Horna pokonany w meczu – maratonie
Fernando Gonzalez (numer 1) awansował do ćwierćfinałów turnieju Movistar Open, rozgrywanego na ziemnych kortach w Vina del Mar. Chilijczyk miał najłatwiejszą przeprawę w meczu drugiej rundy, bowiem zakończył go w dwóch setach. Pozostali panowie rozegrali trzysetowe pojedynki, a zdecydowanie najdłużej o awans musiał walczyć Carlos Berlocq.
Berlocq, klasyfikowany na siedemdziesiątym ósmym miejscu w rankingu tenisowym ATP zmierzył się z Peruwiańczykiem Luisem Horną. Było to ich drugie spotkanie. Wcześniej, w 2007 roku w Bastad wyraźnie lepszy okazał się Horna. Tym razem stało się inaczej. Pojedynek trwał trzy sety i dwa z nich (także decydujący) rozstrzygnięto w tie-breakach. W pierwszej partii Horna zmarnował aż trzy okazje do przełamania serwisu rywala i pewnego wygrania seta. Panowie odebrali sobie gemy serwisowe po razie i w efekcie doszło do dodatkowego gema. Tam o wiele lepiej spisał się klasyfikowany o dwa oczka niżej od Horny Carlos Berlocq. Uradowany Argentyńczyk nie potrafił jednak przypieczętować swojego zwycięstwa zdobyciem jeszcze jednej odsłony. Przeciwnik przejął inicjatywę i wskutek takiej postawy wyrównał stan na 1:1. Po zaciekłej walce w ostatnim secie także konieczny okazał się tie-break. Ku zaskoczeniu publiczności, Berlocq znów zdecydowanie górował nad rywalem, zwyciężając 7:3. Panowie spędzili na korcie trzy godziny, trzy minuty i pięćdziesiąt jeden sekund.
Porażka w drugiej rundzie będzie wiele kosztowała Louisa Hornę, bowiem w zeszłym roku to on okazał się najlepszy w chilijskim miasteczku Vina del Mar. W finale zwyciężył Nicolasa Massu.
Włoch Fabio Fognini (104 ATP) także jest już w fazie ćwierćfinałowej. W swoim spotkaniu drugiej rundy wyeliminował Hiszpana Davida Marrero (289 ATP). Tenisista z zachodniej Europy tym razem nastręczył mnóstwo problemów Fogniniemu. Włoch planowo wygrał pierwszą odsłonę z przewagą przełamania. W drugiej Marrero uznał, że nie ma nic do stracenia i zaczął grać spokojniej, podczas gdy tenis Włocha przechodził kryzys. Hiszpan miał aż siedem breakpointów, Fognini tylko trzy, ale wszystkie zostały obronione. W tie-breku David Marrero wygrał 7:5. Trzeci set potwierdził przewagę tenisisty włoskiego, który po ponad dwóch godzinach walki i kolejnych dziewięciu gemach triumfował 6:3.