Barcelona: świetny Nishikori w finale zagra z Giraldo

/ Krzysztof Sawala , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Konia z rzędem temu, kto jeszcze kilka dni temu poprawnie wytypowałby zestaw finalistów turnieju w Barcelonie. Podczas gdy z imprezą żegnali się kolejni faworyci – David Ferrer, Fabio Fognini, wreszcie wczoraj Rafael Nadal, rozstawiony z "czwórką" Kei Nishikori pewnie kroczył przez kolejne rundy, a w półfinale zagrał swój najlepszy mecz w turnieju. Jego finałowym przeciwnikiem będzie niespodziewanie Santiago Giraldo.

Japończyk po zwycięstwie w Miami nad Rogerem Federerem leczył kontuzję pachwiny. Wrócił dopiero na turniej w stolicy Katalonii i wyraźnie widać, że z każdym meczem jego dyspozycja rośnie. W sobotę na jego drodze do pierwszego tytułu w Barcelonie stanął Ernests Gulbis. Skład półfinału zapowiadał interesujący pojedynek graczy o dość podobnych charakterystykach, choć na korzyść Gulbisa z pewnością przemawiał serwis, na korzyść Japończyka regularność.

86 minut gry pokazało jednak, że tenis Nishikoriego z pewnością można uznać za bardziej dojrzały, a arsenał rozwiązań na korcie większy. Od początku spotkania Japończyk spokojnie wygrywał swoje podania, wywierając dużą presję na rywalu w jego gemach serwisowych. Pierwsze przełamanie dla reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni przyszło w piątym gemie, drugie w gemie siódmym. Od stanu 1:2 Nishikori zapisał na swoim koncie pięć gemów z rzędu, a seta zamknął wygrywając 10 kolejnych punktów.

Japończyk prezentował się bardzo pewnie, znakomicie poruszał się po korcie i ustawiał do kolejnych zagrań, które dzięki temu lądowały pod końcową linią po stronie Gulbisa. Nishikori niewiele robił sobie z atomowego serwisu przeciwnika, potrafił doskonale odczytywać kierunki jego zagrań, po czym błyskawicznie przechodził z obrony do ataku i kończył wymiany.

W drugim secie Łotysz jednak potrafił skutecznie odbierać ataki agresywnego Nishikoriego. Mimo, że w piątym gemie musiał bronić aż siedmiu break pointów, to do stanu 4:4 utrzymywał swoje podanie. Wtedy, w dziewiątym gemie, wreszcie Japonczykowi udało się uzyskać decydujące przełamanie, które poprawił wygranym gemem przy swoim serwisie i po trzecim meczbolu zapewnił sobie awans. – Byłem bardzo szczęśliwy, widząc, że na trybunach jest sporo moich rodaków. Uwielbiam grać tutaj, w Hiszpanii. I choć wiem, że nie ma łatwych meczów, to jestem bardzo szczęśliwy z tego, że gram świetnie, szczególnie forhendem i serwisem – przyznał po imponującym występie Nishikori.

W niedzielnym finale nie będzie Rafaela Nadala, nie będzie też jego pogromcy. Nicolas Almagro, który w piątek był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie po pierwszej w karierze wygranej nad 8-krotnym mistrzem turnieju w Barcelonie, uległ jednak w półfinale innemu swojemu rodakowi. Santiago Giraldo pokonał go pewnie, w dwóch setach, prezentując tenis na bardzo dobrym poziomie i potwierdzając imponującą formę. W kwietniu Giraldo, po sobotniej wygranej, ma bilans ośmiu zwycięstw przy zaledwie jednej porażce.

Mecz z Almagro rozegrał popisowo. Zanotował 19 kończących uderzeń, sześć asów serwisowych i tylko raz dał się przełamać bardziej utytułowanemu rywalowi, mimo, że ten miał aż siedem okazji na breaka. – Wczorajsze zwycięstwo nad Nadalem nie może być dla mnie wymówką. Giraldo zagrał wręcz perfekcyjny mecz, szczególnie w pierwszym secie i nie potrafiłem znaleźć na to odpowiedzi – powiedział po meczu pokonany tenisista. Giraldo udało się przełamać rodaka w 11. gemie pierwszego seta i dzięki temu wygrać tą odsłonę 7:5.

W drugim secie to Almagro szybko odebrał serwis rywalowi, lecz tak szybko jak przełamanie zdobył, tak szybko też je stracił. Co gorsza, w jego poczynania na korcie wkradła się wyraźnie frustracja, którą Giraldo potrafił wykorzystać. Po kolejnym breaku wypracował sobie przewagę, którą dowiózł do końca spotkania i po 85 minutach walki znalazł się w drugim finale w zawodowej karierze.

Nishikori z Giraldo mierzyli się dotąd pięciokrotnie, z których cztery zakończyły się zwycięstwami Japończyka. Ostatni raz zagrali ze sobą w lutym tego roku. Podczas turnieju w Indian Wells Nishikori pewnie wygrał 6:3 6:1.


Wyniki

Półfinały singla:
Kei Nishikori (Japonia, 4) – Ernests Gulbis (Łotwa, 9) 6:2 6:4
Santiago Giraldo (Hiszpania) – Nicolas Almagro (Hiszpania, 6) 7:5 6:3