejnych punktów i przegrywał 2:5. Od tego momentu punktował już tylko Stepanek, który niesiony dopingiem kompletu publiczności na korcie centralnym we wspaniałym stylu wygrał tę partię.

Niemal bliźniaczy przebieg miał czwarty set. Djoković, któremu momentami zaglądał strach w oczy, potrafił przetrwać kilka trudniejszych momentów, na czele z break pointem dla Stepanka przy stanie 5:5. Serb się obronił, a że jego rywal znakomicie serwował, to po chwili doszło do jeszcze jednego tie breaka. Djoković w nim znów wyszedł na prowadzenie 5:2 i… ponownie przewagę stracił. Wytrzymał jednak tym razem presję i przy pierwszym meczbolu zakończył spotkanie po ponad trzech godzinach walki. W trzeciej rundzie jego przeciwnikiem będzie Francuz Gilles Simon, który uporał się z Holendrem Robinem Haase bez straty seta.

Rekordowy Dołgopołow zagra z Dimitrowem

To był dobry dzień dla Ukraińskiego tenisa, bowiem prócz Stachowskiego do kolejnej rundy Wimbledonu awans wywalczył też Ołeksandr Dołgopołow, który wyeliminował Niemca Benjamina Beckera, finalistę turnieju w s’Hertogenbosch. Zwycięstwo Ukraińca nie jest niespodzianką, ale niecodziennie prezentują się jego statystyki z tego spotkania, a konkretnie liczba asów serwisowych. Dołgopołow, który nie słynie przecież z atomowego podania, zanotował imponujące 42 asy, co jest jego „rekordem życiowym”. Ten element tenisowego rzemiosła przyniósł mu wygraną 6:7 7:6 6:3 6:4. Jego następnym rywalem będzie, w ciekawie zapowiadającym się starciu, Grigor Dimitrow. Bułgar, rozstawiony z numerem 11. pokonał w środę na korcie centralnym kwalifikanta z Australii Luke’a Saville’a w trzech setach.

""
Foto: AFP

Drugą rundę bez żadnych problemów przebrnął faworyt gospodarzy i obrońca tytułu Andy Murray. Szkot dosłownie zmiótł z kortu swojego rywala, Słoweńca Blaza Rolę, któremu oddał tylko dwa gemy. Spotkanie turniejowej „trójki” trwało tylko 83 minuty. Teraz Murraya czeka mecz z Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem, który wygrał z Czechem Janem Hernychem.

Z Wimbledonem pożegnał się natomiast pierwszy wysoko rozstawiony zawodnik. David Ferrer, grający w Londynie z numerem siedem, nie sprostał zajmującemu 118. pozycję w rankingu Andriejowi Kuzniecowowi i po pięciu setach walki zszedł z kortu pokonany. Po meczu nie szukał jednak usprawiedliwień, a oddał szacunek Rosjaninowi. – Przegrałem dlatego, że mój przeciwnik był ode mnie lepszy. Ja natomiast wcale nie zagrałem źle, ale Kuzniecow mnie zaskoczył co chwila posyłając winnery. W ważnych momentach zaprezentował się znakomicie – przyznał z klasą Ferrer. Rosjanin, mistrz Wimbledonu juniorów z 2009 roku, zagra o czwartą rundę z Leonardo Mayerem.


Wyniki

Druga runda singla:

