Indian Wells: kłopoty Monaco, zwycięstwo Hewitta

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Juan Monaco rozpoczął zmagania w Indian Wells od zaciętej konfrontacji z Peterem Polanskym. Swoje 599. zwycięstwo w karierze odniósł w czwartek Lleyton Hewitt.

Trzy sety, jeden tie break i niespełna dwie i pół godziny spędzone na korcie – tak w telegraficznym skrócie wyglądał mecz Juana Monaco z Peterem Polanskym. Kanadyjski kwalifikant prezentował się nadspodziewanie dobrze na tle dużo wyżej notowanego rywala i napsuł mu sporo krwi. 29-latek z Buenos Aires wygrał 6:4, 6:7(5) i 6:4.

Równie ciężką przeprawę miał Lleyton Hewitt, który może podczas tegorocznego Indian Wells świętować piękny jubileusz. Czwartkowe zwycięstwo 7:6(2), 3:6 i 6:3 nad rodakiem Matthew Ebdenem było jego 599. w karierze. – To kłopotliwie. Znamy swoją grę na wylot i ciężko rywalizować z partnerem z rozgrywek Pucharu Davisa. Po prostu trzeba się od tego odciąć, kiedy wychodzi się na kort – zdradził swój sposób były numer jeden na świecie.

Hewittowi jubileuszowy triumf z całą pewnością nie przyjdzie łatwo. Australijczyk w drugiej rundzie zmierzy się ze świetnie poczynającym sobie w ostatnich tygodniach Kevinem Andersonem. 27-latek w ostatnich dwóch turniejach, w których brał udział, docierał do finału i niewątpliwie liczy co najmniej na powtórzenie zeszłorocznego wyniku na Indian Wells. Wtedy Południowoafrykańczyk doszedł do ćwierćfinału. – Dysponuje potężnym serwisem i forhendem. Po prostu muszę próbować odpowiadać genialnymi zagraniami – uważa Hewitt.

O ile Australijczykowi bliżej do końca kariery, o tyle Jiri Vesely jest dopiero na samym początku swojej tenisowej drogi. Czech potwierdził w czwartek, że nie bez przyczyny otrzymał nagrodę ATP Star of Tomorrow („Gwiazda jutra”). 20-latek po trzysetowym pojedynku pokonał wyżej notowanego Chorwata Igora Sijslinga.

Utalentowany Vesely odwrócił losy konfrontacji w drugiej partii, bowiem pierwszą przegrał do 3. W trzecim secie o końcowym rezultacie rozstrzygał tie breaku i młody, mniej doświadczony tenisista zdecydowanie lepiej wytrzymał wojnę nerwów, oddając rywalowi tylko punkt. Teraz Czech spotka się ze swoim rodakiem, Lukasem Rosolem, który w pierwszej rundzie wyeliminował Dusana Lajovicia.

Amerykańscy fani tenisa w czwartek byli świadkami trzech wewnętrznych, krajowych pojedynków. Sam Querrey rozprawił się z Alexem Kuznetsovem, Michael Russel z Donaldem Youngiem, a w najciekawszym z tych trzech spotkań Tim Smyczek pokonał Jacka Socka. Smyczka czeka teraz niezwykle ciężka konfrontacja ze znakomicie dysponowanym Ołeksandrem Dołgopolowem.

Wiadomo już, kto będzie rywalem Jerzego Janowicza. Alejandro Falla gładko, w dwóch setach rozprawił się w stosunku 6:3, 6:4 z Federico Delbonisem i to on stanie naprzeciwko „Jerzyka” w meczu drugiej rundy.

Awans do tego etapu rozgrywek wywalczyli jeszcze Radek Stepanek, Edouard Roger-Vasselin, Ivo Karlović, Jeremy Chardy, Santiago Giraldo, Paul-Henri Mathieu oraz pogromca Łukasza Kubota, Serhij Stachowski.