Rzym: Djoković gotowy do powrotu

/ Krzysztof Sawala , źródło: La Gazzetta dello Sport / własne, foto: AFP

Novak Djoković tryskał humorem podczas niedzielnego treningu na Foro Italico. Serb wyleczył kontuzję i będzie walczył o trzeci triumf na kortach w Rzymie.

Komplet publiczności zasiadł w niedzielę na trybunach Pietrangeli, chyba najbardziej urokliwego z kompleksu rzymskich kortów. Kibice jednak nie zgromadzili się, żeby obserwować pojedynek pierwszej rundy, ale by być świadkami otwartego treningu Novaka Djokovicia ze Stanislasem Wawrinką.

To niezwykłe wrażenie widzieć tylu ludzi podczas treningu. Po raz kolejny odczuwam ogromną satysfakcję, mając potwierdzenie, jakimi dobrymi uczuciami darzą mnie tutaj włoscy kibice. To daje mi niesamowity zastrzyk pozytywnej energii – przyznał wczoraj wicelider rankingu ATP. Serb słynie w Rzymie z wielkiej sympatii, jaką odczuwa wobec włoskiej stolicy i turnieju na Foro Italico, którą niejednokrotnie potwierdzał w wywiadach. W ubiegłych latach podczas trwania imprezy bardzo często można było go zobaczyć z Jeleną Ristić w różnych częściach miasta, w barach czy sklepach, co skrzętnie odnotowywała lokalna prasa. W niedzielę z kolei pozwolił sobie na zabawę na wspinaczkowej ściance.

W tym roku występ Djokovicia w Rzymie stanął jednak pod znakiem zapytania po tym, jak Serb wycofał się z turnieju w Madrycie w ubiegłym tygodniu. – Miałem w Hiszpanii problem z nadgarstkiem, czyli tym, czego wszyscy tenisiści bardzo się obawiają. Wystarczy spojrzeć na Juana Martina del Potro, który właśnie przez taką kontuzję musiał pauzować przez wiele miesięcy – opowiadał wczoraj Djoković, który podczas treningu nie miał na ręce opatrunku, a jedynie rozgrzewający plaster. – Sytuacja się znacznie poprawiła. Nigdy nie miałem tego typu problemów, więc wolałem dać temu czas, aby uniknąć przewlekłej kontuzji. Teraz jest dużo lepiej i jestem gotów, by walczyć – stwierdził „Nole”, który w inauguracyjnym meczu w stolicy Włoch zmierzy się z Czechem Radkiem Stepankiem.

W czasie spotkania z dziennikarzami nie mogło zabraknąć pytań o zbliżające się narodziny jego pierwszego dziecka. Jeden z uczestników konferencji zabawnie zapytał Serba – czy łatwiej będzie mu dogonić Rogera Federera w liczbie wygranych turniejów Wielkiego Szlema czy w liczbie potomków? Djoković odpowiedział: – z Wielkimi Szlemami może być ciężko, choć będę się starał. Z dziećmi powinno być trochę łatwiej, ale na razie pozwólcie mi doczekać się pierwszego.

Tymczasem Federer także dotarł już do Wiecznego Miasta, o czym poinformował na Twitterze. Szwajcar zdecydował się na grę na Foro Italico, mimo że w ubiegły wtorek urodziły mu się bliźniaki.

Oh and btw ciao tutti, I just arrived in bella Italia! Looking forward to Rome #mostamazingcity

— Roger Federer (@rogerfederer) maj 12, 2014