Szczecin: zwycięski horror Andujara

/ Maciej Pietrasik , źródło: Korespondencja ze Szczecina, foto: AFP

Do tej pory faworyci na Pekao Szczecin Open nie zawodzą. Swoje mecze wygrali między innymi Rufin, Schwartzman i Andujar, choć ten ostatni w meczu z Florentem Serrą musiał się sporo namęczyć.

Na początek dnia na korcie centralnym pojawili się dwaj Czesi, Jan Mertl i Michal Schmid. Faworyzowany Mertl nie miał w tym pojedynku większych kłopotów. Od początku przejął kontrolę nad wydarzeniami na korcie, w pierwszym secie okazał się lepszy o jedno przełamanie, w drugim o dwa i po niecałej godzinie gry wygrał 6:3, 6:2. W tym samym czasie inny Czech, plasujący się w drugim tysiącu rankingu Jan Kuncik, który był największą rewelacją kwalifikacji, mierzył się z rozstawionym z numerem siedem Ołehsandrem Niedowiesowem i szczególnie w drugim secie, wygranym w tie breaku, napsuł mu sporo krwi. Ostatecznie niespodzianki jednak nie było, Niedowiesow zwyciężył 6:2, 6:7(5), 6:2.

W dobrej dyspozycji znajduje się rozstawiony w Szczecinie z numerem trzy Guillaume Rufin. W pierwszym secie pojedynku z Diminikiem Meffertem wygrał 6:1, w drugim także szybko zdobył przełamanie, ale później Niemiec zaczął grać zdecydowanie lepiej. W efekcie doprowadził do tie breaka, w którym nie brakowało zwrotów akcji. Ostatecznie Rufin wygrał do sześciu, wykorzystując trzecią piłkę meczową. Po meczu nie krył zadowolenia. – Zacząłem bardzo dobrze, a on nie grał w pierwszym secie swojego najlepszego tenisa. W drugiej partii zaczął lepiej serwować i mecz zrobił się dużo bardziej zacięty, ale jestem zadowolony ze swojej gry. Chciałem cały czas wywierać jak największą presję na jego drugie podanie.

O ćwierćfinał Francuz zagra z Antonio Veiciem, który w spotkaniu z Timem Puetzem wygrał 7:6 (6), 6:4. W kolejnej rundzie jest już także Simon Greul, który po trzysetowej batalii pokonał 6:7(5), 6:3, 6:2 Alexa Michona. Swój mecz wygrał również rozstawiony z numerem pięć Diego Sebastian Schwartzman dzięki wygranej 6:4, 6:1 z Alessio Di Mauro.

Zdecydowanie najciekawiej zapowiadającym się pojedynkiem pierwszej rundy było stracie rozstawionego z "dwójką" Pablo Andujara z Florentem Serrą. Spotkanie to z pewnością nie zawiodło. Obaj zawodnicy stoczyli pasjonujący mecz, trwający 2,5 godziny. W pierwszym secie długo prowadził Andujar, ale później Francuzowi udało się dwukrotnie odrobić straty i doprowadzić do tie breaka, w którym to Hiszpan wygrał do czterech. W drugiej partii Andujar prowadził już 3:1 i 30-15, ale od tego momentu zaczął popełniać coraz więcej błędów i przegrał 4:6. W trzecim secie wszystko wskazywało na to, że mecz rozstrzygnie się dopiero w tie breaku, ale w decydującym momencie Andujar przełamał rywala i wygrał 7:6(4), 4:6, 7:5,

Obaj zagraliśmy dziś świetne spotkanie i jestem szczęśliwy, że udało mi się wygrać. On często podkreślał, że te korty bardzo mu pasują. Prowadziłem w drugim secie, ale jemu udało się odrobić straty i z każdą chwilą grał coraz lepiej. Obaj lepiej returnujemy, niż serwujemy, co było powodem sporej ilości przełamań (12 w całym meczu przyp. red.). Warunki i kort nie miały w tym wypadku większego znaczenia – powiedział po meczu Andujar.


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Pablo Andujar (Hiszpania, 2) – Florent Serra (Francja) 7:6(4), 4:6, 7:5
Guillaume Rufin (Francja, 3) – Dominik Meffert (Niemcy) 7:6(6), 6:1
Diego Sebastian Schwartzman (Argentyna, 5) – Alessio Di Mauro (Włochy) 6:4, 6:1
Ołehsandr Niedowiesow (Ukraina, 7) – Jan Kuncik (Czechy, Q) 6:2, 6:7(5), 6:2
Jan Mertl (Czechy) – Michal Schmid (Czechy, Q) 6:3, 6:2
Simon Greul (Niemcy) – Axel Michon (Francja) 6:7(5), 6:3, 6:2
Antonio Veic (Chorwacja) – Tim Puetz (Niemcy) 7:6(6), 6:4