Novak Djoković (Serbia, 1) – Radek Stepanek (Czechy) 6:4, 6:3, 6:7(5), 7:6(5)
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) – Blaz Rola (Słowenia) 6:1, 6:1, 6:0
Tomas Berdych (Czechy, 6) – Bernard Tomic (Australia) 4:6, 7:6(5), 7:6(3), 6:1
Andriej Kuniecow (Rosja) – David Ferrer (Hiszpania, 7) 6:7(5), 6:0, 3:6, 6:3, 6:2
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 11) – Luke Saville (Australia) 6:3, 6:2, 6:4
Serhij Stachowski (Ukraina) – Ernests Gulbis (Łotwa, 12) 6:4, 6:3, 7:6(5)
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 14) – Sam Querrey (USA) 6:4, 6:7, 7:6, 6:3, 9:9  *mecz przerwany z powodu zapadających ciemności
Jimmy Wang (Tajwan) – Michaił Jużnyj (Rosja, 17) – 7:6(1), 6:2, 6:7(5), 6:3
Fabio Fognini (Włochy, 16) – Tim Puetz (Niemcy) 2:6, 6:4, 7:6(6), 6:3
Kevin Anderson (RPA, 20) – Edouard Roger-Vasselin (Francja) 7:6(0), 1:6, 6:3, 6:4
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina, 21) – Benjamin Becker (Niemcy) 6:7(4), 7:6(0), 6:3, 6:4
Marin Cilić (Chorwacja, 26) – Andres Haider-Maurer (Austria) 3:6, 6:1, 6:4, 6:4
Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 27) – Jan Hernych (Czechy) 7:5, 4:6, 6:2, 6:2
Gilles Simon (Francja) – Robin Haase (Holandia) 7:6(1), 6:4, 6:4
Jeremy Chardy (Francja) – Marinko Matosevic (Australia) 6:7(5), 7:6(7), 7:6(9), 4:6, 7:5
Leonardo Mayer (Argentyna) – Marcos Baghdatis (Cypr) 7:6(4), 4:6, 6:1, 6:4

Pierwsza runda debla:

Ł. Kubot, R. Lindstedt (Polska, Szwecja, 7) – S. Giraldo, A. Gonzalez (Kolumbia) 6:2, 6:1, 6:4
J. Cabal, M. Matkowski (Kolumbia, Polska, 15) – M. Demoliner, P. Raja (Brazylia, Indie) 6:2, 6:4, 6:4
O. Niedowiesow, D. Tursunow (Kazachstan, Rosja) – T. Bednarek, B. Paire (Polska, Francja) 6:7(5), 7:6(3), 7:6(2), 6:2

D. Nestor, N. Zimonjić (Kanada, Serbia, 3) – P. Lorenzi, A. Seppi (Włochy) 7:6(5), 6:3, 6:4
M. Granollers, M. Lopez (Hiszpania, 6) – M. Draganja, F. Mergea (Chorwacja, Rumunia) 6:7(4) 6:1, 6:2, 3:6, 6:1
J. Rojer, H. Tecau (Holandia, Rumunia, 11) – H. Kontinen, J. Nieminen (Finlandia) 7:6(5), 6:4, 7:6(4)
E. Butorac, R. Klaasen (USA, RPA, 13) – R. Harrison, K. King (USA) 6:4, 3:6, 6:1, 6:4
J. Murray, J. Peers (Australia, 14) – D. Evans, J. Ward (Wielka Brytania) 6:2, 6:4, 6:4
D. Brown, J. Struff (Niemcy) – K. Skupski, N. Skupski (Wielka Brytania) 5:7, 6:3, 6:4, 6:2
M. Klizan, D. Thiem (Słowacja, Austria) – C. Berlocq, J. Sousa (Argentyna, Portugalia)
J. Delgado, G. Muller (Wielka Brytania, Luksemburg) – Y. Lu, D. Sharan (Tajwan, Indie) 2:6, 2:6, 7:6(3), 6:3, 6:2
F. Lopez, J. Melzer (Hiszpania, Austria) – A. Bolt, A. Whittinghton (Australia) 7:5, 3:6, 6:3, 6:2
A. Begemann, L. Rosol (Niemcy, Czechy) – G. Garcia-Lopez, P. Oswald (Hiszpania, Austria) 4:6, 6:4, 6:3, 7:5
T. Gabaszwili, M. Kukuszkin (Rosja, Kazachstan) – A. Gołubiew, D. Istomin (Rosja, Kazachstan) 7:6(6), 6:4, 4:6, 7:6(6)
L. Hewitt, C. Guccione (Australia) – A. Falla, M. Matosević (Kolumbia, Australia) 7:6(5), 6:3, 6:3