Berdych czeka na niedzielne wyzwanie

/ Antoni Cichy , źródło: daviscup.com/własne, foto: AFP

Czescy tenisiści są o krok od wywalczenia tytułu w Pucharze Davisa. Tomas Berdych przyznaje, że gra przeciwko Novakowi Djokoviciowi w Serbii nie należy do łatwych zadań. A gospodarze nie tracą wiary w końcowy triumf.

Wygrana w sobotnim meczu deblowym dała naszym południowym sąsiadom prowadzenie w finale Pucharu Davisa i zbliżyła ich do triumfu. – Ci faceci są niewiarygodni. Ich bilans jest niesamowity. Zagrali niebywałe spotkanie. Prowadzimy 2:1 i został nam jutro jeden krok do wykonania – nie posiadał się z radości kapitan Czechów, Vladimir Safarik.

Postawiliśmy ich pod presją i po sobocie jesteśmy w możliwie najlepszej sytuacji. Nie mam jutro nic do stracenia. Gra przeciwko Novakowi na jego domowym korcie to ogromne wyzwanie – nie ukrywa jedna z czołowych rakiet świata.

Bardzo pozytywnie o grze w sobotnim pojedynku wypowiadał się jeden z jego bohaterów, Radek Stepanek. – Czułem się dzisiaj całkiem nieźle na korcie. Czułem, jakbym przez dwa pierwsze sety i połowę trzeciego znajdował się na boisku piłkarskim. Kort wydawał się być ogromny. To przyjemność grać u boku Tomasa. Pasujemy do siebie i kontrolowaliśmy przebieg meczu od pierwszego aż do ostatniego punktu – relacjonuje 34-latek.

Mimo porażki w sobotnim spotkaniu deblowym Serbowie nie składają broni, a kapitan ekipy, Bogdan Obradović, wierzy, że wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatnim meczu. – Taki jest Puchar Davisa. Świetnie dla zawodów, że na ostatni dzień mam dwóch tak znakomitych graczy. Zanosi się na niezwykle ekscytujący dzień. Nie mogę się już tego doczekać. Wieczorem podejmę decyzję, kto zagra w piątym meczu, decydującym meczu – zapowiada Obradović.