Rzym: Djoković gotowy do powrotu
Novak Djoković tryskał humorem podczas niedzielnego treningu na Foro Italico. Serb wyleczył kontuzję i będzie walczył o trzeci triumf na kortach w Rzymie.
Komplet publiczności zasiadł w niedzielę na trybunach Pietrangeli, chyba najbardziej urokliwego z kompleksu rzymskich kortów. Kibice jednak nie zgromadzili się, żeby obserwować pojedynek pierwszej rundy, ale by być świadkami otwartego treningu Novaka Djokovicia ze Stanislasem Wawrinką.
– To niezwykłe wrażenie widzieć tylu ludzi podczas treningu. Po raz kolejny odczuwam ogromną satysfakcję, mając potwierdzenie, jakimi dobrymi uczuciami darzą mnie tutaj włoscy kibice. To daje mi niesamowity zastrzyk pozytywnej energii – przyznał wczoraj wicelider rankingu ATP. Serb słynie w Rzymie z wielkiej sympatii, jaką odczuwa wobec włoskiej stolicy i turnieju na Foro Italico, którą niejednokrotnie potwierdzał w wywiadach. W ubiegłych latach podczas trwania imprezy bardzo często można było go zobaczyć z Jeleną Ristić w różnych częściach miasta, w barach czy sklepach, co skrzętnie odnotowywała lokalna prasa. W niedzielę z kolei pozwolił sobie na zabawę na wspinaczkowej ściance.
W tym roku występ Djokovicia w Rzymie stanął jednak pod znakiem zapytania po tym, jak Serb wycofał się z turnieju w Madrycie w ubiegłym tygodniu. – Miałem w Hiszpanii problem z nadgarstkiem, czyli tym, czego wszyscy tenisiści bardzo się obawiają. Wystarczy spojrzeć na Juana Martina del Potro, który właśnie przez taką kontuzję musiał pauzować przez wiele miesięcy – opowiadał wczoraj Djoković, który podczas treningu nie miał na ręce opatrunku, a jedynie rozgrzewający plaster. – Sytuacja się znacznie poprawiła. Nigdy nie miałem tego typu problemów, więc wolałem dać temu czas, aby uniknąć przewlekłej kontuzji. Teraz jest dużo lepiej i jestem gotów, by walczyć – stwierdził „Nole”, który w inauguracyjnym meczu w stolicy Włoch zmierzy się z Czechem Radkiem Stepankiem.
W czasie spotkania z dziennikarzami nie mogło zabraknąć pytań o zbliżające się narodziny jego pierwszego dziecka. Jeden z uczestników konferencji zabawnie zapytał Serba – czy łatwiej będzie mu dogonić Rogera Federera w liczbie wygranych turniejów Wielkiego Szlema czy w liczbie potomków? Djoković odpowiedział: – z Wielkimi Szlemami może być ciężko, choć będę się starał. Z dziećmi powinno być trochę łatwiej, ale na razie pozwólcie mi doczekać się pierwszego.
Tymczasem Federer także dotarł już do Wiecznego Miasta, o czym poinformował na Twitterze. Szwajcar zdecydował się na grę na Foro Italico, mimo że w ubiegły wtorek urodziły mu się bliźniaki.
Oh and btw ciao tutti, I just arrived in bella Italia! Looking forward to Rome #mostamazingcity
— Roger Federer (@rogerfederer) maj 12, 2014