Federer: ten ogień jest we mnie

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: atpworldtour.com, foto: AFP

Może i Novak Djoković zrewanżował się w Indian Wells Rogerowi Federerowi za ostatnią porażkę w Dubaju, ale Szwajcar i tak nie przestaje zachwycać formą na początku roku. I zdaje sobie z tego sprawę.

W czterech tegorocznych występ Roger Federer tylko raz nie był w finale. W tym najważniejszym, bo wielkoszlemowym. Mimo tego, nie ma najmniejszych powodów do narzekań, bo 32-letni dziś Szwajcar, którego spora część kibiców i dziennikarzy, wysłała już na tenisową emeryturę, pokazuje, że wciąż jest jednym z najlepszych tenisistów świata i potrafi wygrywać.

Parę tygodni, miesięcy temu niektórzy mówili, że już nie potrafię grać w tenisa. Jeśli chodzi o mnie, wiem, że potrzebuję skupić się na swojej grze, moim własnym rytmie i ciężkiej pracy oraz tak ułożyć kalendarz, aby był odpowiedni dla mnie i mojej rodziny. Chcę z tego czerpać radość – powiedział Federer. – A oprócz tego ważny jest ten ogień, który właśnie teraz czuję. Sądzę, że teraz znalazłem idealną równowagę we wszystkich sferach – dodał.

Szwajcar znów podskoczył w rankingu i aktualnie zajmuje piąte miejsce, tracąc tylko 105 punktów do czwartego Davida Ferrera. Przed nim kolejny ważny start w Miami, gdzie zacznie od meczu z Ivo Karloviciem albo Paulem Henr-Mathieu.

Nie zapominasz, jak się gra w tenisa. Wiek to tylko liczba, nic więcej, naprawdę. W zeszłym roku mniej więcej o tej porze, w okolicach turnieju w Indian Wells, przeżywałem bardzo trudne chwile, ale potrafiłem to odmienić i dziś znów gram bardzo dobrze. W meczu z Novakiem było bardzo blisko. To mnie zachęca do dalszej walki – w Miami i przez resztę sezonu, nie ma co do tego wątpliwości – zakończył Szwajcar.